wtorek, 30 maja 2017

Od Nikitty CD Vito

Zaśmiałam się cicho, po czym poczułam, jak coś liże mnie po nodze.
- Duma, co jest? - schyliłam się, przez co Vito musiał zaprzestać pocałunku. Stał tak patrząc na psa oskarżycielko. - Przestań Vito, pies nie jest niczemu winien!
Duma i Amnestia, otoczyły mnie. Szybko więc, wyjęłam czystą miskę i nasypałam karmę dla Dumy, a Amnestia, jadła z swojej niebieskiej miseczki. Gdy pogłaskałam psa po raz ostatni, podeszłam do Vita.
- Nie fochaj się, przecież nie zrobiła tego specjalnie - uśmiechnęłam się, po czym stanęłam tak blisko niego, że gdybym tylko stanęła na palcach, mogłabym go pocałować.
- Jasne, ten pies wkracza w najlepszym momencie - Chłopak rzucił spojrzenie w stronę suczki, ja natomiast pocałowałam go w policzek, a kiedy chłopak się odwrócił, już byłam przy łóżku. A właściwie na łóżku.
Siedziałam z krzyżowanymi nogami, przeglądając telefon, co chwilę śmiejąc się do ekranu. Pisałam z Leonem, pisał, że gdy mama dowiedziała się o ty co mi się stało, wsiadła wraz z nim w samolot. Że teraz są w hotelu, a jutro przyjadą do mnie, do Akademii. Dopiero po chwili to do mnie dotarło.
W czasie gdy ja czytałam esemesy, Vito położył się obok mnie i bawił się moimi rozpuszczonymi teraz włosami.Położyłam telefon, a chłopak podniósł się do pozycji siedzącej.
- Vito... - zaczęłam, siadając mu na kolanach - czy masz coś przeciwko poznaniu mojej mamy?
Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz