środa, 17 stycznia 2018

od Toddiego cd Zamiry

Z uśmiechem patrzyłem jak jej pośladki podrygują z każdym krokiem który stawia. Była dziwna, kochała konie.. Kto normalny kocha konie? To aż głupie. Westchnałem i ruszyłem za nią, trochę by było głupio jak bym został sam w boksie z jej koniem.. Który mówiąc szczerze nie należał do urokliwych, zwykły koń, nic specjalnego. Wystające oczy jak u żaby i zgarbiony "nos". Do tego siwy kolor jej nie pasował, miała nie atrakcyjne różowe powieki.. Brzydki koń to nie był ale ładna też jakoś specjalnie nie była. No co poradzę? Dziewczyna aktualnie deptała powoli w kierunku mojego boksu.
-Zobacz, on cie kocha -Wystawiła dłoń w kierunku Zotiego ale ten ruszył głową w moim kierunku.
-Przywykł ,ze mam smaczki i tyle.. Koń  to zwierzę, nie odczuwa uczuć wyższych -Wzruszyłem ramionami i  pstryknąłem lekko ciekawski nos. Wałach cicho chrumknął i cofnął się gwałtownie.
-Oj nie udawaj, nic ci nie jest -Westchnąłem i poklepałem się po udzie, koń momentalnie znalazł się ponownie obok mnie. Zamira patrzyła na mnie z zmarszczonymi brwiami.
-Co?
-Uderzyłeś go..
-Pstryknąłem ledwo a ty panikujesz, typowa baba, mój koń, moje zasady
-Znęcasz się nad nim!
-Ta.. a świnie latają, jemu nie jest źle.. Czasem trzeba konia walnąć bo inaczej nie będzie działał.. Prosta zasada..
-Jak nie chce "działać" -Zrobiła cudzysłów palcami, o ho szykuję się na batalię..
-Dokładnie, to tyolko wierzę które czasem głupieje, nie czuje ludzkich emocjiii i tyle -Wzruszyłem ramionami.
-Jesteś zjebany, czemu masz konia w takim razie? Czemu jeździsz konno skoro to tylko głupie zwierzę ?-Nastroszyła się cała.
-Bo to sport, nie kocham konia, lubię sport, no i rodzice mi za to płacili, i mogłem się wynieść z domu .. No i to sport bogatych ludzi co oni uważali za cos dobrego dla mnie ..
-TYLKO SPORT? - Wydawała się zszokowana.
-Tylko, to nic więcej, to tylko narzędzie do sportu- Znów wzruszyłem ramionami.
<Zamira? Perzepraszam oki:P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz