niedziela, 21 maja 2017

od Vito cd NIkitty

Kiedy lekcje się skończyły poszedłem się ubrać na jadę i nakarmić Kirę. Spokojnie wymaszerowałem z pokoju w stroju który można było nazwać tylko strojem idealnym. Obcisłe spodnie zabawnie opinały się na moich nogach a koszulka ładnie podkreślała mięśnie. Id fuck me. Stanąłem spokojnie w stajni i podszedł do mnie Daniel.
-Hija, słuchaj dało by radę żebyś chwilkę mi pomógł dzisiaj z Frią? -Uprzejmie się uśmiechnął i starał się być miły.
-No problemo bro. A co jest?
-Poza sukowatością ma dziwny skok ostatnio -Westchnął .
-Spojrzę-Obiecałem.
-Idziesz z kimś na bal już?
-Jeszcze nie myślałem, a ty?
-Chciałem zaprosić takiego jednego ale chyba skończę sam -Zaśmiał się.
-Na stówę się zgodzi , a ja chyba zaproszę Nikitte -Zacząłem ale o wilku mowa.. O mój bok oparła się zdyszana dziewczyna.
-Heja co tam?-Szeroko uśmiechnęła się do mnie i Daniela. Tamten zmierzył ja dziwnie wzrokiem, typowy on.
-Dobra, popatrz dzisiaj i ja lecę -Odszedł szybko do swojej klaczy.
- O co mu chodziło? Dziwne się na mnie patrzył - Skrzywiła się zabawnie , miała uniesiony kącik ust ale zmarszczone brwi. Jak dziecko. Wywołało to u mnie śmiech. Dostałem kuksa w bok i sobie poszła.
-Oj wiesz że cię uwielbiam ale robisz zabawne minki -Prychnąłem i poszedłem do swojego boksu. Założyłem klaczy ogłowie i siodło i gotów wymaszerowałem z boksu.
-Na koń! -Polecenie wydane na padoku poderwało wszystkich na koń. Jednak klacz Dziewczyny cały czas ustępowała i dziwnie chodziła bokiem. Podsunąłem się z Viktorią i zablokowałem jej pole manewru. Nikitta wsiadła i skupiona poczęła pracować z klaczą.
-Weź dwa oddechy ona to czuje -Podpowiedziałem i sam wgramoliłem się na kobyłkę. Lekcja szła spokojnie, klacz dzielnie pozwalała mi się prowadzić i skakała dzisiaj wyjątkowo dobrze. Jednak klacz Nikity się zdenerwowała na coś, podskoczyła i zaczęła się cofać. Podkłusowałem i pomogłem dziewczynie pomogłem dziewczynie zapanować nad koniem.
-Popracujesz z nią pod moim czujnym okiem i będzie koniem idealnym -Obiecałem. Ta tylko kiwnęła głową.
-Hej serio mówię, nie przejmuj się dasz radę, ty byś nie dała rady ?-Poklepałem Viktorię po szyi i pogalopowałem jeszcze poskakać. Kiedy skończyliśmy lekcję wszyscy spokojnie podjechali pod stajnię i odprowadzili konie do boksów. Zaniosłem siodło do siodlarni i wróciłem do mojego rumaka. 
-Jak tam piękna?-Mruknąłem klaczy w szyję i delikatnie drapałem ją po łopatce.
-Hej ! Vito jesteś?-Głos Daniela zmusił mnie do odłożenie pieszczot na później.
-Jestem jestem, zmienia nogę przed przeszkodą , może drążek przed by pomógł ? -Spokojnie zapytałem.
-Ahhh dobra dziękii i powodzenia ! -Uśmiechnął się patrząc w bok, o co? Achh. Zagadka rozwiązała się sama kiedy pod boksem pojawiła się drobna osóbka z ciemnymi włosami i zmęczoną miną.
-No jak tam?-Wystawiłem ręce gotów przytulić NIkittę.
-Chcę jeść -Mruknęła i czekała aż wyjdę z boksu.
-Już już , dzisiaj podobno ma być dobry obiad, serwują spagetti , spokojnie wersja wege też jest -Uśmiechnąłem się i ruszyliśmy na stołówkę.
-Nogi mnie bolą -Jęczała a ja tylko popatrzyłem na nią i złapałem za bok po czym przewiesiłem przez ramię.
-Postaaaw mnie !-Pisnęła i zaczęła uderzać moje plecy dłonią.
-Nie, wole cię nieść niż słucham marudzenia, idziemy młoda damo! -Krzyknąłem i powoli ruszyłem. Kiedy wszedłem na stołówkę wszyscy się na nas gapili. Szeroko uśmiechnąłem się a dziewczyna zwiędła na moim ramieniu.
-Postaw mnie -Pisnęła a ja delikatnie zsunąłem ją na ziemię.
-Bezpieczny transport jak zawsze -Dźgnąłem ją palcem w bok i poszedłem szukać wolnego stoliku.
<nikitta?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz