- A ty co? Śledzisz mnie?- spytała gdy podszedłem wystarczająco blisko
- Nie, ale chce ci przypomnieć, że to ty stoisz przy boksie mojego konia- odparłem i zaśmiałem się
Dziewczyna przewróciła tylko oczami.
- A tak wogóle, dzięki- powiedziałem- Że zauważyłaś, że Avenger kuleje- dokończyłem i spojrzałem na ogiera
- Drobiazg- odparła i wzrusyłem ramionami
Zapewne zobaczyłbym to dopiero jutro w poniedziałek na treningu. A do tego czasu mogło by wdać się zakażenie.
Chyba Angelika nie potrzebowała wiecej wyjaśnień dlatego ominąłem ja i poszedłem do siodlarni. Komórka leżała w tym samym miejscu, w którym ją zostawiłem. Wracając dziewczyna dalej stała przy boksie Avenger'a.
- Idziesz na obiad?- spytałem
Angelika odwróciła się.
- Czemu nie?- odparła i ruszyła za mną
Szliśmy przez chwilę w ciszy. Chyba wypadałoby ją przerwać.
- I jak podoba ci się w Akademi?- spytałem i spojrzałem na dziewczynę
Angelika? Mam nadzieje, że jest lepiej, a tak poza tym - Brakus Wenus Pospolitus
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz