**********
Obudziłam się bardzo wcześnie, o piątej rano już byłam na nogach, po prysznicu i ubrana w leginsy z dziurami, z wszytymi rajstopami w miejscu przecięcia, oraz crop top z wojskowym wzorem. Dziś, wyjątkowo moja peruka była związana w kucyka. Poza tym, włosy szybko mi odrastały i za jakiś czas mogłam ją porzucić. Czekając aż Vito się obudzi, siedziałam na parapecie z telefonem i pisałam z Leną, siostrą Vita. Dziewczyna była teraz w górach i bardzo stęskniła się za mną i swoim bratem. Nie mogła jednak pisać długo, z powodu braku kasy na kącie. Szybko więc zaczęłam pisać z Leonem. Chłopak był na obozie sportowym, opowiadał mi o swojej dziewczynie, Annie. Mówił, że to niska szatynka z mnóstwem kolczyków i tatuaży. Nie robiłam mu wyrzutów, nie straszyłam też pogadankami o odpowiedzialności, bo ja sama nie zachowywałam się zbyt odpowiedzialnie.
Kiedy około siódmej wito wstał, odłożyłam telefon i podeszłam do łóżka. Czekałam aż się rozbudzi, leżał chwilę i rozglądał się po pokoju.
- Dzień dobry. Wyspałeś się? - zapytałam kiedy w końcu na mnie spojrzał. Odpowiedział mi uśmiechem, po czym złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Odsunęłam się dość szybko, pokazując mu na łazienkę. - Najpierw, idź się wykąp i ubierz, a potem, idziemy po psy. Wiesz, Amnestia ma ostatnio bardzo dużo energii, poza tym, pewnie są głodne.
Chłopak marudził trochę, jednak zabrał swoje rzeczy i poszedł pod prysznic. Ja w tym czasie sprawdziłam jeszcze raz ile zostało do wyjazdu. Za tydzień mieliśmy samolot, uśmiechnęłam się. To chyba dobrze, że nie pośpieszyłam się z przywiezieniem tu Diabla. Musiałabym go zostawić... Muszę z kimś pogadać, aby zajęto się Blue i Victorią, cóż, jak zawsze stajenni będą niezastąpieni. W chwili gdy Vito wyszedł z łazienki, ja byłam zajęta telefonem. Pisnęłam kiedy objął mnie od tyłu. Zaśmiałam się wyłączając telefon i rzucając go na łóżko.
- To co? Idziemy do psów? - odwróciłam się i pocałowałam go. Gdy się odsunęłam, chłopak miał delikatnie skrzywioną minę. - Co jest?
Vito?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz