wtorek, 23 maja 2017

od Matyldy cd Sean`a

W stajni pojawił się nowy koń, momentalnie to zobaczyłam. Niepewnie podeszłam do boksu ale wiele to ja nie zobaczyłam. Okrutny los podarował mi 150 cm wzrostu. Wyciągnęłam szyję ale dalej nic. Pewnie jadł siano. Obok mnie stanęła parę innych osób. Wszyscy widzieli ! Czemu och czemu jestem niska.
-Co jest?-Głos chłopaka rozgonił zgromadzenie. Zostałam ja, chcę zobaczyć konia! Popatrzyłam na stojącego i patrzącego na mnie chłopaka.
-Hej ! Matylda jestem ! -Wysunęłam rękę przed siebie. Jestem niepokonana jeśli chodzi o zdobywanie tego co chcę.. A szczególnie jeśli chodzi o zobaczenie jakiegoś zwierzaka.
-Sean -Uścisnął moją rękę i spokojnie podszedł do boksu.
-Hej.. Głupie pytanie ale jak widać głową nie sięgam poza drewnianą część drzwi.. Mogę sobie zerknąć na twojego konia? Wszyscy dookołą mnie gadali jaki to on nie jest a ja nie widziałam nawet jego ucha -Zrobiłam minę smutnego dziecka.
-Oczywiście, panie przodem -Otworzył drzwi i zachęcił mnie zabawnym gestem dłoni.
-Dziękuje ! -Pisnęłam i powoli weszłam do boksu. Pod ścianą stał.. O boziu, to ja wiem czemu ludzie gadali.
-Hej -Szepnełam cicho i wysunęłam dłoń w kierunku konia. On wysunął lekko chrapy w moim kierunku i głośno zaciągnął się powietrzem które mnie otaczało, potem zrobił krok i lekko musnął moją dłoń chrapami. Koń był piękny, miał rudą sierść z białymi drobnymi plamkami, tak jak by ktoś bawił sie pędzlem od farby i sobie pochlapał konia po ciele. Do tego latarnia na jego łbie byłą prawie że idealnie symetryczna. Jego grzywa błyszczała i cały wydawał się być mocno wypieszczony. Zaniemówiłąm kiedy jego chrapa spoczęła na mojej dłoni .
-oddychaj -Głos z tyłu przypomniał mi o najważniejszej czynności życiowej.
-Ohhh Jest cudowny jak się nazywa ?-Zapytałam a koń zniżył głowę tak że mogłabym dotknąć jego uszy.
-Flash , dziwne nie lubi wielu ludzi -Prychnął chłopak.
-Mnie lubi, mnie lubią zwierzęta, moje ciało ich nie lubi -Zaśmiałam się cicho. Popatrzył na mnie pytająco.
-Mam ciągle kontuzje, ostatnio rozwaliłam sobie kolano i teraz mam znów zakaz jazdy, moja praca z koniem opiera sie na tym że stoję na ziemi -Podrapałam Flash`a po ganaszu a on dosłownie wtulił się w moją dłoń.
<Sean?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz