środa, 15 listopada 2017

od Oliego cd Anastasi

Wadziłem rękę w losy i.. Na mojej twarzy wykwitł szeroki uśmiech . Oj jednak los odpłaca mi się za owsiankę na śniadanie. Pięknie napisane Anastasia Hyland . Oj dziewczyna nie wie na co się właśnie zapisała, w sumie to się nie zapisała ale wiadomo o jaki czort mi chodzi prawda?
Pomasowałem obolałe od uderzenia ramie.
-Ja ci tu takie miłe słowa , komplementy a ty mi tak? -Jęknął cicho.
-Oj uważaj bo sie komuś ciebie zrobi szkoda- Prychnęła i zrobiła kolejny krok patrząc w moją stronę. Szybko złapałem ją za ramie i przytrzymałem kiedy jej noga nie dotknęła ziemi w momencie w którym powinna. Schody to jednak zabójcy co?
-Radzę patrzeć pod nogi księżniczko, nie chcemy aby ci się coś w te pięknie nóżki albo główkę stało co? -Zapytałem puszczając dziewczynę kiedy ta bezpiecznie znalazła punkt równowagi.
- Oj spadaj -Prychnęła cicho ale uważniej stawiała nogi, i dobrze, nie chcemy żeby się połamała prawda?
-Gdzie teraz idziesz?-Zapytałem ciekawskim tonem. Obejrzała się na mnie i westchnęła cicho.
-Chyba się przebrać co?
-Ah.. Mogę popatrzeć?-Zapytałem zaczepnie i momentalnie uchyliłem się od ciosu w tył głowy.
-Przestań tak walic podtekstami, to się robi nudne, nudne i męczące.
-Nie powiedziała jakakolwiek dziewczyna kiedyś po nocy ze mną - Posłałem jej buziaka w powietrzu i poszedłem do pokoju, w oddali słyszałem wkurzone zatrzaskiwanie drzwi pokoju Nasti. Uśmiechnąłem się pod nosem i usiadłem do laptopa, trzeba zamówić jej te prezenty zanim będzie za późno i puki mam czas, hajs i pomysł. Szybko znalazłem potrzebne mi strony i kupiłem aż (!!!) 4 przedmioty.. no jeden był połączony z drugim.. I tak w sumie to wszystkie łączyły się w całość. Oj znienawidzi mnie jeszcze bardziej, wiem to.
-W sumie, jak mam jej już dać take złe prezenty to.. -Wpisałem adres kolejnej strony internetowej i kupiłem jeszcze jeden dodatek, najdroższy z wszystkiego ale będzie miała cos z czym się będzie mogła pokazać światu. Uśmiechnąłem się pod nosem i lekko odchyliłem na krześle, dzisiejszy dzień można prawie uznać za udany. No prawię... Wygrzebałem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do dziewczyny z treningu, okazało się że jej wieczór był jak najbardziej wolny.
Może wpadnę?
Wpadaj ;)
Zabrałem co potrzebne i poszedłem do niej... No jedyne co dodam to to że noc miałem przyjemną .
**************
Wychodzenie od kogoś z pokoju rano bywa trudne, szczególnie jak nie wiesz które ubrania należą do ciebie a które nie. Po chwili poszukiwań porzuciłem myśl ,że znajdę koszulkę i wyszedłem zamykając za sobą drzwi. I powiem ,że już był lis w kurniku już witał się z gąską kiedy nagle...
-Oli?- Głos za mna był raczej zszokowany. Odwróciłem się i uśmiechnąłem przepraszajaco.
-Nastia? Em.. Hej? Ciężka noc ?
-Czemu nie masz na sobie... Nie ważne... Co ty... Nie jednak nie chcę wiedzieć -stała wmurowana w ziemie i patrzyła się na moją pierś. (cyyyckiii a tak serio to nie)
-Widzisz coś co ci się podoba słońce?-Machnąłem jej dłonią przed oczyma i to wyrwało ją z transu.
-Nie , kompletnie nic- Ruszyła do drzwi swojego pokoju.
-Jak poczekasz 10 minut to pójdziemy razem zjeść śniadanie .. -Kusiłem .
-10 minut, nie 11 albo 12 -Burknęła cicho i zamknęła za sobą drzwi. Kiedy już dotarłem do siebie szybko zabrałem się za ogarnianie cało kształtu, umycie zębów i siebie , zmiana ubrań na czyste, wrzucenie tamtych ubrań do prania i..
-Oli czas się skończył ! Choć głodna jestem ! -Głos z pod drzwi oznajmił że na 100% minęło już to 10 minut. Wychodząc z pokoju zakładałem jeszcze jednego buta.
-I oficjalnie 11 minut -Westchnęła.
-Ta ta, na dobre rzeczy trzeba czekać - Prychnąłem i ruszyłem szybko na śniadanie a brunetka za mną. Złapałem swój zestaw i po chwili widząc Nastie stojącą grzecznie w kolejce zebrałem też to co jadła wczoraj. Owsianka, herbata.. chyba miętowa? i odrobina dżemu do owsianki.
-Masz-Wepchnąłem jej tace w ręce i ruszyłem do stolika który ochrzciłem mianem mojego.
-Poczekała bym w kolejce, nie mam z tym problemu jak NIEKTÓRZY - Usiadła na przeciw mnie.
-Na pewno..
-Mhm.
-Naaaaapeeewnooo- Zniżyłem brwi i żartobliwie przeciągałem samogłoski.
-Tak Oli, naaapeeewnooo -Burknęła w odpowiedzi.
-Oj nie udawaj, lubisz mnie -Puściłem jej zaczepnie oczko i wgryzłem się w tosta .
<Nastia? To cd ssie.. ale tak samo ssę dzisiaj ja >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz