poniedziałek, 5 czerwca 2017

Od Coraliny CD Fabio

- A słowa proszę, to cię nikt nie nauczył? Zapomnij, chamom nie daje - Odwróciłam się dwa razy wokół własnej osi i odeszłam machając zapalniczką przed jego nosem. Słyszałam, jak idzie za mną. W jednej chwili, złapał mnie za ramię i odwrócił.
- Dawaj. Mi. Tą. Zapalniczkę. - wycedził przez zęby. Uśmiechnęłam się do niego i wyjęłam wolną ręką papierosa, wsadziłam go w usta i podpaliłam. Dmuchnęłam mu dymem w twarz.
- A co będę z tego miała? - zapytałam zaciągając się po raz kolejny. Puścił mnie. Patrząc na jego twarz, pokazałam mu zęby i przejechałam po nich językiem, w którym tego dnia miałam kolczyk. Chcąc się z nim podroczyć, zaczęłam chodzić wokół niego, najwidoczniej nie lubił dotyku, więc specjalnie położyłam dłoń na jego ramieniu. Nie zabiegałam jej, gdy obchodziłam go dokoła. Skończyło się na tym, że stojąc przy nim, moje włosy, dziś rozpuszczone, łaskotały go w twarz. Podałam mu zapalniczkę.
- Masz. Nie jestem taką mendą jak ty, żeby mnie własnym psem straszyć? Nie ładnie, panie Fabio. Tak, znam twoje imię.
Chłopak był zaskoczony, trzymał już papierosa w ustach. Widząc, że się nie ruszy, podpaliłam mu go i odeszłam posyłając mu buziaka. Debil. Serio myśli, że boję się jego, czy tego kundla? Przeliczył się. Kiedy byłam w pokoju, ubrałam się w najkrótszą sukienkę jaką miałam, zrobiłam sobie mocny makijaż po czym wyszłam z pokoju, karmiąc najpierw kotkę która jak zwykle, okupowała moje łóżko.
***
Kiedy wróciłam, było ciemno. Noc i pijana Cora. Super. Przed budynkiem kogoś zobaczyłam, był to, nie kto inny, tylko Fabio. Podeszłam do niego na chwiejnych nogach.
- Heeeej! - zaśmiałam się, po czym oparłam się o ścianę obok niego. Wyjęłam z torebki piwo. - Chcesz łyka? - nie odpowiedział, więc machnęłam ręką i sama zaczęłam je pić, najpierw otwierając je kluczem. Wyjęłam papierosa.
- Nie bądź tak wielką mendą jak jesteś i podpal mi. Ja nie dam rady, - podałam mu zapalniczkę, a on patrzył na mnie jak na idiotkę. - Nie? Okej, sama sobie dam radę. - Jak mówiłam, atak zrobiłam. Sama podpaliłam sobie papierosa, a kiedy wypiłam piwo, chcąc wejść do budynku musiałam przytrzymać się Fabia. Chłopak lekko drgnął, na co ja zareagowałam śmiechem. 
- Wiem, że jestem gorąca, ale przestań, nie musisz się wzdrygać za każdym razem, gdy cię dotknę - po tych słowach, poszłam do pokoju zostawiając go tam.
Fabio?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz