Noc była ciężka, oj tak. Kolejne próby uśnięcia kończyły się płaczem i zatkanym nosem. Nie mogłem usnąć bo miałem zatkany nos a kiedy szedłem go dmuchać znów zaczynałem się źle czuć i... Zamknięte koło się zamykało. Potarłem oczy dłonią słysząc budzik. Jakim cudem spałem? Dosłownie sturlałem się z łóżka i naciągnąłem na siebie bluzę. Nie chciało mi się ubierać. Miałem na sobie to co wczoraj, spodnie, buty musiałem śmierdzieć bo na łyżwach jednak się spociłem. Dodatkowo miałem cienie pod oczami i za pewnie czerwoną twarz. Ale śniadanie wzywa co? Naciągnąłem trampki na nogi i wyczłapałem z pokoju. Jebać ten dzień, jebać wczorajszy dzień. Stołówka była już pusta, no tak.. Wyjazdy na ferie do domu. Ciekawe czy matka wyśle mi esemesa? No i muszę zadzwonić do dziadka. Ciekawe co u niego. Dziadek.. Tęsknię za nim. Nie dzwonię bo mam wrażenie ,że znowu go zawiodę. Usiadłem przy.. przy stoliku, nie było tu żadnego zaimka.. Żaden nasz.. Wziąłem owsiankę i kawę, trzeba się jakoś ostatni dzień szkoły utrzymać na nogach. Wsunąłem łyżkę w kleistą maź i niepewnie uniosłem ją do ust. Co ona w tym widziała? Przełknąłem pierwszy słodki i kleisty kęs i przymknąłem oczy. Słodkie, może dlatego jest taka słodka? Od tego ile cukru konsumuje? Oli.. Oparłem głowę o dłoń i patrząc tępo w przestrzeń wmuszałem w siebie maź. Do pomieszczenia , mniej więcej w połowie miseczki, weszła ona. Miała związane włosy, wydawała się wyprana z emocji. Nie jestem sam.. Pewnie żałuje tego co zrobiła, oddała się komuś takiemu jak ja, dziwce.. Oddała to słabe słowo, nawet nie wsadziłem jej ręki w majtki. Skrzywiłem się i.. U boku dziewczyny szedł Archie. Szybka jest. Najwyraźniej nie jest tak trudno usunąć mnie ze swojego życia, jedna noc. Dziewczyna wyprostowała się i unikała przejeżdżania wzrokiem w moim kierunku.
-Hej Archie ! Musimy pogadać stary ! -Czemu do chuja to powiedziałem? Podniosłem się z siedzenia i liczyłem na to ,że do mnie podejdzie. Zyskałem to co chciałem, nastia popatrzyła na mnie. Wyglądamy tak samo kiepsko co? Chłopak o dziwo do mnie podszedł.
-Masz pracę domową z chemii?
-um.Nie? -Zmarszczył brwi i szybko się wycofał. Nastia oparła się o niego delikatnie i zaczęli o czymś rozmawiać. Najwyraźniej ważnym bo wyprostowała się i zrobiła zaskoczoną minę. Przyłożyła dłoń do piersi i (WRUK TY CHUJU NIE PODGLĄDAJ TYKO CHOĆ NA TEN CZAt )
uśmiechnęła się kiedy coś mówiła, po chwili przytulali się w najlepsze. Kurwa. Szybko odwróciłem wzrok, czemu nagle pieką mnie oczy? Drapanie w gardle robiło się nieznośne.
Zerwałem się z miejsca i wyszedłem ze stołówki, nie mam zamiaru tu siedzieć, nie mam zamiaru dać jej tej satysfakcji. Kobiety to jednak suki. Była taka milutka a teraz.. Kurwa, mogłem ją przelecieć jak mogłem. Odpierdoliła by się jak wszystkie inne.. Mógł bym sam się od niej odpierdolić i nie musiał bym teraz... Teraz co? Teraz kurwa się przyznaj ,że coś do niej czujesz bo.. Kurwa czuję coś do niej. Dość szybko znalazłem się w swoim pokoju, i co ja teraz mam zrobić? Podobno uczucia nie istnieją i kto jest teraz taki mądry ? Wygrzebałem telegon z kieszeni, dziadek już raczej nie śpi. Jeden sygnał, drugi, trzeci..
-Oli?
-H.. Hej dziadku -Uśmiechnąłem się do słuchawki i poczułem jak zaciska mi się gardło.
-Synu! Tak dawno nie dzwoniłeś co tam ? Opowiadaj ! Jak szkoła? Jak chaos ? -Staruszek miał jak zwykle ciepły i taki spokojny głos.
-Do.. Doobrze, zdaję.. Chos pracuje.. Ja..
-Coś nie tak.. co się dzieje?
-Jest taka dziewczyna.. -I nagle wszystko się ze mnie ulotniło, słowa płynęły jak potok i nie umiałem ich za trzymać. dobrze ,ze dziadek kochał słuchać. Zawsze miał gotowe ucho i porady.
-Powiedz jej to, to mądra dziewuszka zrozumie..
-Nie, miłość nie..
-Oli po co to powtarzasz? Komu się to starasz udowodnić? Mnie ? Ja znam swoją prawdę, daj sobie szansę.. Pozwól sobie zaryzykować, nie bałeś się wskoczyć na trochę dzikiego konia a boisz się uczuć? Rozumiem że nie miałeś przykładu idealnej miłości ale spójrz na nie i babcię? -Lekko zaskrzeczał i zamilknął.
-Ja.. Ale ona teraz ma innego -Wymamrotałem.
-Odkręcisz to, dasz radę synu wesołych świąt i powodzenia.. No i umyj się to zawsze jest dobrym pomysłem, ciepły prysznic -Pożegnał się tymi słowami i rozłączył. Okay, dziadek miewa rację.
do:👑
Stogi siana za stajniami, o 17 ? Postaram się wszystko wyjaśnić, proszę.
Te ostatnie słowo przyszło mi ciężko. Ale nie byłem pewien czy ma zamiar mnie zaszczycić swoją obecnością. Pewno nie. Ale kiedy wybiła 16.50 zebrałem się i szybko znalazłem się w wyznaczonym miejscu. 17:01.. Nie ma jej.. 17:10.. Nie ma jej.
<anastasia? pojawiasz się czy jeszcze się boczymy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz