Siedziałam wygodnie na kanapie, oglądając wspólnie z Edziem jakiś film. Na kolanach miałam miskę z popcornem, znaczy się z jego mniejszą połową na dnie. Nie odzywaliśmy się do siebie, po prostu siedzieliśmy w ciszy gapiąc się w TV. Coś chyba go trapi, coś czego nie chce mi powiedzieć. Od kąd wyszłam z łazienki nie spojrzał mi w oczy, omijał moje spojrzenie dalekim łukiem. Przygryzał z nerwów dolną wargę i drapał się palcem wskazującym po nodze. Moje zaniepokojenie wzrosło gdy odsunął twarz, gdy chciałam go pocałować. Wstałam z kanapy i podeszłam do mini lodówki, by wziąść coś do picia. Wyjełam mały sok, po czym powróciłam na swoje miejsce. Nie mając co robić, zaczełam się w niego wpatrywać. Po nie całej minucie zauważyłam, że on ma... Czy to? Zaraz... Czy to jest malinka??? Hmm... nie pamiętam, żebym mu tam robiła malinkę. A może jakaś osoba miała takie zadanie na mojej imprezie? No wtedy gdy grali w "Prawda czy wyzwanie". A może mnie z kimś zdradził? I to taka pamiątka...? Nie! Edward mnie kocha i by mnie nie zdradził... Prawda??? Miałam taką ochotę go pocałować. Ale on nie chciał... Wrrr... Bez ostrzeżenia rzuciłam się na niego, i zaczełam ściągać mu koszulkę. Ten od razu zaczął protestować. Ale... udało mi się odsłonić część pleców. Miał je całe podrapane... czyjimiś paznokciami. Speszyłam się i szybko wstałam z kanapy, po czym wymownie się na niego spojrzałam. Spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem. W końcu otwarłam buzię, mówiąc:
- Wytłumaczysz mi to?
Edwardzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz