Po odwiedzeniu sklepu jeździeckiego pojechaliśmy do pizzeri. Hayden poszła coś zamówić.
Zostawiła jednak telefon na stoliku obok mnie. W tym momencie przyszedł do niej sms. Ukradkiem spojrzałem na wyświetlającą się wiadomość. Były to życzenia urodzinowe.
- Cholera! -syknąłem
- Co jest? - spytała cicho Hayden spoglądając na mnie
- Nic. Zaraz wrócę. -powiedziałem
Poszedłem do jubilera, który znajdował się tuż obok. Wybrałem coś hmm.. ładnego. Właściwie coś najdroższego, co poleciła kasjerka zapewniając, że pannie się spodoba. Wróciłem do pizzeri i usiadłem na swoim miejscu. Hayden już jadła. Stwierdziłem, że też sobie coś zamówię.
Wróciłem do stolika i wyciągnąłem z kieszeni prezent. Dać jej to, czy nie... Ehh.. raz się żyje. Najwyżej zbluzga mnie przy wszystkich i przejdę się z buta trzydzieści kilosów.
- Hayden.. -powiedziałem
- Tak? -spytała przerywając jedzenie
Pizza ewidentnie poprawiła jej humor.
- Wiesz.. Mam tu coś dla Ciebie. -powiedziałem podając dziewczynie pudełeczko
- Skąd Ty...
- Cii.. nie ważne. -przerwałem jej - Otwórz jak będziesz w akademii
- Dziękuję..-powiedziała i uśmiechnęła się szczerze w moim kierunku
- Może masz ochotę na shota? -spytałem
< Hayden? Po jednym nam się nic nie stanie xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz