Thomas wziął papierosa z mojej dłoni. Uniósł go do swoich ust i wziął dużego bucha. Po chwili spojrzał na mnie. Delikatnie złapał za moją brodę i zbliżył nasze twarze do siebie. Wypuścił mi dym do ust po czym się odsunął. Zaciągnąłem się, ale zaraz z moich ust wydostało się kaszlnięcie. O boże... To chyba raczej nie dla mnie. Zakaszlałem ponownie.
- I jak? - spytał z szerokim uśmiechem.
- O b-boże... T-to ch-chyba nie d-dla mnie - powiedziałem znowu kaszląc. Po chwili dodałem. - N-nie wiem j-jak t-tobie może si-się to po-podobać.
- Nie marudź. Jesteś po prostu początkujący. Jeszcze ci się spodoba. A jak mi się to może podobać? Po prostu jest to całkiem relaksujące i można to uznać za świetny sposób na odstresowanie - powiedział jedynie chłopak z uśmiechem i wzruszył ramionami. - Może chcesz spróbować jeszcze raz?
- O n-nie... Co t-to to nie. Nigdy w-więcej - powiedziałem stanowczo i cofnąłem się krok do tyłu.
Chłopak zaśmiał się widząc moje zachowanie. Rozejrzałem się nerwowo wokół. Kątem oka zauważyłem Tiago i Quinlan, którzy rozglądali się na wszystkie strony. Chyba mnie szukali. O boże... Mam nadzieję, że jeszcze mnie nie zauważyli... I co gorsza nie zauważyli tej akcji z papierosem. Szybko schowałem się za drzewem. Zaraz zauważyłem Thomasa, który wychylał się zza niego aby mnie zobaczyć.
- Co ty robisz? - zapytał patrząc się na mnie dziwnie.
- J-jak to co? Ukr-ukrywam się przed ro-rodzeństwem - powiedziałem szybko. - A t-teraz się o-odwróć i u-udawaj, że m-mnie tu nie ma.
Thomas? Trochę słabe, ale mały BW mnie dopadł...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz