wtorek, 23 maja 2017

od Vito cd Nikitty

Wyszedłem na spacer z Kirą, nagle pod moje nogi wleciała sunia Niki. A niki dookoła zero. Zmarszczyłem brwi i rozejrzałem sie raz jeszcze. Pusto jedyne co w oddali to.. Jezu nie.
-Oh Vitoo -Lena pojawiła się na horyzoncie. Zwiewam..
-Poradzicie sobie bez mojej osoby-Burknąłem w kierunku psów i ruszyłem biegiem. Nie miałem zamiaru spędzać z nią więcej czasu, miałem dość dziewczyny która uporczywie niszczyła mi życie. Wspiąłem sie na pierwsze lepsze drzewo i głośno nabrałem powietrza. Po chwili usłyszałem kaszlnięcie. Na gałęzi po drugiej stronie siedział jakiś facet i.. Nikitta? Zmarszyczłem lekko brwi.
-Em.. Spierdalaj?-Zaczął facet i odwrócił się do Nikitty. Ta wydawała się mało komfortowa.
-Ej, Łapy od niej -Burknąłem i starałem sie dostać na ich gałąź. Facet odskoczył i zszedł z drzewa.
-Do zobaczenia skarbie ! -Machnął jej i szybko sobie poszedł.
-em.. Miło spotkać w takiej nowej sytuacji.. -Uśmiechnąłem się i patrzyłem na ziemię lekko zdenerwowany.
-Mhm.. Co tu robisz?
-Siedzę, wiesz to moje nowe hobby -Puściłem jej zaczepnie oczko.
-Jak bym mogła to bym ci wsadziła łokieć w żebra -Burknęła.
-Ukrywam się, jestem goniony -Westchnąłem i oparłem się o pień.
-Przed kim?-Pomachała nogami i patrzyła na ziemie niepewnie.
-A kto mógł by mnie gonić? Okropni ludzie -Westchnąłem. Nie słyszałem Leny wiec postanowiłem sprawdzić czy już można wolno iść. Nie było jej.
-Pomóc ci zejść? -Zaoferowałem i popatrzyłem na siedzącą na drzewie dziewczynę.
-No.. -Powoli zsunęła się w moje ręce. Mocno złapałem ją w pasie i zacząłem iść w kierunku psów.
-Postaaaaw mnie ! -Pisnęła i nagle straciłem równowagę. Obydwoje wylądowaliśmy na ziemi. Zacząłem sie śmiać i przeturlałem się na plecy. Psy do nas dobiegły.


<nikita ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz