piątek, 23 lutego 2018

Od Christophera cd. Rose


W czasie kiedy przez cały czas zastanawiałem się jaki głos miałaby ta śliczna blondynka ta pociągnęła mnie za ramię w wskazywanym przez nią kierunku. W czasie tej drogi stwierdziłem, że muszę wykazać się jak największym skupieniem by zrozumieć co chce przekazać mi Rose no i przede wszystkim nauczyć się podstawy języka migowego, którego dziewczyna używa, a którego ja nie jestem w stanie zrozumieć. Swoją drogą mogłoby być to ciekawe doświadczenie i pożyteczna umiejętność. Być może dziewczyna byłaby w stanie choć trochę mnie czegoś nauczyć. Znaleźliśmy się pod boksem konia o imieniu Dewiant. Dopiero po chwili spojrzałem na jego niezwykle interesującą maść.
-Wow.. Dewiant tak..
Zacząłem przyglądać mu się uważnie i pogładziłem jego szyję i bok. Jeszcze chwilę gładziłem konia po pysku kiedy poczułem lekkie szturchnięcie w ramię. Spojrzałem na dziewczynę i podążyłem wzrokiem wzdłuż jej ręki, która pokazywała narysowany w piasku wyraz „stołówka” ze znakiem zapytania na końcu. Uśmiechnąłem się do Rose.
- Jasne, prowadź pani przewodnik.
Stwierdziłem i uśmiechnąłem się do niej. Notte podskoczyła i oparła się przednimi łapami o moją nogę domagając się w ten sposób uwagi. Do niedawna to ona i konie w stajni byli moimi jedynymi rozmówcami co przeradzało w niej lekką zazdrość teraz, gdy byłem w towarzystwie dziewczyny i to z nią prowadziłem rozmowę. Blondynka klasnęła w dłonie i wskazując palcem wyjście ze stajni ruszyła w tamtym kierunku. Jej towarzysz… Kot, podążył za nią, a sunia spojrzała na mnie przechylając główkę na lewą stronę. Skierowałem się w stronę wyjścia i uderzyłem dłonią o swoje udo, co było dla Notte oznaką, że pora iść. Droga była niemiłosiernie długa, być może ze względu na fakt, iż cały teren akademii był ogromny i podejrzewam, że zgubił bym się na pierwszym kroku. Dorównałem kroku dziewczynie i spojrzałem na jej twarz.
- Czy mogli byśmy spróbować porozumieć się za pomocą kartki? Założe się, że chcesz mi bardzo wiele przekazać, ale z moim brakiem umiejętności jest ci bardzo ciężko. Było by to o wiele prostsze rozwiązanie, nie sądzisz?
Rose chyba nie była jednak zbyt przekonana co do tego pomysłu jednak zrezygnowana po chwili westchnęła i kiwnęła twierdząco głową. Wyprzedziłem blondynkę i stojąc przed nią położyłem dłoń na jej ramieniu, na którą spojrzała.
- Potem będziesz moją nauczycielką języka migowego. Zgadasz się?
Uśmiechnąłem się lekko, a ona odwzajemniła to w znacznie większym stopniu niż ja. Zbliżaliśmy się do jednego z ogromnych budynków, gdy dzieliło nas nie więcej niż kilka kroków otworzyłem drzwi przed Rose i przepuściłem ją. Od razu do moich uszu uderzył gwar rozmawiających ludzi i łomot uderzających o siebie talerzy. Wziąłem głęboki oddech i pokierowałem się w stronę dźwięków, gdyż mój przewodnik zniknął mi z pola widzenia. Dopiero po jakimś czasie udało mi się odnaleźć blondynkę. Siedziała ona przy jednym ze stolików i machała do mnie. Uśmiechnąłem się i odebrałem posiłek po czym od razu skierowałem się do stolika. Po skończeniu posiłku spojrzałem w oczy Rose.
- Teraz będziesz musiała mi dużo opowiedzieć o sobie, o akademii i o zasadach tutaj.


Rose?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz