Kiedy Niki pojechała na imprezę wróciłem do pokoju. Ona nie rozumiała, nie rozumiałą ze to on płaci za mój pobyt, że to on jest dalej moim prawnym opiekunem i że to on trzyma moją rodzinę. Ona nic nie rozumie.Położyłem się w łóżku i rozpłakałem. Ostatnio kiedy płakałem miałem z 8 lat, ojciec wtedy złapał mnie za kar i kazał byc facetem. Schowałem twarz w dłoniach i płakałem jeszcze bardziej.Duma wdrapała się na moje łóżku i starała jakoś mnie pocieszyć. Kiedy telefon oznajmił esemesa niepewnie przystawiłem go sobie pod nos. Nikitta. Nawet nie bedę czytał. Kolejne esemesy dzwoniły i kolejne. Kiedy odczytałem wreszcie wiadomości zaniosłem się płaczem, ponownie. Ona mi wypominała Lenę, ona. Telefon przeleciał przez pokój i wylądował pod ścianą. Poszedłem pod prysznic, poszedłem z psem na spacer, poszedłem do Viktorii... Nic nie pomagało, czały czas czułem jak by wielki kawałek ziemi usunął mi się z pod nóg, cały świat mi się walił a ona nic nie rozumiała, nikt nie rozumiał... Wróciłem do pokoju, nie wiem nawet czemu, nigdzie nie czułem się bezpieczny. Telefon na podłodze zadzwonił.. Nikita.
-Halo?-Warknąłem do słuchawki
-Hej tu znajoma NIki, jest wstawiona i ktoś musi ją odebrać.
-Ma pieniądze na taxsówkę-Warknąłem.
-Okaaay, czyli dzwonie po taxi, ewentualnie wyjdziesz po nią?
-ta..-Jak kolwiek wiedziałem ze wszytsko się skończyło .. bo nie okłamujmy się to co sie działo było oznaką końca to nie chciałem żeby jej coś było. Wyszedłem pod akademik i zapłaciłem taksówkażowi , wygrzebałem pijaną dziewczynę z tyłu auta. Powoli prowadziłem ją do pokoju bez słowa.
-Oj Viiitooo , jak .. Lena była lepsza ode mnie co? Jesteś takim chujem.. Ty nawet ojcu się sprzeciwić nie potrafiiisz.. Co za prawdziiiwy faceeet -Mruczała. Zacisnąłem zęby i szybko odstawiłem ją do pokoju. Niech śpi. Otworzyła drzwi i weszła, zamknąłem za nią drzwi i poszedłem ... Poszedłem do pokoju Daniela. Walnąłem się u niego na kanapie i patrzyłem jak ten odrabia lekcje.
-Jesteś pewien że wszytsko gra?-Zapytał niepewnie.
-Mogę cie przytulic?-To było mało meskie pytanie ale od kiedy ja byłem taki męski?
-Jasne.. -Wstał i wysunął w moim kierunku ręce. Szybko się obok niego znalazłem i wtuliłem w chłopaka. NIe umiałem powiedzieć czegokolwiek ale on chyba rozumiał. Po chwili odsunąłem się od niego i.. Pocałowałem go.. Nie były to te usta, był kańciasty, pachniał inaczej.. Odsunąłem się. Byłem jebanym idiotą, całowałem chłopaka.. I to przyjaciela..
-Przepraszam..
-Nic sie nie stało..
-Przepraszam -Rozpłakałem się całkowicie. Chłopak usadził mnie u siebie na łóżku i przytulał chwilę.
-Nie będzie mnie tu niedługo.. -Wyszeptałem.
-Jak to?
-Ojciec się dowiedział o Niki, twierdzi że nie robię postępów i że sie rozpraszam -Schowałem twarz w dłoniach.
-Będzie dobrze Vito..
-Nie będzie ale kogo to obchodzi? Nikitta stwierdziła ze nie mam jaj zeby sie sprzeciwić ojcu, sama nie miała nawet odrobiny odwagi by wyjść z toksycznego związku, nic rozumiesz?
-Chcesz sie napić?
-Nie.. Ale zapalił bym -Sięgnąłem do kieszeni i razem z Danielem wyszliśmy na dwór. Powoli paliłem mojego trzeciego papierosa a chłopak tylko patrzył w niebo.
-Zycie jest porąbane, nic nie ma sensu, nikt nie ma sensu i dzieje sie tyle niesprawiedliwości.. -Powiedział po chwili. Kiwnąłem tylko głową i zapaliłem kolejnego papierosa, nienawidzę dzisiejszego dnia..
<nikitta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz