-Hej? -Uśmiechnęła się raczej niepewnie. Podniosłem wzrok i.. Oh. Jemioła. Z oddali korytarza usłyszałem cichy pisk i głośne :
-Nie macie wyjścia ! -Zmarszczyłem brwi. Nie mam wyjścia? Sięgnąłem ponad dziewczynę i zerwałem gałazki , wsadziłem je do kieszeni.
-heh.. ale kapcan z tej Imany -Mruknęła cicho Nastia.
-Ja mam zawsze inne wyjście -Mruknąłem cicho i spojrzałem na twarz brunetki która aktualnie była lekko czerwona.
-Wyspałaś się? Nie złapałaś czegoś ode mnie? Bo ja rano nie byłem w najlepszej formie -Zapytałem . Troska, od kiedy to ja się troszczę?
-Huh? Nie.. Ale .. Chcesz iść na lodowisko? W mieście obok jest i Imany chciała -Dodała szybko to o Imany.
-Umm, jakoś... Nie wiem czy się nadaję - Nie chciałem się przyznać na głos ,że moje zdolności jazdy na łyżwach to... Wywalanie się.
-No i Imany pewnie namówi Zaina i Harry i Izzy.. -Wymieniała dziewczyna.
-Jedziesz sama z samymi parami?
-No.. Dlatego myślałam że może...wiesz jesteśmy przyjaciółmi i to dotrzymasz mi towarzystwa -Zrobiła smutną minę. Jak ja mam powiedzieć nie takim oczom? Pokręciłem głową.
-Kiedy jedziecie ?
-Za.. godzine, coś takiego, jedziemy na dwa samochody -Uśmiechnęła się.
-ok.. Ale ja siedzę z przodu-Miałem zamiar puszczać swoją muzykę.
-Tak tak.. Ubierz się ciepło -Pokiwała głową i szybko oddaliła się w kierunku z którego dobiegały wcześniejsze głosy. Zamknąłem drzwi i przymknąłem oczy, czemu jej nie pocałowałem? Mogłem, aż się o to prosiła. Jej wargi wyglądały na tak miękkie. Mógł bym znów poczuć ten słodki smak.. Ubrałem się w bluzę i wygrzebałem z końca szuflady najcieplejsze skarpety jakie posiadałem. Gotów na wszystko założyłem bluzę, czapkę i szalik i poszedłem na parking gdzie czekała już grupa znajomych dziewczyny.
-Hej -Mruknąłem i starałem się nie podchodzić, nie znałem ich i nie chciałem. Chyba podzielali moje zdanie, jednak nie wszyscy.
-Hej! Jestem Imany -Ładna blondynka wyciągnęła w moim kierunku rękę. Mulat obok niej momentalnie się spiął.
-Oli -Uśmiechnąłem się i lekko uścisnąłem jej dłoń, była zimna.
-Nie masz jakiś rękawiczek? Jak bym dotykał sople lodu -Dodałem patrząc jak dziewczyna opiera się lekko o wspomnianego wcześniej mulata.
-Oh.. No jest trochę zimno.. Zain masz może jakieś zapasowe ?-Odwróciła twarz w kierunku chyba już nienawidzącego mnie chłopaka.
-Mam w samochodzie- Odezwał się dość słodko Zain i lekko objął ją w pasie.
-Hej ! Sorki ,że musieliście czekać ! -Pojawiła się Nastia.
-Chyba to oczywiste, księżniczki zawsze szykują się dłużej co ?-Uśmiechnąłem się do dziewczyny i niezdarnie poklepałem ją po ramieniu. Chciałem ją pocałować na powitanie, przytulić ale chuj z tym.
-Jedziemy?-Odezwał się wysoki.. Bardzo wysoki brunet.
-Tak tak -Nastia szybko odpaliła swoja auto. Podział był taki ,że jechaliśmy jej autem a reszta autem Zaina. Momentalnie ustawiłem swoją muzykę i kiwałem się w jej rytm kiedy wyjechaliśmy z bram akademii.
-I jak?
-Nie lubią mnie -Odwróciłem się do niej.
-Coo? Nie.. Imany uważa że jesteś spoko -Zaczęła mnie bronić , po co? Skarbie znasz mnie.
-Słońce.. Wiesz że mnie jest ciężko lubić więc im się nie dziwię -Mruknąłem , na słowo słońce dziewczyna zrobiła się czerwona. Nie komentowałem tego, po co? Dojechaliśmy szybko na miejsce, nie podobało mi się to. Starałem się odwlec moją porażkę jak najbardziej w czasie, jeździłem na łyżwach raz w życiu , miałem wtedy 5 lat i złapałem sobie palec. Nigdy więcej. Wysiadłem powoli z zaparkowanego samochodu i wolnym krokiem ruszyłem za grupą.
-I jak? Gotów ?-Dziewczyna obok mnie tryskała entuzjazmem, dobrze dla niej.
-Uhu..- NIE NIE JESTEM. Po chwili Imany zwolniła i zrównała krok z Anastasią.
-Jezu jak ja za tym tęskniłam ! Nie masz pojęcia ! Zrobimy jakieś nasze popisowe pokazy -Zaczęły gadać o tym ,że zrobią jakiś tam obrót i coś tam coś.. Jak można lubić jazdę na łyżwach? Wypożyczalnia niestety miała buty w moim rozmiarze, chwila mojej śmierci zbliżała się wielkimi krokami. Zapiąłem klamry i jako ostatni postawiłem ostrze na lodzie. Momentalnie poczułem jak noga mi ucieka. Postawiłem drugą i mocno złapałem się barierki. Nope.. Nie dla mnie.. Nope.
-OLI DAWAJ ! -Nastia pomachała mi z drugiego końca ringu. Mentalnie zmówiłem paciorek i odepchnąłem się od barierki w jej kierunku. Skutek? Pięknie pojechałem kawałek do przodu a potem zacząłem tracić równowagę. Ostatecznie moja twarz spotkała się z taflą lodu.
Pięknie, wypuściłem powietrze z płuc słysząc śmiech.
-Oli ! Nic ci nie jest !?- Momentalnie pojawiła się obok mnie brunetka. Złapała mnie pod ramię z Zainem i dźwignęli mnie w górę, nie na długo. Momentalnie jak mnie puścili ponownie poleciałem . Spojrzałem na Aastasię która aktualnie starała się ukryć swój śmiech i Zaina który śmiał już się na całego.
-Pięknie to tak się śmiać .. -Burknąłem i na kolanach doczłapałem do wyjścia, zdjąłem łyżwy i usiadłem na ławce. Mogłem sobie popatrzeć.
<nastia? chcę gorącą czekoladę i bitą śmietanę na nosie po tym>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz