piątek, 24 sierpnia 2018

od Rose cd Coral

Powoli wmuszałam w siebie ostatnie kęsy posiłku i dopiero po chwili podniosłam ponownie głowę na nowo poznaną osobę. Była ładna, nawet bardzo ładna, zawsze chciałam mieć rude włosy ale nie pasowały do mojej karnacji więc blond był jedynym wyjściem. Wydawała się z olbrzymim zaangażowaniem zjadać moją "ulubioną sałatkę" którą tak naprawdę złapałam przed chwilą z blatu, nie to ,że była nie dobra ale.. kto miał by ulubioną sałatkę? Pizzę, sos, jakieś fryteczki to rozumiem ale kto lubi sałatki? Nie pogardę dobrą grecką ale nie wybrała bym jej jako coś na czym chcę żyć i tylko to jeść do końca życia.. Ale , patrząc na to jak spokojnie a zjadała ostatnie kęsy wydawać by się jednak mogło ,ze nie problematu z jedzeniem sałaty. No cóż, najważniejsze że jej nie zabiłam niczym ? Na stołówkę wbiegł kot który był na swoim prywatnym samotnym spacerze w czasie posiłku i szybko ruszył do  mojego stolika, usiadł obok mojej nogi i spokojnie sapnął. Wystawiłam rękę i podrapałam czaszkę psiny która z wdzięcznością przyjęła pieszczotę. Uśmiechnęłam się widząc jak Kot wygina się pod moim dotykiem cicho  powarkując.
-Masz psa? -Głos nowo poznanej wyrwał mnie z naszej małej prywatnej chwili z Kotem. Pokiwałam głową i lekko pchnęłam psa w jej kierunku. Momentalnie został pogłaskany przez rudzielca który wydawał się być bardzo zadowolony ,że mógł pomiziać psa.
-Lubię psy ! Są takie wierne -Rozmarzyła się. Oj tak, są i to bardzo ale co ja mogę ci powiedzieć? Kiwnęłam ponownie głową i wytarłam dłonie o spodenki które zdobiły mój tyłek. Naprawdę ciężko było mieć ten swój świat którego nikt do końca nie rozumiał, ale wydaje mi się ,ze Liam by rozumiał, on był w końcu taki.. inny? Miał taką cierpliwość w swojej osobie która po prostu nie opuszczała cię po chwili rozmowy z nim. Zamyśliłam się odrobinę odpływając ponownie myślami w kierunku przystojnego trenera Crossu , czemu ideały istnieją? Nawet nie byłam pewna czy jest wolny, ale co tam, nawet jak nie jest to nie ma ściany której nie da się przesunąć! Uśmiechnęłam się do siebie dopiero po chwili poczułam jak ktoś się na mnie gapi.. no dobra intensywnie wpatruje! Przeniosłam wzrok na Coral która aktualnie uśmiechała się zmieszana.
-Wszystko okay? Odpłynęłaś..
Pokiwałam głową i zniżyłam głowę pod stolik gdzie Kot wciskał głowę na kolana nowo poznanej rudej dziewczyny. Strzeliłam z palców i wyrwałam go z transu miłości który aktualnie go objął, najwyraźniej nie byłam sama zakochana.. Kot wyraźnie polubił dziewczynę co przyjęłam za dobry znak. Podniosłam tacę z brudnymi naczyniami i spokojnie ruszyłam do okienka oddać naczynia, za mną szybko pojawiła się Coral z swoją miską w rękach. Postawiłyśmy to co miałyśmy na parapeciku i ruszyłyśmy  na dwór.
-Gdzie teraz? -zapytała najwyraźniej zapominając ,ze jej nie odpowiem. Machnęłam ręką zapraszając ją do swojego pokoju, sprzątałam wiec nie ma co się martwić ! Nagle zza drzwi stołówki wyszedł on.. Jezu ideał. Westchnęłam cicho i uśmiechnęłam się najładniej jak tylko potrafiłam. Pan O'Donnel zauważył nas i pomachał przywołującym gestem. Znalazłam się obok niego w parę sekund.
-Zapraszam cię na kolejny trening Crossu Rose, udało mi się załatwić co nie co -Puścił mi oczko i uśmiechnął się. Zaskoczyło mnie to, nie wiedziałam że wziął do serca to co mu napisałam. Wymigałam "dziękuję" wiedząc że się domyśli znaczenie mojego gestu i przytuliłam się do niego szybko, było.. Jezu on tak ładnie pachniał ale musiałam szybko się odkleić bo by się domyślił.  Wydawał się być raczej zadowolona, pożegnał się z nami i ruszył w kierunku stajni.
-Ćwiczysz crossa? -Coral podeszła do mnie bo cały ten czas stała raczej z tyłu. Pokręciłam głowa i napisałam coś na niewidzialnej kartce w powietrzu dając jej do zrozumienia ,że jej wyjaśnię potem.
-Okay, rozumiem, do ciebie?- Kiwnęłam głową i ruszyłam szybko do mojego pokoju. Na wejściu podbiegłam do laptopa i włączyłam muzykę "Fast Car" - Tracy Chapman  rozbrzmiało w pokoju a ja szybko zaczęłam pisać wyjaśnienie : " Zaczynam trenować dopiero.. no będę miała pierwszy trening za tydzień.. Pan Liam o'Donnol załatwił.. jest kochany " Już czytała mi przez ramię a ja szczęśliwa bujałam sie w rytmie muzyki.
<Coral? przepraszam że tak długo >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz