wtorek, 6 czerwca 2017

Od Vito cd Nikitty

Patrzyłem bezmyślnie na dziewczynę, wszyscy dookoła sie cieszyli, .. ja tez , nie było to pełne szczeście ale cieszyłem się że jej nic nie jest. PO tym co powiedziała pojawił się milion lekarzy i zaczął ją badać wysłuchiwać i inne. Wyszedłem na korytarz i tylko patrzyłem jak rodzina dziewczyny tuli sie do siebie ze łzami szczęścia w oczach.Mieli siebię, cieszyli sie sobą. Byli rodziną. Pokręciłem na siebię samego głową i starałem się wyłączyć myślenie, nie psujemy ludziom szczęścia Vitosie.. Schowałem twarz w dłoniach, ostatnio za często to robiłem. Oddychałem głeboko i liczyłem na spokój, przyjechałem dzisiaj bo mam niki zadzwoniła... Dziewczyna mówi że jestesmy razem.. Nie wiem czy ona tego chce, miała wstrząs uraz mózgu...
-Vito? Możemy do niej wrócić.. -Dotyk dłoni mamy Niki wyrwał mnie z pustego transu. Otrząsnąłem się i uśmiechnąłem minimalnie. Chciałem isć z nimi.
-Wszytsko dobrze?
-Tak,jestem zmęczony przepraszam -Weszliśmy do pokoju. Jej rodzina się rozsiadła i wesoło rozmawiali. Stanąłem z boku i patrzyłem na to jak bym pierwszy raz w życiu widział ludzi.
-Vito ?-Nikitta popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się. Uśmiechnąłem się lekko do dziewczyny i dalej stałem z boku.
-Hej.-Kiwnąłem głową. Jej rodzina się rozeszła , nagle po prostu.
-Zostawimy was samych na chwilkę. -Jej mam puściła dziewczynie oczko i wyszli. Niepewnie podszedłem do szpitalnego łóżka.
-Hej?
-Kocham cię -Wyszeptała a ja lekko wziąłem jej dłoń w swoje ręce. Zwiesiłem głowę i patrzyłem na jej palce.
-Vito?
-Tak?
-Wszytko okay?
-Cieszę sie że nic ci nie jest -Podniosłem głowę i uśmiechnąłem się. Kiwnęła głową.
-Nie mam włosów -Mruknęła lekko zła.
-Odrosną, nie będziesz musiała ich farbować .. Oddam ci moje jak chcesz..
<NIkitta?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz