czwartek, 6 lipca 2017

Od Nikitty CD Vito

Wzięłam głęboki oddech, po czym jak gdyby nic wstałam. Cóż, Vita można było łatwo przejrzeć, zabrałam z pokoju torbę w której miałam bryczesy, na szczęście, przezorny zawsze ubezpieczony. Wyszłam z torbą z boksu, a wróciłam już w białym podkoszulku, bryczesach i butach do jazdy. Nie miałam ochoty siodłać klaczy, więc dokończywszy czyszczenie jej, wyprowadziłam ją z boksu i skierowałam się ku wyjściu z stajni, Vito podążał obok mnie z uśmiechem. Starałam się zachować kamienną twarz, jednak kiedy złapał mnie za rękę, zatrzymałam się dalej trzymając klacz i odwróciłam się.
- Nigdy więcej nie zrobisz NICZEGO podobnego w miejscach, gdzie ktoś może nas zobaczyć. Naoglądałeś się za dużo Pięćdziesiąt Twarzy Greya kochanie. To tak nie działa, a ja nie jestem Anastazją. - Pocałowałam go szybko, p czym wsiadłam na klacz i ruszyłam galopem w stronę wyjazdu z akademii zostawiając chłopaka samego.
*********
Kiedy wróciłam do akademii, Vito stał pod stajnią. Czekał na mnie? 
- Hej kochanie - powiedziałam i podeszłam do niego z uśmiechem, schodząc wcześniej z klaczy. Vito pokręcił głową, po czym razem ze mną poszedł odprowadzić Blue. Kiedy klacz zajadała siano, ja i Vito wyszliśmy z stajni. Nieświadomie, rozmawiając doszliśmy do miejsca, gdzie pocałowaliśmy się po raz pierwszy. Właściwie, było tak samo. Księżyc był już na niebie, a gwiazdy powoli pokrywały niebo. Podniosłam wzrok i zobaczyłam to samo, co tamtego wieczora. Chłopaka, w którym zakochałam się do szaleństwa. Uśmiechnęłam się delikatnie, a letni wiatr zawiał na tyle silnie, aby wprawić liście na drzewach w ruch.
Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz