poniedziałek, 22 maja 2017

Od Nikitty CD Vito

Czekając na pizzę w pokoju Vito, bawiłam się włosami. Rozpuściłam je, aby odpoczęły od związywania. Nic nie mówiłam, głaskałam tylko Kirę. Dlaczego tak trudno było mi teraz z nim rozmawiać?
Kiedy pizza w końcu przyszła, siedziałam na podłodze jedząc swoją porcję. W ciszy.
- Więc... - zaczęłam chcąc przerwać milczenie, mimo wszystko było dość niezręcznie. - Widziałam cię z Leną. Fajna jest, prawda? - zapytałam, na co chłopak podniósł na mnie zaskoczony wzrok.
- Tak, bardzo. Te stereotypy o blondynkach bez są bez sensu. Wcale nie są głupie. - Powiedział, po czym wrócił do jedzenia. Tego dnia już się nie odezwałam, a po pizzy wyszłam od niego z Amnestią bez słowa.
Bolało mnie mnie to, że spotykał się z Leną. Znaczy... nie żebym coś do niej miała. Jest bardzo fajna, lubię ją. To ona pomogła mi pierwszego dnia. Jednak... czułam, że ja i Vito oddalamy się od siebie.
Po wizycie u Vito, siedziałam do późna w boksie Blue. Kiedy zorientowałam się, że jest już cisza nocna, pocałowałam klacz i wybiegłam z stajni.
**************
Kolejnego dnia, od samego rana pracowałam z Blue. Klacz zachowywała się wyjątkowo spokojnie. Kiedy jednak pod jej nogi wybiegł pies, klacz spłoszyła się. Ledwo trzymałam się jej grzywy, a kiedy stanęła dęba, zsunęłam się z siodła i przekoziołkowałam pod płot. Niemal natychmiast na padok wbiegł Vito, okazało się, że owym psem była Kiara. Patrzyłam jak Lena dosłownie wybucha śmiechem patrząc na mnie, zawołała Kiarę i dała jej przysmak. Dziewczyna śmiała się ze mnie do rozpuku, brzmiała przy tym jak żaba. Jednak... Vito nic nie zrobił. Odwróciłam do niego wzrok, on dalej jednak uspokajał Blue.
Lena przeskoczyła płot, a następnie podeszła do mnie. Myślałam, że chce mi pomóc. Jednak, myliłam. się.
- Wiesz co Niki? Żałosna jesteś! Przecież to pewne, że ten koń jest beznadziejny, tak samo jak ty. Naprawdę myślałaś, że taki przystojny chłopak jak Vito będzie się z tobą zadawał? Spójrz na siebie! Figura anorektyczki, wiele ran ciętych na rękach, oraz plecach. Tak, wiem to. - Jej słowa mnie raniły, niby, nigdy nie miałyśmy najlepszych stosunków, jednak wtedy, to było już za dużo. - Vito jest za dobry dla takiej idiotki jak ty!
Nie wiem czy Vito to słyszał, wiedziałam jednak, że nie zostanę tam ani chwili dłużej. Podpadłam się o płot, po czym kulejąc na lewą nogę ruszyłam w kierunku Blue. Wyrwałam Vito wodze, po czym odeszłam powoli od zszokowanego chłopaka.
- Nikitta! Poczekaj! - słyszałam jego krzyk, nie chciałam jednak czekać. Zranił mnie bardziej, niż te upokarzające słowa Leny. Nie zdziwiłam się, gdy po jakimś czasie usłyszałam słodki głosik Leny, która mówiła mu jaka to jestem beznadziejna, na tyle głośno, abym to słyszała.
A on? On, nawet nie zareagował do cholery!
Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz