piątek, 1 grudnia 2017

od Oliego cd Anastasii

Uśmiechnąłem się widząc plecy Nasti i szybko stanąłem za nią. Odwróciła się i podskoczyła.
-Czemu ty zawsze mnie tak bezgłośnie zachodzisz -Westchnęła i zmarszczyła brwi.
-Jestem tym czym myślisz ze jestem, mój urok, piękny wygląd i zachowanie.. powiedz to -Uśmiechnąłem się zaczepnie.
-Do wampira ci daleko i to dużo za daleko -Westchnęła ponownie i ruszyła ku wyjściu.
-A panienka gdzie? Samej panience nie wolno podróżować ! Za moich czasów -Skakałem za nią układając zdania jak z epoki nie wiem jakiej.
-Panienka ma zamiar iść na zakupy -Burknęła .
-Ooo Potrzebujesz podwózki?
-Mam auto..-Pomachała mi kluczykami pod nosem.
-No.. No okay, to potrzebujesz pasażera ?-Zatrzymałem się obok jej auta z szerokim uśmiechem. Westchnęła głośno i uniosła brwi.
-Oj daj spokój... No pozwól miii
-Okay ale nie narób bałaganu..
-Nie jesteś pierwszą która mnie wpuszcza do środka wiem jak się zachować -Puściłem jej oczko i otworzyłem drzwi od strony pasażera. Usiadłem wygodnie na fotelu i zacząłem bawić sie radiem, kiedy poleciała piosenka w moim stylu i odsunąłem się wesoły do cichego nucenia ręka dziewczyny przełączyła kanał.
-COOO, ZOSTAW TOO -Jęknąłem a moja ręka wystrzeliła w kierunku radia.
-Moje auto, moja muzyka. Nie podoba się won!
-Oj daj spokój..
-Wolę ciszę -Westchnęła. Okay tak gramy?. Uśmiechnąłem się z moich ust wydobył się pierwszy jęk. Jeszcze cichy. Ciekawe kiedy się podda? Wydałem z siebie kolejny dźwięk i powoli zjechałem dłonią do swoich sutków. 
-Co ty odpierdalasz ?
-Oh tak.. Nie mam czym zając mózgu wiec muszę się czymś zająć a to jedna z dwóch rzeczy jaką umiem -Wydobyłem z siebie głośny i dość fantastyczny jak na mnie jęk. Momentalnie radio zostało włączone a muzyka leciała na całego, Nastia była cała czerwona. Zaśmiałem się i wróciłem do swojej poprzedniej pozycji, tupałem i kiwałem się wesoło w rytm muzyki.
-And iii dont care about what they saaay -Wydobyłem z siebie niczym zabijane zwierzę i nagle poleciałem do przodu. Miałem zapięte pasy ale. Uniosłem głowę i zobaczyłem uśmiechnięty profil dziewczyny.
-Dzięki, ja ci tu takie ładne a ty mnie tak -Burknąłem i wyprostowałem się na fotelu. Dziewczyna śmiała się cicho i parkowała .
-Wysiadka -Wymamrotała łapiąc swoją torebkę. Wygrzebałem się z pojazdu i ruszyłem za nią na zakupy. Moim celem? Piękne sprzedawczynie. I tak się stało. Ona czegoś szukała w sklepie a ja zarywałem do wysokiej brunetki która przychylnym okiem patrzyła na moje zaloty.
-Możesz mi pomóc a nie?-Obrażony głos Nasti zmusił mnie do odwrócenia uwagi od mojego nowego obiektu polowań.
-A co chcesz?
-Nie wiem co wybrać -Jęknęła cicho. Westchnąłem i przeprosiłem dziewczynę .
-No dawaj, pomogę -Stanąłem obok niej delikatnie układając brodę na jej ramieniu. Pokazała mi (nie wiem co) i odwróciła się i w tym momencie nasze twarze dzielił milimetr. Przeniosłem oczy na jej wargi i.. Odsuwamy się.
-Nie znam go, nie wiem co polubi ale cokolwiek z serca chyba go ucieszy co?-Spuściłem wzrok i kopnąłem niewidzialny paproch.
<nastia? Zabijaj mnie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz