Motto: "Na pustyni jest się samotnym. Równie samotnym jest się wśród ludzi."
~ Mały Książę Antoine de Saint-Exupéry
Imię: June
Nazwisko: Van Allen
Płeć: Kobieta
Wiek: 23 czerwca 1997 [20 lat]
Pochodzenie: Holandia, dokładnie Amsterdam, pochodzi ze znanego i starego holenderskiego rodu, matka ma francuskie korzenie.
Pojazd: kiedyś jeździła na rolkach, kiedyś...
Pokój: 14
Grupa: II
Poziom: średnio zaawansowany
Koń: Fantome
Partner: --
Rodzina: Cóż… rodzice, wiecznie zajęci pracą: Maryse i John, starszy brat Patrick.
Aparycja: June to szczupła dziewczyna o stu siedemdziesięciu dwóch centymetrach wzrostu. Ma bardzo dziewczęcą budowę ciała, a mięśni prawie wcale nie widać, jednak talii i płaskiego brzucha mogłaby jej pozazdrościć nie jedna modelka. Twarz o szlachetnych rysach, dużych ciemnozielonych oczach i naturalnie niemalże bordowych ustach, okalają pukle kruczoczarnych, delikatnie falujących się, sięgających połowy pleców, włosów. Ma dość jasną cerę, która kontrastuje z całą resztą, jednak sama nigdy na to nie narzekała. Dziewczyna zawsze miała swoje małe dziwactwo, czyli bardzo dbała o perfekcję swojego ciała, czytaj brak tatuaży, kolczyki tylko po jednym na ucho itp. Jednak wypadek to delikatnie zmienił, ponieważ na jej ciele pojawiły się dwie, wyraźne blizny... jedna prawie nie widoczna na piszczelu i druga, wyraźniejsza, ciągnąca się od prawego biodra pod żebra. Spowodowało to mniej więcej tyle, że nie pokazuje się w kostiumie, niechętnie zakłada krótkie spodenki, nie nosi bluzek z odsłoniętym brzuchem. Warto też wspomnieć o kilku szczegółach, czyli o nadzwyczajnie aksamitnych dłoniach i gracji towarzyszącej jej każdemu ruchowi.
Charakter: Ludzie się zmieniają... świat nas zmienia... Wszelką empatię, głębsze emocje i urok osobisty, pociągający wszystkich June straciła dokładnie 03 lutego 2014 roku. Wiadomość o komplikacjach, śmierci bliskiej osoby i prawdopodobnie ból do końca życia, spowodowało, że tak niezależna dziewczyna, stała się jeszcze bardziej dumna, twarda, a co w jej przypadku najgorsze, uparta. Otrzymała ultimatum od lekarzy, jednak ją to nie obeszło, nie będzie rośliną, która nie może się ruszyć. Codziennie dowodzi sobie, że jest silna i nic jej nie złamie. Nikt nie może odmówić June ogromnej inteligencji, w połączeniu z rozgoryczeniem i smutkiem emanującym z niej, większość spodziewa się po niej złośliwości, nic bardziej mylnego. W żadnym razie ironiczna, cyniczna czy sarkastyczna, tylko zdystansowana, obojętna, zamknięta ze swoimi problemami. Z drugiej strony uczciwa względem rozmówcy, nie obiecuje wiele. Czuje się bardzo niezrozumiana, a przez jej uzależnienie do leków przeciwbólowych ma niską samoocenę i wręcz żywi obrzydzenie do samej siebie, jednak tego nie zauważysz. Za to doświadczysz jej zwykłego spokoju i ciszy, która ją otacza, zobaczysz jakim nieuzasadnionym i niezrozumiałym szacunkiem darzą ją inni. Możesz się zawieść w te dni, kiedy w milczeniu, duszy, umiera z bólu, gdy jej organizm mówi nagle "Czas na uziemienie" i zamyka ją w klatce cierpienia. Wtedy to June staje się bardzo zmienna z depresji przechodzi do wybuchów agresji, krzyku, aby po chwili zamilknąć do końca dnia. Warto wspomnieć o jej niezwykłej szczerości, prostocie w poglądach dziewczyny oraz postrzeganiu rzeczywistości i odrazie do obłudy. Białe to białe, czarne to czarne - bez światłocienia. Jaka jest przy kimś bliskim? To wiedział tylko Andreas i zabrał to ze sobą, nikt inny tego nie odnalazł.
Zainteresowania: z powodów zdrotownych, jej zainteresowania zostały bardzo ograniczone, ponieważ zostały z niej usunięte praktycznie wszystkie formy aktywności fizycznej. Jednakowoż pływa, dużo pływa i jeszcze raz pływa, tańczyła balet, ale już raczej tego nie robi, lubi czytać, podróżować, a także rysować grafiki (graffiti też), najczęściej jak może jeździ konno.
Inne:
1) Lubi rock, ale także grę na skrzypcach, jednak nie muzykę klasyczną, bez przesady.
2) Miała wypadek, w którym zginął jej chłopak, a ona w czasie długiej śpiączki przeszła szereg skomplikowanych operacji, m.in. wstawiono jej sztuczną kość piszczelową.
3) Po operacjach wystąpiły komplikacje, które spowodowały u niej napady paraliżującego bólu, który z czasem zaczął utrzymywać się na stałym poziomie. Krótko mówiąc normalnie ją boli, a jak źle trafisz, to będzie umierać z bólu.
4) Jest uzależniona od leków przeciwbólowych, przez jakiś czas brała narkotyki, aby uśmierzyć ból.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz