wtorek, 6 czerwca 2017

Od Nikitty CD Vito

Nie byłam na zajęciach tego dnia. Chciałam pomyśleć co robić, więc gdy tylko wstałam z łóżka, ubrałam się w jeansy oraz flanelową koszulę w kratę. Spakowałam walizki, zabrałam wszystko. Teraz, było tu tak... pusto. Żadnych zdjęć, czy innych badziewi. Nie było też miseczki Amnestii. Wyszłam z pokoju. Niemal od razu spotkałam właścicielkę i powiadomiłam ją, o mojej decyzji. Zdecydowałam, że Blue zostanie tutaj. W Włoszech, nie było wiele miejsc gdzie by ją przyjęli. Poszłam więc do stajni aby pożegnać się z klaczą.
Byli tam. Vito i jego ojciec. Przeszłam nie patrząc na nich do Blue. Klacz zarżała, poczułam na sobie wzrok mężczyzn, po chwili jednak wrócili do rozmowy.
- Żegnaj księżniczko. Będę tęsknić - Klacz zaczęła rżeć przeraźliwie kiedy odchodziłam od niej pewnym krokiem. A w środku mnie, serce mi krwawiło. Nie chciałam się wtrącać, ale podeszłam do mężczyzn.
- Ehm... przepraszam, że przeszkadzam. Ale... chciałam coś powiedzieć pana synowi. - Nie czekając na pozwolenie, odwróciłam się całkowicie do Vita. - Przepraszam. Wiem, że to nic nie zmieni i że już nie chcesz mnie znać. Chciałabym ci jednak powiedzieć, jak bardzo mi przykro. Naprawdę cię kochałam, dalej cię kocham, ale... zdecydowałeś się to zakończyć. Nie dziwię ci się, po tym jak ci dogadałam.
Podczas mojego... monologu? Wokół zebrał się lekki tłumek.
- Byłam debilką, wypomniałam ci Lenę, choć... to był pomysł pijanej i zranionej dziewczyny. Nie naprawię tego, co było między nami i nie próbuję, choć bym chciała, Ale to nic nie da. Przepraszam, jeszcze raz za to, że zmarnowałeś na mnie swój czas. - Odwróciłam się do ojca chłopaka, patrzył na mnie z wyższością, nawet nie wiem, kiedy zaczęłam płakać.
- Pana też przepraszam. Vito radzi sobie świetnie, a ja... nie wiedziałam, że nie może się z nikim wiązać. Gdyby mi powiedział... zostałabym tą przyjaciółką od psów, zależy mi na pana synu. To wspaniały chłopak, który nie raz mnie rozweselił. Był przy mnie. Obiecuję, że, odejdę i zniknę z życia Vita i całej pana rodziny. Nidy mnie pan nie zobaczy. Więc... żegnam. - rozejrzałam się dookoła - Was wszystkich.
Wyszłam z stajni przepychając się przez tłum. Motor został zabrany już jakiś czas temu, kiedy podjechała Ally, wsiadłam i.... pojechałam. Płakałam przez całą drogę, nie mogłam uwierzyć, że to koniec. Zostawiłam chłopaka którego kochałam, oraz przyjaciół.
****
Znalezione obrazy dla zapytania Car accident gifJechałyśmy bez przerwy, nie mówiąc nawet jednego słowa. Nagle, usłyszałam ryk motorów. Tuż przed maską, wyjechało osiem motocykli, Ally nie mogła złapać kontroli nad pojazdem. Całe życie przeleciało mi przed oczami. Moje dzieciństwo, kłótnie z rodziną, wyjazd do Akademii, Vito, nasz pierwszy pocałunek to wszystko... było jak sen. Pędziłyśmy wprost na samochód przed nami, nagle coś uderzyło w furgonetkę, cały przód samochodu się roztrzaskał. Uderzyło to w nas. 
Jedne co potem pamiętałam, to karetkę oraz krzyk ludzi. "Tamta nie żyje, zajmijcie się tą drugą", a potem jak ktoś grzebie mi w kieszeni. Widziałam dużo krwi, miałam ją na oczach, czułam na ustach. Miałam wrażenie, że moją klatkę piersiową przyciska gruz. Nie mogłam oddychać. Nagle, usłyszałam głos Vita. Co? Dopiero wtedy, zobaczyłam Cruza. Moje znajomego, zapomniałam, że pracuje jaki ratownik. Vito go znał, poznali się, kiedy przyjechał kiedyś z Ally. 
- Stary, wiem, że Niki się zraniła. Ale, teraz ona cię potrzebuje. Nikitta walczy o życie, nie bądź dziecko Vito! Ally nie żyje, Leon jest w Francji, ona m tylko ciebie Vito Urie.
Potem, pamiętam tylko dławiący ból oraz ciemność.
Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz