czwartek, 6 lipca 2017

Od Luuk CD Caroline

- Śmiesznie chodzisz.- zaśmiałam się. -Jak dziecko.- dodałam po krótkiej chwili.
- Wimem, bo się cieszę.- odpowiedziała z delikatnym uśmiechem na ustach. Odwzajemniałem uśmiech, nadal rozbawiona jej chodem. Kiedy tak szla naprawdę przypomniała mi nadpobudliwego źrebaka.
- Wiem. Ja w sumie też.- podrapałam się po karku. Dziewczyna pokiwała głową, po czym zniknęła w boksie swojego konia. Wywróciłam oczami i zrobiłam to samo. Dope był jak zwykle w dobrym humorze. Nie próbował się wyrywać gdy go osiodłałam. To dobre, bo lubię na nim jeździć. Zwłaszcza w taką pogodę jak ta. Po kilku minutach wyszłam ze stajni, czekając na Carl. Dziewczyna dołączyła do mnie już po niedługim czasie, wraz ze swym koniem. Uśmiechnęłam się do niej.
- Masz pomysł gdzie jechać, czy wyjdzie w praniu?- zapytałam, przekrzywiając głowę na bok. Caroline przez chwilę myślała.
- Wyjdzie w praniu.- odpowiedziała w końcu. Kiwnęłam głową i weszłam na konia, dziewczyna poszła w moje ślady. Konie, po daniu odpowiedniej komendy, ruszyły na przód powolnym, spokojnym krokiem.

Caroline?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz