środa, 3 maja 2017

Od Marie CD Nathaniel'a

Ten chłopak coraz bardziej mnie irytuje.  I nie chodzi tu tylko o niektóre zachowania, a sam fakt w jaki sposób tu robi. Z trzaskiem zamknęłam za sobą białe drzwi i wróciłam do łóżka.  Rozłożyłam się wygodnie w rozgrzebanej pościeli włączając Netflixa na macbooku. Odcinek za odcinkiem, aż tu nagle zorientowałam się, że jest godzina siedemnasta. Ziewnęłam przeciągając się kilka razy po czym chwyciłam za telefon zabierając się za przeglądanie wszystkich mediów społecznościowych. 'Nathaniel Black wysyła Ci zaproszenie do grona znajomych'. Niech mu będzie. Zaakceptuje, żeby dać mu tą satysfakcję.
N: Kac trzyma? ;) - wiadomość pojawiła się od razu po zaakceptowaniu zaproszenia.
M: Możliwe.
N: Chcesz się przewietrzyć?
M: Nie mam ochoty wyłazić z łóżka.
N: To wpadaj do mnie :)
Te uśmieszki doprowadzały mnie do szału. Nie odpisałam, bo wcale nie miałam ochoty tam iść, ale coś podkusiło mnie, by jednak pójść do niego.  Wygramoliłam się z łóżka kierując ku łazience. Wyglądałam gorzej niż wcześniej. Jednak nie chciało mi się malować na nowo. Zamiast kucyka na głowie pojawił się jakiś rozwalony kok,a legginsy zamieniły się na wygodne, czarne dresy adidas. Niezauważona przemknęłam przez korytarz. Nie chciałam, by ktokolwiek oglądał mnie w takim stanie.  Stanęłam przed drzwiami pokoju chłopaka z całej siły w nie pukając.
- Nie sądziłem, że przyjdziesz. - powiedział zdziwiony brunet wodząc za mną wzrokiem w momencie gdy dumnie wprosiłam się do jego mieszkania.
- Przecież nie będę się nudzić. - bez pytania usiadłam na łóżku wyciągając nogi.
- Tak, rozgość się. - Nathaniel zamknął za sobą drzwi.
- Posprzątałbyś tu. - mój wzrok zaczął wodzić po suficie, a później przeniósł się niżej.
- Zawsze Ty możesz to zrobić. - posłał mi łobuzerski uśmiech siadając na rogu niepościelonego łóżka.
- Chyba cię główka boli. - chwyciłam za poduszkę i podłożyłam ją sobie pod głowę. - Jestem zmęczona. - wymruczałam przymykając oczy.
- Rozumiem, że przyszłaś tu spać? - chłopak spojrzał na mnie wymownie.
- Możliwe. - odparłam.
- Nie ma spania. - chwycił za moją stopę i ściągnął mnie z łóżka. Ahh stópki to mój słaby punkt.
- Ej! - na wskutek upadku na ziemię trochę się pobudziłam. - Ty masz jobla czy co?
- Możliwe. - na jego twarzy pojawił się szeroki banan.
- Znów próbujesz mnie papugować. - warknęłam siadając po turecku.
- Możliwe.
Przewróciłam z dezaprobatą oczami. Brunet wstał, wyciągając z szafki paczkę chipsów i rzucając ją mi. Uśmiechnęłam się sama do siebie widząc opakowanie. Moje ulubione. Czym prędzej je otworzyłam.
- Masz zamiar zjeść je całe sama? - Nathaniel usiadł obok mnie wyciagjąc ręke w kierunku paczki.
- Dokładnie. - czym prędzej schowałam jedzenie za siebie. - Lepiej włącz coś w Tv.

Nathaniel?



4 komentarze: