niedziela, 9 lipca 2017

Od Edwarda C.D Oliego

Nie dla młodych oczu. Czytasz na własną odpowiedzialność. (?)

Przerwałem na chwilę pocałunek, by usiąść mu na brzuchu. Zrobiłem to co chciałem i nachyliłem się nad nim. Patrzyliśmy sobie teraz w oczy. Obok mojego łóżka była lampka, która dawała lekkie światło. Widziałem jego lekkie rumieńce. Niby pedancik, ale jaki słodki z niego pedancik. Przysunąłem się do jego ucha i przygryzłem je lekko.
- Podoba się? - wymruczałem pociągającym głosem.
- Tak... - najwyraźniej przeszedł to dreszcz.
- A chcesz więcej? - dalej kontynuowałem tym głosem. Nachlani i chętni. Nastała chwila ciszy w której chłopak się zastanawił. Cierpliwie czekałem na jego odpowiedź.
- Chciałbym... I to bardzo... - powiedział cicho. Na te słowa uśmiechnąłem się i odsunąłem od jego twarzy. Złapałem na koniec mojej koszulki i zdjąłem ją z siebie. Chłopak pomógł mi i zdjął swoją koszulkę. Odwrócił spojrzenie trochę zażenowany. Uśmiechnąłem się i wpiłem namiętnie w jego usta. Od razu odwzajemnił pocałunek. Pogłębiłem to chwilę potem, wtargniając językiem do jego ust. Ta pieszczota trwała dość długo. Nie chciałem za szybko tego kończyć. Urozmaicaliśmy ją o podgryzanie wargi i języka. Przerwałem pocałunek, odsuwając się na tyle, by nasze usta dzieliły minimetry. Pocałowałem go krótko w usta i zacząłem schodzić niżej.
Na szyi zatrzymałem się dość długo, zostawiając na niej liczne malinki. Oli się nie sprzeciwiał, a jeszcze ułatwił mi to i odchylił głowę do tyłu. Zostawiłem też parę malinek na jego obojczyku, po czym zeszłem niżej, przejeżdżając końcem języka po jego torsie. Zacząłem ssać jeden z jego sutków, lekko to podgryzając. Z drugim zrobiłem to samo. Chłopak przyglądał się uważnie moim ruchom. Ponownie przysunąłem się do jego ust, rozpoczynając pocałunek. Odwzajemnił go, mrużąc oczy. Wykorzystują nieuwagę chłopaka, wsadziłem kolano pomiędzy jego nogi. Oli nie przejął się tym zbytnio, więc miałem zamiar kontynuować. Jedną ręką sięgnąłem do jego spodni, odpinając pasek, a potem rozsuwając rozporek. Zatraciliśmy się w pocałunku. Wiem, że robię źle, bo jestem z Maxim, a teraz siedzę z chłopakiem w łóżku. Dobra, leżę. Zatraciłem się w chłopaku, który leżał teraz podemną i nie myślałem o Maxim. W mojej głowie był teraz tylko on. Przerwałem pocałunek by coś powiedzieć.
- Powiedz mi jak będzie boleć. Nie wejdę w Ciebie oczywiście na sucho. Więc jak możesz, to liż. - przyłożyłem mu do ust dwa palcę. Bez namysłu zaczął je powoli lizać. Drugą ręką bez problemu zsunąłem z niego spodnie, pozostawiając go w samych bokserkach. Wyjąłem palcę z jego ust i zszedłem z jego brzucha. Usiadłem między jego nogami, kładąc je na moich ramionach. Zdjąłem z niego jedną ręką bokserki i wsunąłem jednego palca. Chłopak patrzył na mnie, spod przymrużonych oczy. Dołożyłem drugiego palca. Oli zamkną już oczy, oddając się rozkoszy. Wyjąłem palce, przez co chłopak otworzył jedno oko, patrząc się na mnie.
- Mogę już? - zacząłem rozpinać swoje spodnie.
- Tak... Tylko chodź tu jeszcze na chwilkę... - powiedział zawstydzony. Przysunąłem się zdziwiony, a on objął mnie wokół szyi i pocałował. Odwzajemniłem szybko pocałunek i odsunąłem się. Zsunąłem z siebie resztę ubrań i popatrzyłem się na chłopaka. Zaplótł nogi na moich biodrach, a ja zacząłem powoli w niego wchodzić. Widziałem jak zaciska dłonie na pościeli, lecz na jego twarzy widniał lekki uśmiech. Na samym początku troszkę piszczał, lecz nie powiedział, bym przestał. Po paru minutach jego ciche piski przerodziły się w jęki rozkoszy. Przyśpieszyłem, sam oddając się rozkoszy.
- Mam dojść w tobie? - zapytałem lekko dysząc.
- T...tak... - wręcz wyjęczał. Przyśpieszyłem jeszcze trochę, a chłopak pierwszy spuścił się na mój brzuch. Doszedłem w nim, trochę po nim. Wyszedłem z niego i nachyliłem się nad nim, całując to krótko.
- I jak było, księżniczko? Podobało się? - uśmiechnąłem się, dalej nad nim wisząc.
- Było.. Cudownie... - wydyszał i przytulił się do mnie.
- To chodź się umyć. Nie chce byc brudny. - wstałem z niego, podając mu rękę. Gdy wstał skrzywił się lekko. Za pierwszym razem zawsze tak jest, nie ma co się dziwić. Wziąłem to na ręcę i zaprowadziłem do łazienki. Puściłem wodę pod przysznicem i weszliśmy do niego, myjąc się razem. Było mi z nim cudownie. Nie żałuję tego, tylko by Maxim się o tym nie dowiedziała. Potem miałem zamiar się go zapytać, czy czasami będzie chciał to powtarzać.

Oli? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz