- Zostań ze mną, proszę. - Uśmiechnęła się delikatnie.
- Z tobą zawsze. - Odwzajemniłem uśmiech.
Pain ostatkiem sił wstała, żeby przebrać się w coś wygodniejszego, a ja zdjąłem koszulkę. Położyła się tyłem do mnie, a ja przytulając się do niej, objąłem ją w talii, przesadnie uważając na każdy swój ruch.
- Luke.. jest w porządku - westchnęła łapiąc moją rękę i jednocześnie splatając nasze palce.
- Jeżeli coś by..
- Mniej gadania, więcej spania - zaśmiała się przerywając mi.
Głupio mi było ciągle pytać, ale nie chciałem zrobić nic nieodpowiedniego. Bałem się, że przez jakąś drobną, głupią rzecz mógłbym ją stracić.
- Pamiętaj, żeby mówić jak będzie coś nie tak! - powiedziałem szybko, na co Pain się zaśmiała.
- Dobrze Luke, Kocham Cię - mruknęła.
- Ja ciebie też - pocałowałem ją w szyję - Bardzo, bardzo mocno.
*-*-*-*-*-*-*-*
Rano obudziła mnie przekręcająca się z boku na bok Pain.
- Wiem, że nie śpisz. - Uśmiechnęła się.
- Właśnie się zastanawiam, czemu ty już nie śpisz - mruknąłem zachrypniętym głosem.
- Nie mogę spać. - Zrobiła smutną minę - To znaczy, nie mogę znaleźć wygodnej pozycji.
Znowu zaczęła się wiercić. Na wpół przytomny rozłożyłem ręce, a dziewczyna z szerokim uśmiechem położyła głowę na moim torsie. Objąłem ją w talii przyciągając bliżej siebie.
- Może być? - zaśmiałem się cicho.
Pain?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz