-Więc .. Podobało ci się-Zapytałem spokojnie uśmiechając do tego.
-Fajnie było, ale ty jesteś fajniejszy -Zaśmiała się i uwiesiła na moim ramieniu. Pokiwałem głową i powoli odwróciłem głowę. Do samochodu wskoczyła Nikitta i szybko odjechała. Co jej? Muszę isć z nią pogadać bo wydaje się znów smutna. Pokręciłem głową i popatrzyłem na Lenę. Aktualnie patrzyła na jakąś witrynę sklepową.
-Wiec.. Co lubisz robić? -Zapytałem spokojnie.
-Lubie zakupy, brzmi to może pusto ale to takie terapeutyczne, no i wyglada się lepiej dzięki temu -Uśmiechnęła się i pokazała palcem na parę butów na wystawie. Były... Sandałkami? Wyglądały jak obuwie dla gladiatora ale no co jej się podoba to jej sprawa tak? Powlokłem wzrokiem po wystawie i znalazłem ładne koturno cosie. Nikitta takie nosi, były w drobne kwiatki całe czarne.
-Te są spoko -wskazałem palcem parę.
-Nieee nie mój gust totalnie ale dzięki że sie starasz -Zaciągnęła mnie przed kolejną witrynę. Tym razem patrzyliśmy na spodnie. Wyglądały tak samo.
-Nie rozumiem, czemu ta para kosztuje cztery razy więcej niż ta ?-Przekrzywiłem głowę i patrzyłem na spodnie oczekując cudu.
-Mają inne szwy ta tyłku -Westchnęła blondynka. Kiwnąłem głową ale nadal nie rozumiałem. Kiedy wreszcie dotarliśmy do akademii dostałem soczystego buziaka w usta i obietnicę spotkania. Z uśmiechem wszedłem do pokoju. Kira skomlała i patrzyła na mnie z wyrzutem.
-A tobie co? Spacer?-Sunia momentalnie na słowo spacer poleciała do drzwi. Wymaszerowaliśmy do takiego ala parku i zająłem się rzucaniem jej patyków . PO chwili obok suni pojawiła się biała amnestia. Gwizdnąłem na psa nie widząc jej właścicielki.
-Hej -Pogłaskałem sunię po głowie i dostałem soczystego lizaka w policzek. Prychnąłem i zobaczyłem biegnącą w naszą stronę Nikitte. Kiedy mnie zobaczyła zatrzymała się i dziwnie zmarszczyła.
-Hej! Co tam ? Widziałem cię dzisiaj -Pomachałem a ona niepewnie do mnie podeszła.
-Aaa tak.. -Zagryzła wargę.
-Psujesz sobie usta wiesz o tym -Westchnąłem i przytuliłem stojącą jak słup dziewczynę.
-A tobie co? Coś nie tak? Źle sie czujesz, nie uśmiechasz się ani nic -Zmartwiłem się i lekko ją objąłem.
-Nic , po prostuj jestem zmęczona-Wymamrotała. Stanąłem na przeciwko niej i lekko ułożyłem rękę na jej twarzy.
-Hej jak coś masz mnie tak?-Nachyliłem się i pocałowałem ją w czoło. Był to dla mnie czysto opiekuńczy gest. Odsunąłem się i uśmiechnąłem ciepło.
-wiec ? Coś się stało?
-Nie.. Głodna jestem -Wymamrotała tylko cicho i załamała ręce.
-Zapraszam na kolację w drogiej knajpie która nazywa się pizza na wynos w moim pokoju -Posłałem jej szeroki uśmiech.
-Ale z serem ..
-Dla ciebie tylko ser, a ja popełnię największe przekleństwo i wezmę ananas i szynkę
<Nikitta?>
-wiec ? Coś się stało?
-Nie.. Głodna jestem -Wymamrotała tylko cicho i załamała ręce.
-Zapraszam na kolację w drogiej knajpie która nazywa się pizza na wynos w moim pokoju -Posłałem jej szeroki uśmiech.
-Ale z serem ..
-Dla ciebie tylko ser, a ja popełnię największe przekleństwo i wezmę ananas i szynkę
<Nikitta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz