wtorek, 27 czerwca 2017

Od Nikitty CD Vito

Kiedy chłopak wyszedł, nie mogłam spać. Miałam tak dużo energii.. musiałam jakoś ją rozładować... Nie zważając więc na porę doby, ubrałam się w rurki i koszulkę na ramiączka po czym, założywszy perukę wyszłam z pokoju. Włosy zaczęły mi powoli odrastać, jednak, dalej wyglądałam koszmarnie. Idąc przez cichy teren Akademii, miałam wrażenie, że dzień, kiedy Vito i ja pocałowaliśmy się po raz pierwszy był tak odległy, pomyśleć że chciałam wyjechać. Może za bardzo biorę wszystko do siebie? Jednak, kiedy doszłam do połowy placu, pomyślałam, że to nie jest mądre. Niedawno miałam wypadek i… powinnam o siebie dbać.
Westchnąwszy, zawróciłam do pokoju. Blue odwiedzę jutro, w końcu, tak dawno jej nie widziałam. Kiedy znów byłam w pokoju, oparłam się o drzwi. Byłam słaba, tak bardzo słaba… nie powinnam taka być. Dlaczego to zawsze ja jestem słabym ogniwem? Amnestia położyła się obok, zamknęłam oczy i zatopiłam dłoń w jej sierści. Suczka zawsze była przy mnie w trudnych chwilach, dlaczego ten pies jest mi bliższy niż własna matka? Mama… zawsze taka… energiczna. Po wypadku zaczęła się mną przejmować a wcześniej? Aż do dnia w którym wyszłam z domu i nie wróciłam. Choć mówiłam o wyjeździe już miesiące wcześniej, ona nie wiedziała o nim, bo nigdy jej nie było. Zachciało mi się płakać, a łzy zaczęły wypełniać mi oczy. Szybko jednak, ogarnęłam się. Otarłam oczy, po czym, jako że dalej nie chciało mi się spać, włączyłam laptopa i zaczęłam szukać jakichś ćwiczeń, bardziej zaawansowanych. Nie mogłam już trenować akrobatyki z powodu wypadku, chciałam jednak dalej utrzymywać dobrą formę, bo, miałam wrażenie, że podczas leczenia przybiorę kilka kilogramów. Nagle jednak zaczęłam też szukać jakichś fajnych kolorów farby do włosów. Niby, kiedyś Vito mówił, że powinnam mieć swój naturalny kolor… muszę zapytać go, co sądzi o tym, bym przefarbowała włosy. I może przedłużyła, gdy już odrosną?
Szybko jednak zachciało mi się spać. Zdążyłam jeszcze znaleźć ofertę sprzedaży klaczy, całkiem niedaleko. Oraz kota rasy perskiej. Po tym, gdy już zapisałam strony, wyłączyłam komputer i nawet się nie przebierając wgramoliłam się pod kołdrę, a Amnestia położyła się obok. Dość szybko zasnęłam, jednak, miałam koszmary.
Byłam w samochodzie, widziałam Ally ale nie potrafiłam się do niej odezwać. Nie słyszała mnie. Choć krzyczałam, głośno. Wiedziałam co się stanie. Kiedy samochody zderzyły się ze sobą, krzyknęłam. Potem, wszystko znikło. Byłam poza samochodem, widziałam samą siebie. Leżałam z zamkniętymi oczami, jakbym spała. Wyglądałam tak spokojnie, jakby nic nie zajmowało mojej głowy. Wtedy, wszystko się rozmyło. Kiedy otworzyłam oczy, natychmiast podniosłam się do pozycji siedzącej. Byłam spocona i zapłakana. Nie wiedziałam ile spałam, jednak, na niebie już widniało słońce.
Z samego rana, ubrana w sukienkę i z peruką na głowie wyszłam z pokoju. Patrzyłam jak wszyscy po śniadaniu idą do stajni. Słyszałam szepty dziewczyn które patrzyły się na mnie z dziwnym, sztucznym uśmiechem. Tak, tak. Wiem, że wyglądam koszmarnie. Już ktoś mi to mówił tego dnia.
Kiedy stałam z Blue w jej boksie, klacz była spokojna. Zawsze potrafiła wyczuć mój nastrój. Dostała już jabłko, została wygłaskana i przytulona, w chwili gdy chciałam przytulić ją jeszcze raz, usłyszałam czyjś głos.
- Nikitta? – sądząc, że wiem co chce mi powiedzieć, nie odwracając się odpowiedziałam nieco ironicznym tonem.
- Tak, tak wiem że wyglądam jak gówno, ale nie musicie mi tego wypominać! – odwróciłam się gwałtownie, zamarłam jednak kiedy zobaczyłam Mike’a. Poznałam go w klubie, od tamtej pory, utrzymywaliśmy jaki taki kontakt, obok niego, stał Sean, jego chłopak.  Gadałam z nimi, jakbym znała ich od zawsze. Może dlatego, że obaj musieli zrezygnować z czegoś, co kochali z powodu zdrowia. Sean, musiał porzucić marzenie o zostaniu tancerzem, kiedy to stracił nogę podczas pomocy ojcu, Mike za to, nigdy nie będzie mógł być jeźdźcem. Tak, ten chłopak musiał porzucić marzenie o jeździe konnej. Nie znałam powodów, wiedziałam, że chodzi o zdrowie.
- Nikitta! Cześć – usłyszałam głos Vita, a kiedy podszedł, skrzywił się nieco – Kto to? –zapytał, a ja uśmiechnęłam się promiennie.
- To Mike, a to jego chłopak, Sean.

Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz