- Hm...- mruknęłam pochłonięta rozmyślaniem. Carl spojrzał na nie, zaciekawiona.
- Co jest?
- Myślę o Polsce. Wydaje mi się, że mój tata kiedyś o niej mówił.- spojrzałam w najgłębsze zakamarki mej pamięci. I znalazłam nie wielką, ale zawsze jakąś poszlakę. Chodziło o książkę. Musiała to być JAKAŚ książka, bo mój tata by od tak sobie o niej nie wspomniał. - Tak! Książka!- wykrzyknęłam, gdy zdałam sobie z tego sprawę.
- Hę?
- Mój tata mówił o książce, tylko nie wiem jakiej... To było coś w stylu fantasy, albo coś... Nie pamiętam dokładnie.
- Może Sapkowski?- gdy dziewczyna wypowiedziała to nazwisko wszystko do mnie wróciło.
- Wiedźmin!- wykrzyknęłam, dumna z siebie, że sobie przypomniałam. Dziewczyna zaśmiała się.
- Czyli jednak wiesz coś o Polsce.- dodała, na jej słowa zareagowałam kiwnięciem głowy. Przez cały czas naszej dyskusji rysowałam. Po chwili dało się już zobaczyć efekty mojej pracy. Nie powiem, byłam nawet zadowolona z mojego dzieła, gdy je skończyłam. Po dodaniu nie dużych poprawek powiedziałam:
- Skończone!- i uniosłam kartkę nad swoją głowę. Byłam bardzo zadowolona i też z tego powodu byłam szeroko uśmiechnięta. Caroline spojrzała na moje arcydzieło.
I skinęła na nie głową.
- Wygląda przepięknie.- dodała, spoglądając na swoje dzieło.
- A ty? Co tam wystrugałaś?- dopytywałam, zaglądając dziewczynie przez ramię. Byłam ciekawa jej talentu plastycznego oraz kreski.
- A tak w ogóle, skąd masz te zdjęcie koni?- dodałam, oglądając fotografię. - Podróżujesz? To sąd dzikie konie?
Caroline?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz