niedziela, 28 maja 2017

od Vito cd Nikitty

Podniosłem się i wyszedłem, nie rozumiałem nic ale wiedziałem co trzeba zrobic. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu Georgia. chłopak zadowolony siedział na tarasie.
-Jak tam?-Zapytał uśmiechnięty.
-Dowiedziałem się pewnej prawdy o tobie -Mruknąłem i starałem się zostać spokojny, to mogło zniszczyć plan.
-To że Nikitta jest dziwką i trzeba ją tresować ? Prawie mi się udało! Spędziła u mnie trochę dni, sprzątała, dawała z siebie wszystko ale porządne  trzepniecie albo małe co nieco dawało jej kopa -Zaśmiał się głośno.
-Coś jeszcze jej robiłeś?
-OJ nie udawaj niewinnego, śmiało walnij ją jest głupia więc i tak nie doniesie, nie ma komu, nikt jej nie wysłucha -Zaśmiał się znów. Uśmiechnąłem sie i wszedłem do jego domu. Rodzice gościa siedzieli aktualnie przy stole i pili wino.
-Witam państwa przyszedłem z małą ofertą
-Nie przyjmujemy bezdomnych -Prychnęła kobieta i chciała mnie odesłać. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i puściłem jej rozmowę z przed chwili. Zrobiła się blada.
-Państwa syn trochę nabroił, wiem że o tym wiecie, ale... Mogę skasować to nagranie
-USUŃ JE, zniszczysz mu karierę! -Odezwał się ojciec.
-Czego za nie chcesz?-Matka była blada.
-Powiedzmy.. 900 tysięcy złoty i zakaz zbliżania się tego uprzejmie mówiąc dupka do Nikitty. -Uśmiechnąłem się pogodnie.
-Jak.. Nigdy..-Zaczęła ale pusciłem jej kolejny fragment rozmowy, ten o biciu..
-Dobrze, dostaniesz pieniądze jutro,skasuj to.. -Zaczął ojciec.
-Skasuje jak będę miał pieniądze, Nikitta zasługuje na pewien stopień wygody życiowej za to co przebolała -Mruknąłem i wyszedłem z rezydencji. Nie planowałem tu wracać. Przystanąłem przed uśmiechniętym Georgiem i mocno strzeliłem mu w szczękę.
-CO KURWA
-Powodzenia w dalszym życiu mój drogi..-Posłałem mu buziaka w powietrzu i pojechałem do akademii. Szło jak z płatka. Wróciłem do pokoju pielęgniarki. Niki spała. Wdrapałem się jej do łóżka i przytuliłem jej drobne ciało do swojego.
-Dobranoc skarbie -Mruknąłem jej we włosy i sam usnąłem.
<NIkitta?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz