Zostawiając ogiera na chwilę na dworzu, wróciłem do stajni po linkę od kantara, aby potem ponownie wrócić i zabrać ogiera do budynku stadniny. Avenger był rozluźniony i zapewne ucieszy się z małego wyjazdu w teren.
Wprowadziłem konia do boksu.
Wyczyściłem szybko konia i rozczesałem grzywę oraz ogon. Kilka razy stajennym korytarzem przemknęło kilka osób. Nowych jak i mi znajomych. Zostawiłem ogiera w boksie i poszedłem do siodlarni po sprzęt. Wychodząc z pomieszczenia musiałem na kogoś wpaść, a może to ktoś wpadł na mnie? Nieistotne. Zdarzyło mi się to już któryś raz i zapewne nie ostatni. Nie trudno było na kogoś wpaść w takim miejscu jak siodlarnia.
Anastazja? Był plan i pomysł, ale trudniej z jego realizacją Xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz