- Jak tam Kim? - Siorbnęłam kawę.
- Dobrze. Dzięki, że pytasz.
- A jak tam Aron? - Oderwałam usta od kubka.
- Rozeszliśmy się. - Obniżył głowę.
- Zaraz... Ty jesteś...? - Ockną się Edzio.
- No tak, jestem homoseksualistą. - Szeroko się uśmiechnął.
- Aaahha... Dobrze wiedzieć. - Miał chytry uśmieszek. Puściłam rękę Edwarda, a ten momentalnie zrobił oczy szczeniaczka. Chwyciłam rękę Alex'sa:
- Pamiętasz jeszcze ciapka?
- Tego szczeniaczka? Cocker Spaniel?
- Bingo!
- Masz go tu? W akademii?
- Yhy.
Zaczęłam go prowadzić w stronę schodów, by iść do mojego pokoju. Schody pokonaliśmy dość szybko. Weszliśmy do pokoju, a pies rozpoznał Alex'sego i rzucił się na niego z językiem:
- Hej maleństwo! -Klękną na dywanie.
- Bosze, jakie urocze~.
Pies zaczął się bawić z Alex'sym i po 5 minutach się zmęczył i poszedł sapać:
- Mistrzu ty mój!
- Co?
- Jak żeś ty to zrobił?
- Zabawa z psem. Nic więcej. -Posłał mi chytry uśmiech.
- Dobra, dobra ja znam twoje sztuczki.
- He he he...
- Teraz do stajni!
- Chcesz mnie zgwałcić w sianie? -Parsknął śmiechem.
- Diakona ci pokażę, deklu. -Wystawiłam mu język.
- Dobra, bo jeszcze oberwę za te sprośne żarty.
- No właśnie.
Poszliśmy do boksu Diakona. Alex był koniem zachwycony. Głaskał go po pysku, a ja rozglądałam się za Księżną. Podszedł do
mnie i powiedział:
- Mnie też chcesz zgwałcić w sianie? -Ugryzł mnie w ucho.
- Jasne, czemu nie. - Miałam chytry plan.
- Serio?
- Nie! - Trzepnęłam go delikatnie ręką w czoło.
- Nie przeszkadzam? - Zaśmiał się Alex pod nosem.
- Alex?
- Tak?
- Mogę na barana? - Oblizałam wargi tak, by Edzio widział.
- Spoko chodź.
Weszłam Alex'sowi na barana i obserwowałam zabawną reakcje Edwarda...
Edwardzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz