Motto: "I think you're the fucking Antichrist"
Imię: Nicholas Ashton
Nazwisko: Dyer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21 lat
Pochodzenie: Bristol, Anglia
Pokój: 53
Grupa: I
Poziom: średnio zaawansowany
Koń: Billie Jean
Rodzina:
- Eleanor Elisabeth Hyde - lat 51, matka, ekskluzywna dekoratorka
wnętrz. Jest potomkiem długiej linii arystokratów angielsko-szkockich a
także spadkobierczynią ich fortuny.
- Nathaniel Baxter Dyer - lat 28, starszy brat, pisarz i poeta,
uzależniony od opiatów. Mimo wszelkich “starań” Nicholasa, pozostaje on
czarną owcą rodziny.
- Martha Catherine Dyer - lat 24, siostra, studentka prawa, laureatka wszystkich okręgowych konkursów wiedzy humanistycznej.
- Carlisle Dyer - ojciec, lat 57, renomowany szef kuchni wyróżniony dwoma gwiazdkami Michelin.
- Anna May - córka, zmarła niecałe dwa miesiące po narodzinach z rąk
nastoletniej matki cierpiącej na depresję poporodową. Ciężka historia.
Aparycja: wysoki na 188 centymetrów, nieco śniady chłopak o wiecznie
zmierzwionej, ciemnobrązowej czuprynie i świdrujących oczach w kolorze
arktycznego błękitu okraszonych gęstymi brwiami.
Charakter: Młody Mefistofeles, którego arogancja i szelmostwo nie znają
granic. Na pierwszy rzut oka wydaje się być człowiekiem, któremu nikt
nigdy nie wyjaśnił co znaczy życzliwość - nie powie ci dzień dobry, nie
skomplementuje nowej fryzury ani nie poczęstuje papierosem. Ma cięty
język, biegle posługuje się sarkazmem, a doskonalenie sztuki manipulacji
to jego faworyt w dziedzinie hobby. Uwielbia żonglować uczuciami,
droczyć się, wciskać guziki i pociągać za sznurki, wytrącając pechowego
rozmówcę z równowagi (co niesamowicie go satysfakcjonuje, nie wiedzieć
czemu). To socjopata z krwi i kości, morałom pluje pod buty a dobrym
manierom w twarz. Cechują go przerażające pokłady pewności siebie i
nieposkromionej energii, ukazujące się w wypadkowej jako ubieganie się
za kolejnymi dawkami adrenaliny skutkującymi masą czynów, których
bezpieczeństwo łatwo zakwestionować. Bez zastanowienia można nazwać go
ryzykantem - chłopak żyje chwilą i nieczęsto myśli o konsekwencjach
swoich impulsywnych działań, co często daje mu później w kość (patrz:
nastoletni tata). Mimo beztroskiego podejścia do życia oraz momentami
nadpobudliwości godnej dziesięciolatka jest to niesamowicie interesujący
i przyciągający uwagę chłopak, o rzadko spotykanym dystansie i
pierwszorzędnym poczuciu humoru, które mimo swojej specyficzności nigdy
nie zawodzi w przywołaniu uśmiechu. Niektórzy twierdzą, że brak mu
powagi, inni, że poczucia odpowiedzialności. Nie da się zaprzeczyć, iż
jest w tym nieco prawdy - chłopak faktycznie nie należy do osób, które
martwiłyby się o swój następny krok, a jeśli chodzi o podejście do życia
to trąci ono nieco hedonizmem. Wszystko jednak zależy od perspektywy,
która u Nicholasa występuje w wersji panoramicznej. Sprawy “przyziemne”,
takie jak to, że trzeba iść do pracy, czy że jest wtorek i nie powinno
się pić uważa za trywialne i kompletnie niegodne uwagi, wręcz nimi
gardzi. Jest człowiekiem niesamowicie sceptycznym, podważającym niemal
każdy autorytet i choć nie jest typem agresora, nie znaczy to również,
że będzie uległy - walczy o swoje, ale wykluczając zaburzanie
czyjejkolwiek wolności, którą sam tak sobie ceni. To osoba niesamowicie
troskliwa, nawet pomimo nieprzystępnego wizerunku. Mimo swoich wyraźnych
zdolności intelektualnych oraz predyspozycji do zdobywania i
gromadzenia wiedzy w szerokim rozumieniu nie ciągnie go do szkoły,
mówiąc lekko. Z początku miał zamiar zakończyć edukację na podstawie
liceum, ale po ostrej “motywacji” ze strony rodziny zdecydował się, ku
ich ogromnej uldze, na kierunek. Swojego wyboru, oczywiście, jakże by
inaczej. Oprócz sprawnego umysłu i nietuzinkowej, przyciągającej persony
wraz z tym jakże hojnie wypełnionym rogiem obfitości trafiło mu się,
naturalnie, kilka spaczeń, z którymi dawno przestał walczyć. Jednym z
tych drobniejszych jest smaczek do substancji psychoaktywnych, których
użycie waha się od rozrywki do stłumienia w sobie tej nuty melancholii, o
której dużo mówić nie trzeba - większość z Was zna ją pewnie aż za
dobrze. Sporym problemem, o którym warto wspomnieć jest jego silna
potrzeba przewagi i dominacji. Chłopak wręcz uwielbia czuć wyższość nad
drugą osobą, mało tego - mieć nad nią władzę absolutną, jak nad
szmacianą lalką, co potrafi przytrafić niektórych o dreszcze
(nieprzyjemne, jak i wręcz przeciwnie). Nie tylko satysfakcja ale też
komfort, jaki mu to sprawia są mu niemal absolutnie potrzebne do
funkcjonowania. Niemal, bo jeśli jest coś, co Nicholas ceni nad wszystko
inne to jest to niezależność. Poczucie wolności i swobodę przekłada w
życiu nad wszystko inne, co w pewnym sensie warunkuje jego podejście do
życia. Mimo swojej samowystarczalności i odgradzania się grubą linią od
mas nie można wrzucić go do worka z resztą aspołecznych autystów - to
typowy sangwinik o wyjątkowych zdolnościach interpersonalnych, który
wypowie się kiedy trzeba, lub gdy po prostu będzie miał na to ochotę.
Mimo czasem szorstkiej powierzchni jest wyrozumiałym, a nawet ujmującym
słuchaczem. Rozmowa z Nicholasem ma naturę prawdziwie kojącą i
terapeutyczną. Oprócz drygu do nauk humanistycznych i umiejętności
władania słowem jest także biegłym matematykiem o nietypowych
zainteresowaniach, ciągnących się od fizyki teoretycznej po starożytną
filozofię. Inteligencję i błyskotliwość powinien mieć wypisane na
wizytówce, a jego spostrzegawczość i zaskakujące oczytanie na wielu
robią niemałe wrażenie. Nie ma jednak narcystycznych zapędów i nie czuje
potrzeby by się z czymkolwiek obnosić, dzięki Bogu, bo kto by zniósł
takiego egoistę?
Zainteresowania:
- gra na fortepianie, gitarze akustycznej i saksofonie. Marne pozostałości po szkole muzycznej.
- rysuje, szczerze i z ogromnym zainteresowaniem, w przeciwieństwie do poprzedniego punktu.
- uwielbia tatuaże, nieustannie dodaje nowe do swojej i tak już pokaźnej kolekcji.
- papierosy, alkohol, narkotyki - te ostatnie od święta, niestety.
- ubóstwia dobrą kawę.
- mówi biegle po hiszpańsku.
- przez siedem lat trenował boks, czasami wraca do niego w amatorskiej wersji i obskurnej scenerii.
- ma niewielką wadę wzroku, więc co jakiś czas można złapać go z parą okularów na nosie.
- jego dziewczyna (i matka martwej córki) popełniła samobójstwo, gdy
Nick miał siedemnaście lat. Jeśli każdy ma jakąś traumę, to ta jest
właśnie jego.
Imię: Billie Jean
Płeć: klacz
Rasa: Achał-Tekiński
Data urodzenia: 18.06.2011 [6 lat]
Charakter: Billie posiada specyficzny temperament - na ogół łagodna jak
baranek, jest jednak bardzo agresywna w stosunku do klaczy, dlatego też
nie może być wypuszczana z nimi na padok. Jest koniem bardzo
terytorialnym: boks to dla niej królestwo, a naruszenie przestrzeni
osobistej bez upoważnienia może mieć fatalne konsekwencje. Podczas
treningów spokojna, nie przejawia agresji dopóki coś jej nie sfrustruje.
Nie lubi też gdy się ją pogania, dlatego mimo wspaniałych predyspozycji
do biegów wyścigowych za Chiny nie dałoby się jej doprowadzić do
odpowiedniego tempa. Podczas jazdy w terenie natomiast idzie jak burza.
Specjalizacja: ujeżdżenie
Umiejętności: klacz posiada niesamowitą lekkość ruchu oraz imponuje
niemałym wzrostem i szlachetną budową, a ze swojego imponującego
rodowodu wyciągnęła tylko to, co najlepsze. Jest nadzwyczaj inteligentna
i pojętna, od razu reaguje na pomoce a nawet komendy głosowe. Ma
znakomitą orientację w terenie i na czworoboku oraz koordynację
ruchowo-wzrokową: nie gubi kroków, nie potyka się, jest w pełni
zsynchronizowana, dzięki czemu zdecydowanie przoduje w dyscyplinie
ujeżdżenia.
Właściciel: Nicholas Ashton Dyer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz