-Mamy dużo jedzenia! Nie umrzemy! -Ciotka usiadła obok wujka na ławce, obok niej usadowiła się June. Ja siedziałem na starym pniu drzewa, Emma podeszła z uśmiechem. Wyglądała pięknie.. Miała związane włosy ale pouciekały jej kosmki włosów i otaczały jej twarz jak aureolę, do tego tak ładnie się uśmiechała.. Dopiero po chwili dotarło do mnie jedno. Mógł bym się w niej .. Mógł bym.. Mógł bym?
-Można -Wskazała na miejsce obok mnie i lekko uniosła dłoń.
-J.. Jasne siadaj -Starałem się brzmieć jakoś... Miło? NIe wiem czy zadziałało bo dziewczyna bez słowa usiadła obok ale nie obok i sięgnęła po kiełbaskę. Podała mi jedną i powoli zaczęliśmy opiekanie jedzenia nad ogniem. Ciche strzały drewna i iskierki skaczące w powietrze sprawiły że czułem się.. O dziwo? Spokojnie.
-Może pośpiewamy?-Pomysł wyszedł od Wujka. Wszyscy zgodnie mu przytaknęli a June wyskoczyła ze swojego miejsca i zaczęłą popisywać się znajomością nowej piosenki o misiach.
Wszyscy wesoło klaskali a emma śpiewała razem z moją siostrą. Była przy tym taka wesoła, obie śmiały się i .. To wszytko było piękne. Uniosłem głowę i spojrzałem na niebo. Gwiazdozbiór Niedźwiedzicy widniał nad naszymi głowami. Zamruczałem cicho i odchyliłem głowę jeszcze bardziej. Obserwowałem wszytsko co znajdowało łosię w zasiegu mojego wzroku. Wydawało się stać okrągiem. Drzewa, niebo i iskry... DO tego parę świetlików w oddali błyskały i latały pomiedzy drzewami. Około 21 June padła, wujek zabrał ją z ciocią do domku.
-Dogasicie ognisko i wracajcie.. robi sie zimno -Ciotka pokazała na ognisko i ruszyła do domku.
-Dziękuje że przejechałaś -To były jedyne słowa które potrafiłem wypowiedzieć.
-Cieszę sie ze przyjechałam, jest cudownie.. Naprawdę, spędzam czas z tobą i .. Jest pięknie -Uśmiechnęła się i uniosła głowę w kierunku nieba.
-Emma.. Bo.. Ja dziękuje za .. Za wszytsko -Wymamrotałem i odwróciłem się do niej, siedziałem teraz twarzą do jej profilu. Ona po chwili usiadła tak samo jak ja.
-Narawdę .. Ja dziękuje -Posłała mi uśmiech.
-Emma... Czy... -Wypluj to z siebie idioto.
-Tak?-Przeniosła na mnie wzrok i uniosła jeden kącik ust w uśmiechu.
-Czy.. Mogę.. czy.. ... Mogę cię pocałować?-To powinno sie robic prawda? Nie chciałem żeby sie bała, nie chciałem robić czegoś wbrew niej.. Ona powinna chcieć..
-Tak-Uśmiechnęła się ponownie i spojrzała mi w oczy. Podsunąłem się kładąc rękę na przestrzeni pomiędzy nami. Przysunąłem się i pocałowałem ją, nie byłem w tym dobry, Nie umiałem się całować. Chwilę łączyliśmy i rozdzielaliśmy nasze usta... To było przyjemne.. Odsunąłem się czerwony.
-Ja.. .. Ty.. Dzię..
-Nie dziękuj -Wyszeptała cicho i wysunęła w moim kierunku rękę. Pozwoliłem jej dotknąć swojej twarzy.
<emma ? Masz tylko nie dojdź <3?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz