niedziela, 7 stycznia 2018

Od Andy'ego cd. Juliet

Cholerna jasna! Jakim trzeba być idiotą, żeby nic nie pamiętać. Nienawidzę się za to. Nienawidzę się za ten wypadek. Wszystko dookoła mnie okłamują, a ja nie mam pojęcia kim dokładnie jestem. Dlaczego moja dziewczyna jest mi obca? Dlaczego... jej nie kocham? Dopiero teraz udało mi się to przyznać przed samym sobą. Od początku nie mogłem sobie wyobrazić, że mogliśmy być razem, że jesteśmy parą. Nie czułem do niej tego, co powinno się czuć w związku, jednak próbowałem zachowywać się jak przed wypadkiem, a raczej tak, jak mi powiedzieli.
Elementy układanki, którą prawie złączyłem w całość, zaczynały się rozpadać. Wróciłem do akademika i nie zważając na późną porę wszedłem do pokoju Harry'ego.
- Wszystko w porządku? - Spytał wybiegając z łazienki. Poprawił ręcznik przewiązany w biodrach i wyjął z ust szczoteczkę do zębów.
- Chcę porozmawiać.
- Rozgość się. - Machnął ręką i wrócił na chwilę do łazienki. Chłopak szybko się przebrał, a ja w tym czasie ułożyłem w głowie kilka pytań, które koniecznie musiałem mu zadać. Styles usiadł w fotelu i spojrzał na mnie badawczym wzrokiem. - A więc słucham.
- Okłamują mnie - mruknąłem, wpatrując się w jakiś odległy punkt za oknem.
- Kto?
- Wszyscy, Harry. Wszyscy - westchnąłem, pocierając kark dłonią. - Myślałem, że dużo pamiętam, a okazuje się, że jest o wiele gorzej. Znamy się praktycznie od początku mojego pobytu tutaj, pomóż mi to wszystko zrozumieć.
- Co chcesz wiedzieć? - Spytał.
- Jak to było z Juliet? Chcę wiedzieć wszystko, co wiesz.
- Musiałbyś porozmawiać z Niallem, byliście bliżej niż my, ale myślę, że coś uda mi się opowiedzieć. Hm.. a więc.. poznaliście się tutaj, nie znam dokładnych szczegółów, ale szukam nawet jakiś ogólników. Dużo czasu zajęło wam zbliżenie się do siebie, Juliet była zazdrosna o Mirandę, która okazała się być wtedy twoją przyjaciółką..
- Czekaj - przerwałem mu - Przyjaźniłem się z Mirandą? Kiedy to było?
- Jakoś rok temu - odpowiedział i nie widząc żadnej reakcji z mojej strony, kontynuował - Napisałeś piosenkę dla Juliet, to ona chyba najbardziej was do siebie zbliżyła, wcześniej chyba poważnie się pokłóciliście.
- Jaką piosenkę?
- Tytuł brzmiał.. chwila, zaraz sobie przypomnę... Far Away
- Miranda mówiła, że to piosenka, którą napisałem dla niej. - Zmarszczyłem brwi przypominając sobie tekst piosenki. 
- Nie, napisałeś ją dla Juliet. Możesz spytać Nialla, jeżeli mi nie wierzysz.
- Wierzę ci - westchnąłem. W takim razie okazuje się, że Miranda i mój menadżer mnie okłamali. Dlaczego? - Tylko... dlaczego oni mnie okłamali?
- Ufasz im? Nie wydaje ci się, że.. że mogli tobą trochę zmanipulować? Wykorzystali fakt, że prawie nic nie pamiętasz i.. nie wiem co mogli mieć na celu.
- Muszę sobie przypomnieć. - Schowałem twarz w dłoniach. - Okłamują mnie, chyba.. chyba powinienem porozmawiać z Mirandą.
- Lepiej nie - zaprzeczył od razu - Jeżeli cię okłamują, na pewno nie powiedzą ci teraz prawdy. 
- To co mam zrobić? 
- Nie wiem. - Cóż.. ja też nie wiem. 
~~*~~*~~
Zagłębiłem się w różne wiadomości o mnie w Internecie i powoli próbowałem łączyć fakty, co było cholernie trudne. Nic się ze sobą nie łączyło, a podejrzewałem, że połowa tych informacji to jedynie plotki. Zamknąłem laptopa i ponownie wziąłem do rąk zeszyt. Krzywo nabazgrane literki zgrywały się w jedną całość i kto by pomyślał, że powstały w zaledwie kilka godzin. Przeczytałem cicho pierwsze słowa piosenki i od razu wykonałem telefon do studia, by umówić się na nagrania bez zbędnych prób. Chciałem po prostu jak najszybciej to nagrać.
Nothing left, now I'm feeling numb,
And just like you, I couldn't love someone,
There is no one I can belong to.

Take you out never bring you back again, back again, back again,
Can't recall how we lost our innocence, innocence.
Ja.. czułem, że nie kocham Mirandy, ale nie wiedziałem dlaczego. Skoro byliśmy szczęśliwi tak długo.. a może nie byliśmy? Może Harry ma rację? Może mnie okłamują? Gdyby tylko Juliet chciała mi pomóc to wszystko zrozumieć. Musiałem bardzo ją zranić, że teraz nie jest w stanie spojrzeć mi w oczy chociażby na kilka sekund. 
Złapałem paczkę papierosów i wcisnąłem ją do kieszeni kurtki. Czuję, że jeżeli zaraz nie zapalę to szlag mnie trafi, powoli wracałem do starego uzależnienia, jednak nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie. To mój stary nawyk i może razem z nim wróci coś jeszcze. 
Wyszedłem z pokoju kierując się od razu do wyjścia i ledwo przekroczyłem próg, gdy od razu zapaliłem jednego papierosa. Muszę porozmawiać z Juliet, musi mi pomóc ułożyć wszystko w całość, chociaż wiem, że będzie to dla niej ciężkie. Chciałbym móc to wszystko naprawić, ale najpierw muszę przypomnieć sobie, co zepsułem. 
Usiadłem na ławce przed akademikiem, nie robiąc sobie nic z zakazu palenia. W tym momencie był to akurat najmniejszy z moich problemów. Zaciągnąłem mocno dym do płuc i powoli go wypuściłem, rozglądając się po placu. Zauważyłem, jak ktoś wychodzi ze stajni i od razu rozpoznałem w tej osobie Juliet. Sam jej sposób poruszania się, wydał mi się bardzo znajomy i..  postanowiłem z nią porozmawiać, po raz kolejny. 



Juliet?
jakościowo takie 2/10 ale jest XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz