- Tak- odparła szeptem i również się uśmiechnęła
- To do jutra- zagadnąłem stając w drzwiach- Lekcje o 8:20, bo zgaduje, że na trening nie idziesz?- spytałem
- Bardzo śmieszne- odpowiedziała udając oburzoną
Zamknąłem za sobą drzwi i wyszedłem z akademika. Udałem się w stronę swojego domu.
~Poniedziałek następnego dnia~
Poranny trening. Jeden z pierwszych. Miałem ujeżdżanie z Heater Morgan. W ciagu tych dwóch dni (dwa dni minęły chyba, nie? Xd) zdażyło się zjechać kilku uczniów. Po ogarnięciu się po treningu poszedłem w stronę budynku szkoły. Pierwsza lekcja - angielski.
Mara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz