[buźki użyczyła Nina Nesbitt] |
Motto: Jedyne, co można mi zarzucić, to ciepły kocyk na plecy. Bo chłodnawo.
Imię: Maureen. Niegdyś znajomi nazywali ją Kalmarem po tym, jak przejadła się nimi i zwymiotowała na stół przy gościach na weselu kuzyna. Nie oznacza to jednak, że zaprzestała ich spożywaniu. Kocha owoce morza równie mocno, co makaron.
Nazwisko: Rhodes
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat, 7 maja 1998
Pochodzenie: Szkocja; Edynburg
Pojazd: Mustang Shelby GT500 z 1967
Pokój: 31
Grupa: III
Poziom: Średnio zaawansowany
Koń: Petunia
Głos: Nina Nesbitt
Rodzina:
- Karen Rhodes – matka. Nigdy nie miała problemu z dogadywaniem się z córką. Od zawsze wspólnie spędzały czas, choć nad ich relacjami zawisły czarne chmury, gdy wydał się długo ukrywany sekret Maureen dotyczący jej orientacji seksualnej. Karen okazała się osobą tolerancyjną na wszelkie akty odmienności, a negatywna reakcja wysnuła się z urazy, jaka dotknęła ją, gdy tylko uświadomiła sobie, jak późno dowiedziała się o sekrecie pierworodnej.
- Augustus Rhodes – ojciec. Maureen zawsze była jego małą córeczką. Była, no właśnie. Gus był doskonałym ojcem i dzielnym strażakiem, który zginął podczas akcji ratunkowej w Londynie. Spłonął żywcem, kiedy lina, na której wisiał niefortunnie pękła, sprawiając tym samym, że mężczyzna wpadł w płomienie. Pamięć o jego męstwie pozostała w rodzinie do dnia dzisiejszego.
- Marvin Cooney – partner matki. Choć wydaje się być w porządku, tak naprawdę jest obrzydliwym kłamcą i wybitnym aktorem. Maureen niezmiennie stara się stwarzać przy każdej okazji pozory, że darzy mężczyznę jako taką sympatią, jednakowoż prawda ma się zgoła inaczej. Akceptowała wybór matki, póki ten szmaciarz nie zaczął dobierać się do jej pośladków i składać zbereźnych propozycji.
Aparycja: Na pierwszy rzut oka widzimy niską istotkę, bo liczącą sobie zaledwie metr sześćdziesiąt, z roztrzepanąjasnoróżową czuprynąniegdyś jasnoróżową czupryną - przefarbowała się bowiem na ciemny odcień brązu, rozbieganymi zielonymi ślepiami i wiecznie przygryzionymi wargami. Gdyby się jednak dokładniej przyjrzeć, można dostrzec niewielką różnicę pomiędzy prawym a lewym okiem, bowiem pierwsze jest iście szmaragdowe, drugie zaś – błękitne niczym ocean. Krótko ścięte kłaki zmieniają się w zależności od światła, oszukując wzrok i raz występując w kolorzeblond, a zaraz potem w jasnym różubrązowym, a zaraz potem w czarnym. Na jej nosie od czasu do czasu dostrzegalne stają się blade piegi. Pełną pomysłów łepetynę podtrzymuje średniej długości szyja. Niżej kusząco prezentują się idealnie zarysowane obojczyki. Potem jędrne piersi, płaski brzuch, szczupłe ręce. Zadbane dłonie, wypielęgnowane paznokcie. Niewiele szersze od ciała biodra, nadające jej sylwetce seksowności i doskonale prezentujące się z wcięciem w talii. Chude nogi, wprost proporcjonalne do reszty ciała. I krótkie stopy, stanowiące zwieńczenie całości.
Zazwyczaj ubiera się w ubrania stawiające na wygodę, jednakże zarazem w pełni ze sobą współgrające. Preferuje sportowe buty, bo – będąc w pełni szczerym – nie potrafi poruszać się w szpilkach czy koturnach. T-shirty to czterdzieści procent jej szafy, a szerokie bluzy – jakieś dwadzieścia. Podkreśla swą naturalną urodę delikatnym makijażem, bowiem nie przepada za nakładaniem na siebie stu tysięcy warstw tapety.
Charakter: Maureen Rhodes to dziewczę wyjątkowo zróżnicowane pod względem charakteru, zachowań czy przyzwyczajeń. Niełatwo jest pojąć tę dewotkę w pełni, a tym bardziej przewidzieć, co za chwilę palnie. Dlatego ku ułatwieniu jako takiego zaznajomienia się z tym szatańskim pomiotem, najłatwiej będzie alfabetycznie spisać cechy kłębiące się w tejże duszy:
A jak Agresywna. Otóż to, mili państwo. Młoda Rhodes, choć nie wygląda, jest prawdziwym uosobieniem gniewu i niepohamowanej złości. Od zawsze cierpi na bipolarność, co tylko pogarsza jej ciemną stronę charakteru. Z powodem czy bez niego - rzuci się na osobę, która wydaje jej się niemiła w stosunku do niej samej. Niejednokrotnie wdawała się już w bójki.
B jak Bystra. Dziewiętnastolatka bardzo szybko podłapuje treści, które ktokolwiek stara jej się przekazać (warto tu wspomnieć, iż od czasów szkolnych wiadomo, iż najbliżej jej do wzrokowca, ma nawet zadatki na posiadacza fotograficznej pamięci), dlatego też błyszczy wiedzą, kiedy pojawia się potrzeba, cob się wykazać.
C jak Czuła. Wbrew pozorom ten piekielny twór jest również spragnioną ciepła duszyczką, która wykorzysta każdą okazję, by wtulić się w bliską sobie osobę. Nie ma co ukrywać, że miała ciężką przeszłość, którą ciągnie się za nią jak ten uciążliwy ogon, nie dając o sobie zapomnieć ani na chwilę. Jeśli trzeba, użyczy płaszcza czy szala, nawet osłoni własną piersią przed wiejącym wiatrem lub przygarnie pod swoje skrzydła w razie zamieci.
D jak Denerwująca. Bez owijania w bawełnę - Maureen to czysty człowiek-zaczepka. Lubi prowokować ludzi i doprowadzać ich do białej gorączki. Czasem niekoniecznie w sposób zamierzony. Taki jest jej charakter: irytuje głupimi docinkami czy zbędnymi komentarzami, a zamknięcie ust tej delikwentki to nie lada wyczyn.
E jak Empatyczna. Kolejna przeciwność wyżej wymienionej cechy. Otóż to – oto przysłowiowy misiak, który potrafi ociekać empatią jak nikt inny, jeśli - rzecz jasna - wyraża takową chęć. Kiedy wymusza w sobie sympatię wobec znienawidzonej osoby, nie wychodzi to tak, jak powinno, a bynajmniej nie jest naturalne.
F jak Farciara. Odkąd tylko postawiła swe pierwsze kroki, szczęście nie odstępuje tej panny ni na sekundę. Oczywiście, pierwsze upadki na drżących nóżkach czy zdarte kolano po pierwszej samodzielnej rundzie na nowiutkim rowerku wchodziły w rachubę, aczkolwiek gorsze przypadki, takie jak złamania lub wybite palce nie pojawiły się w jej życiu po dzień dzisiejszy. I chwała Bogu.
G jak Gadatliwa. To jej trzeba przyznać, że jak już zacznie bajdurzyć to sama nie wie, kiedy zamilknąć. Zazwyczaj robi niewielką pauzę, gdy tylko braknie jej w gębie śliny tudzież powietrza w płucach. W skrajnych przypadkach - i mam tutaj na myśli silne zdenerwowanie czy ekscytację, nadmierną ekscytację - bywa znacznie gorzej. Wówczas nawet karabin nie dałby rady jej dorównać, jeśli mowa o prędkości wypuszczanych dźwięków.
H jak Honorowa. Co jak co, ale honor to ta kobieta ma, i to jaki! Każdą zniewagę traktuje równie poważnie, co splunięcie w twarz, za które - tak swoją drogą - zabiłaby z zimną krwią. Lepiej nie pytać, ile osób zakopała w ogródku za bluźnierstwa skierowanie ku niej lub jej rodzinie, której broni jak lwica.
I jak Impulsywna. Jak to często mówi się o ludziach jej pokroju: najpierw robi, potem myśli. Zawsze działa pod wpływem impulsu, niekoniecznie zastanawiając się nad skutkami swego postępowania. Co za tym idzie, łatwo wpada we wszelkiej maści tarapaty, dając swoim przyjaciołom zajęcie na dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Ale czymże byłoby życie bez niezbędnej dawki adrenaliny?
J jak Japierdole. Przepraszam, ale brak mi pomysłów.
K jak Kreatywna. Może nie jest Jezusem, który działa cuda, ale z pewnością pomoże każdemu rozwiązać nawet najbardziej skomplikowany problem. Niegdyś marzyła o zostaniu detektywem z prawdziwego zdarzenia! Szkoda tylko, że ambicje przeminęły wraz z przejściem do klasy trzeciej, zastąpione zamiłowaniem do boksu, którego nauki podjęła się w późniejszych latach.
L jak Leniwa. Możesz być supermanem, żebrakiem lub milionerem. Jeśli ma taki, a nie żaden inny dzień, może jedynie pomachać stopą w rytm The Lazy Song od Bruno Marsa, wylegując się na kanapie wyścielonej poduszkami. Choćby się waliło i paliło, choćby działa się apokalipsa zombie lub w okolicy pojawił się ulubiony boysband - zadka nie podniesie, amen.
M jak Marudna. Dogodzenie panience Rhodes to oczywiście kolejny problem wagi państwowej. Nie zje byle kanapki, bo musi być taka, jaką uwielbia. Nie przeczyta książki w takich i takich warunkach, bo musi mieć swój fotel, swoją lampę i swoje zacisze. Możesz się starać, i tak będzie kręcić nosem, nie do końca zadowolona. Tylko ona jedna jedyna wie, czego tak naprawdę potrzebuje, a uszczęśliwianie jej na siłę to wielki błąd.
N jak Nietuzinkowa. Drugiego podobnego cudu natury nie spotkasz, gwarantuję ci to. Przeprowadzi burzę mózgów wszech czasów, by ustalić, jakie imię mógł nosić spotkany po drodze gołąb, którego prawdopodobnie już nigdy nie ujrzy. Postawi na nogi cały budynek, bo w telewizji pokażą jej ulubionego artystę. Potrafi nawet odpowiadać na pytania retoryczne, bo nie zawsze rozumie, że ma z nimi do czynienia.
O jak Opiekuńcza. Mimo całego jadu, który krąży w jej ciele i którym zabija jak żmija, Kalmar to troskliwy typ człowieka. Choroba rozłożyła cię na łopatki? Spokojna głowa, przyniesie ci rosołek, poprawi poduszkę, poda leki i poczyta książkę - cała ona. A jak się postara to nawet nie obrazi swojego tymczasowego pacjenta więcej niż dwa razy!
P jak Przyjacielska. Maureen i nawiązywanie nowych znajomości to tylko kwestia czasu. Wszędzie jej pełno, biega od osoby do osoby, przedstawiając się. No, chyba że ma swój „dzień odludka”. Wtedy nie wyjdzie z ciasnego kącika i ograniczy się do łypania okiem na przypadkowych przechodniów, starając się odepchnąć ich samym wzrokiem, co często obnosi się sukcesem, skoro jej spojrzenie wyraża coś na kształt: „Podejdź, a powieszę cię za flaki na haku w mojej piwnicy razem z innymi kretynami”.
R jak Rozrywkowa. Z nią nuda nie wchodzi w rachubę. Nie pozwoli ci siedzieć bezczynnie. Wciągnie w wir zakupów, porwie do tańca, wymyśli kółko gastronomiczne. Jej łepetyna zawsze pęka od nadmiaru pomysłów, niektóre są aż nazbyt banalne, może nawet infantylne, ale przecież liczą się dobre chęci. Tysiąc myśli na sekundę - to cała ona.
S jak Szalona. Zrobi wszystko. Skoczy ze spadochronem, popłynie z delfinami w pobliżu rafy koralowej, przejedzie stopem pół kraju. Niektórzy wierzą, inni nie. Prawda to prawda: robiła wszystkie te rzeczy, o których wspomina, bo kłamstwo nie jest jej bajką. Z Edynburga dotarła aż do Londynu, kiedy podróżowała autostopem. Na ludzi roztrząsających każdy fragment czekającej podróży czy przygody spogląda z niesmakiem. Spontaniczność, to się liczy.
T jak Tolerancyjna. Akceptuje odmienne orientacje seksualne, poglądy czy przyzwyczajenia, a przynajmniej takie stara się sprawiać wrażenie przed rozmówcą, który wymaga tolerancji. Kto zabroni jej puszczać metaforyczne pawie w głębi umysłu i krytykować wyznania? Grunt to fakt, że nikogo nie rani swoją opinią.
U jak Uwodzicielska. Na widok „dobrego towaru” nie potrafi przejść obojętnie. Jeśli ów ktoś jest w jej typie, niewątpliwie rozpocznie flirt, oczywiście w granicach dobrego smaku, bo nie wypada rzucać na starcie sprośnymi propozycjami czy zbereźnymi żarcikami. Potrafi uwodzić. Zamydli oczy uroczymi słówkami i nawet nie zorientujesz się, kiedy wpadniesz po uszy.
W jak Wrażliwa. Sprawia wrażenie twardej. Oczywiście, że tylko na pokaz. W głębi to rozdygotana klucha, którą do łez doprowadzają filmy, seriale tudzież książki, które ogląda czy czyta nałogowo, gdy tylko znajduje na to czas. Kawałeczek po kawałeczku jej serce pęka, gdy ktoś jawnie ją krytykuje czy chamsko ocenia. To jedna z tych rzeczy, których zdzierżyć nie jest w stanie.
Z jak Zawzięta. Wszyscy mamy marzenia, większe lub mniejsze. Maureen to persona, która po ustanowieniu wybranego celu będzie robiła wszystko, by go osiągnąć, choćby musiała podążać po przysłowiowych trupach. W jej główce aż roi się od dziecięcych snów, które pragnie spełniać. Nie wszystkie jednak są osiągalne, jak choćby wycieczka do Narni. Wśród nich pojawiła się kiedyś chęć zgłębiana nauk jazdy konnej. Od teorii do praktyki - i mamy to, co mamy.
Zainteresowania: Poza stale dopieszczanym jeździectwem (idącym jej zresztą opornie), Maureen to również urodzona kucharka. Od wielu lat lubuje się w gastronomii. Zna na pamięć liczne przepisy, począwszy od dań czysto przystawkowych, poprzez główne i na deserach kończąc. Ponadto ma także talent pisarski, co ludzie powtarzają jej stale, ale jakoś ciężko jej w to uwierzyć z nieznanych przyczyn. Doskonale radzi sobie ze swoją czarną akustyczną gitarą, którą dziadkowie podarowali jej na święta. Miała wówczas raptem trzynaście lat, więc do dnia dzisiejszego wyszlifowała umiejętność grania na tyle dobrze, by móc przekazywać swą wiedzę innym. Może nie wygląda, ale jest po czterech kursach samoobrony, ośmiu symulacjach ataków terrorystycznych i trzech latach treningu boksu. A mimo tych wszystkich talentów wciąż nie potrafi pstrykać palcami, gwizdać ani zwinąć języka w rurkę. Niesamowite.
Inne:
- Jej ciało zdobią liczne tatuaże. Ulubiony i zarazem pierwszy znajduje się na nadgarstku. Przedstawia żyły wypełnione tęczową flagą, symbolizujące jej homoseksualność, którą przed laty ukrywała, aby nie zostać wyrzutkiem społeczeństwa.
- Posiada złoty medal od władz Edynburga, którym obdarzono ją w 2014 roku za wykazaną odwagę. Ewakuowała bowiem całą kamienicę w trakcie pożaru, ryzykując przy tym własnym życiem, kiedy okazało się, że wewnątrz pozostała trzyletnia dziewczynka. Wbiegła wówczas bohatersko w płomienie, omal nie ginąc przez walący się strop. Wspięła się z dzieckiem na dach, czekając na nadchodzącą straż pożarną. Na medalu wygrawerowano następujące słowa: DLA SZLACHETNEJ MAUREEN RHODES, GODNEJ ALTRUISTKI, WSPÓŁCZESNEGO WCIELENIA PROMETEUSZA ZA WYKAZANE MĘSTWO I ODWAGĘ Z WŁASNYCH RĄK DONALDA WINSONA, BURMISTRZA EDYNBURGA.
- Odkąd lekarz psychiatra wykrył u niej depresję, regularnie zażywa leki psychotropowe, które pomagają jej utrzymać emocje na wodzy bez potrzeby wybuchania z powodu nadmiaru przerastających ją uczuć. Ponadto cierpi na Zespół Da Costy, co oznacza, że na stresujące sytuacje niemalże zawsze organizm Maureen reaguje nagłymi dusznościami i arytmią serca.
- Panicznie boi się pająków. Stadium jej arachnofobii jest iście zaawansowane. Na widok każdego, nawet najmniejszego pajęczaka dostaje paraliżu i gwałtownie blednie. W skrajnych przypadkach traci również przytomność.
- Konno jeździ od stosunkowo niedawna. Dziwi się, jakim cudem wciąż żyje, bo utrzymanie się na koniu dla tej dewotki to nie lada wyzwanie. Stwarza jednak pozory zaawansowanego jeźdźca, któremu żadne wyzwanie nie jest straszne.
Kontakt: louiz
Imię: Petunia
Płeć: Klacz
Rasa: Koń angloarabski
Data urodzenia: 14 lipca 2011 (6 lat)
Charakter: Skoro dyscyplina, w której Petunia do niedawna się lubowała to skoki, to logicznym jest, iż doskonale sobie z tym radzi, o czym świadczy chociażby to, że ma wysokie wybicie. Ponadto niestraszny jej szybki galop, co zaś kwalifikuje się jako plus do nowej specjalizacji, podjętej stosunkowo niedawno. Zawsze porusza się energicznie, daleko temu do gracji godnej arystokraty. Świetnie radzi sobie na otwartym terenie; jest spostrzegawczym stworzeniem i uczy się wraz z Maureen na własnych błędach. Nie zawsze reaguje na komendy właścicielki. Jakby tego było mało, wystarczy chwila nieuwagi, by zaczęła się metaforyczna samowolka. Młoda klacz jest aż nazbyt energiczna i głośna. Lubi upominać się o swoje. Ognisty temperament, prawdziwa królewna.
Specjalizacja: Początkowo wraz z Maureen lubowały się w skokach, aczkolwiek z czasem dziewczyna nabawiła się lęku odnośnie tejże specjalizacji, kiedy spadła z grzbietu wierzchowca podczas nieudanego skoku i niemal skręciła kark, obijając się o szczeble przeszkody. Niewiele czasu później zajęła się wyścigami.
Umiejętności: Jak na konia specjalizującego się w wyścigach przystało, doskonale radzi sobie z utrzymywaniem przyzwoitej prędkości, zazwyczaj narzuconej przez jeźdźca. Płynnie przechodzi z wolniejszego do szybszego tempa chodu. Po częstych treningach przystosowujących Petunię do dawnej dyscypliny, to jest skoków, potrafi bardzo wysoko hasać. Z komendami różnie bywa - w zależności od jej humorków słucha poleceń Maureen bądź wręcz przeciwnie, robi to, co jej się żywnie podoba, mając to za doskonałą zabawę i nie rozumiejąc, że doprowadza tym młodą Rhodes do białej gorączki. I stanu przedzawałowego.
Właściciel: Maureen Rhodes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz