piątek, 4 sierpnia 2017

Od Brooke CD Zaina

Pod wieczór byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka, a ja usłyszałam tylko za sobą zamykanie drzwi. Mężczyzna minął nas i zniknął w jednym z pokoi. Weszliśmy najpierw na piętro aby odłożyć torby. Potem Zain postanowił wcielić się w rolę przewodnika i oprowadzić mnie po domu, w którym jak na razie zostajemy.
- Ostatnim przystankiem naszej cudownej wycieczki będzie kuchnia, w której już czeka kolacja. Zgaduję, że głodna?- spytał i wyszczerzył się
- Doskonale- skomentowałam zadowolona- Skąd wiedziałeś?
- Ja wiem wszytko- puścił oczko i tym samym przekroczyliśmy próg kuchni
~*~
Zbliżała się dwudziesta druga, a my najedzeni szliśmy w stronę pokoi.
- Jak coś jestem tuż obok- wyszczerzył się brunet i zniknął za drzwiami, ja po chwili również to uczyniłam
Stałam teraz w przestronnym pokoju. Za oknem robiło się już szarawo. Wcześniej torbę położyłam niedaleko łóżka i teraz podeszłam do niej aby wyciągnąć rzeczy na przebranie. Udałam się do łazienki aby odświerzyć się po całej dzisiejszej podróży.
~*~
Wyciągnęłam rękę w stronę nocnego stolika, stojącego obok łóżka i chwyciłam za telefon. 01:13. Od prawie 2 godzin leżałam i nie mogłam zasnąć. Rzadko mi się to zdarzało. Przewróciłam się na drugi bok. Kiedy człowiek skupia się na mijającym czasie on bardzo wolno leci. Usiadłam na łóżku i wzrok przeniosłam za okno, za którym w sumie nic nie ujrzałam. Zwiesiłam nogi z łóżka i postawiłam stopy na podłodze. Przeszłam niewielki kawałek pokoju pomiędzy łóżkiem, a drzwiami. Wyjrzałam na korytarz. Miałam cichą nadzieję, że chłopak jeszcze nie spał. Podeszłam kilka kroków stając u progu jego drzwi. Położyłam dłoń na klamce, czując zimno przedmiotu na skórze. Klamka ruszyła w dół pod naporem mojej dłoni, a drzwi stanęły otworem, a razem z nimi ciemność bijąca z wnętrza. Mimo to weszłam cicho do pokoju. Gdy moje oczy przyzwyczaiły się do mroku, podeszłam do łóżka, na którym ujrzałam leżąca sylwetkę. Jak podejrzewałam - spał. Cicho westchnęłam i obróciłam się, ale zaraz potem tuż nad nadgarstkiem poczułam jak czyjaś dłoń zaciska się i ciągnie do tyłu. Wylądowałam na łóżku zaraz obok Zaina, który przyciągnął mnie do siebie. A jednak. Uśmiechnęłam się pod nosem mimowolnie.
- Czemu jeszcze nie śpisz?- mruknął
- Nie mogę zasnąć.
- Teraz na pewno zaśniesz- mogłabym przysiądź, że w tym momencie brunet się uśmiechał
Nie wiem kiedy zasnęłam, ale wiem, że jeszcze jakiś czas leżałam i wpatrywałam się w punkt przed sobą, który nagle stał się bardzo interesujący oraz jednocześnie wsłuchując się w równomierny oddech chłopaka.
~*~
Ciepłe promienie padły na moją twarz i to głównie za ich sprawą się przebudziłabym. Odwrociłam głowę w drugą stronę, ale to i tak niewiele dało z uwagi na to, że w całym pokoju zrobiło się dosyć jasno. Chcąc zaspokoić ciekawość i sprawdzić godzinę sięgnęłam w stronę szafki nocnej, ale po chwili zrozumiałam, że przecież nie jestem w swoim pokoju, a mój telefon jest w pomieszczeniu obok. Podniosłam się do siadu i przeciągnęłam, a następnie leniwym krokiem opuściłam pokój i weszłam do tego, który obecnie zamieszkiwałam. Podeszłam do torby, która w dalszym ciągu leżała w okolicach łóżka, wyciągnęłam świeże ciuchy i zniknęłam w łazience.
~*~
Zeszłam na dół i bez większych przeszkód trafiłam do kuchni, w której już siedział brunet z kubkiem, zapewne kawy, w ręku.
- No w końcu Śpiąca Królewna zaszczyciła nas swoją obecnością- skomentował na mój widok i upił łyk kawy
Przecież było tuż przed dziesiątą. Zawsze mogłam spać dłużej.
- Mamy bardzo ciekawe plany na dziś.
Spojrzałam na chłopaka z myślą, że zdradzi mi coś więcej.
- Jedziemy na plaże. Zaraz po śniadaniu- zaznaczył
Niespiesznie, zjadłam posiłek, a zaraz po nim wróciłam się jeszcze na chwilę do pokoju po kilka rzeczy. Gotowa zeszłam na dół i stwierdziłam, że jak będę tak cały czas zmuszona zasówac po tych schodach to chyba podziękuje. Zaraz na dole znalazł się również Zain i wyszliśmy na zewnątrz gdzie czekało już auto.
~*~
Dojechaliśmy praktycznie pod samą plażę. Słońce przygrzewało niemiłosiernie. Cała okolica oraz widoki były cudowne. Gdy nasze stopy zatopiły się w ciepłym i złocistym piasku coś przykuło od razu uwagę Zaina, który bez wahania ruszył przed siebie. Podążyłam za jego osobą wzrokiem. Dostrzegłam sylwetkę wysokiego mężczyzny, na którego rzucił się Zain. Lewis? Jak i on to zapewne w pobliżu przebywała również Hailey. Nic innego mi nie pozostało jak tylko tam podjeść.

Zain?
Takie nie za długie aj noł i takie niezbyt dobrej jakość aj noł
Ja serio nie wiem gdzie mam wenę *chlip*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz