Kiedy usłyszałem rżenie konia, coś mnie sparaliżowało. Pomyślałem, że skoro koń rży aż tak głośno, musi dziać się coś poważnego. Niemal natychmiast zostawiłem konia tak jak stał, osiodłanego i jedzącego siano w boksie, po czym rzuciłem się w stronę z której dochodziły odgłosy. Nie byłem dobry w rozpoznawaniu koni, jednak ludzi poznaję bez problemu z większych odległości. Tam w wodzie była Victoria, ta sama, która wcześniej była tak uprzejma pokazując mi środkowy palec. Nie chciałem mieć krępowanych ruchów przez koszulę, więc pozbyłem się jej, zostając w spodenkach. Wpadłem do wody, mając w głosie tylko to, aby wyciągnąć z tond dziewczynę, a potem konia. Muszę przyznać, że poszło mi to dość sprawnie mimo kłopotu w postaci konia, który co chwilę odwracał się za właścicielką i zachodził mi drogę. Nie miałem wyjścia, więc z wody wyszedłem jedną ręką trzymając Victorię a w drogiej ręce, mając wodze. Zostawiłem konia i położyłem Victorię trochę dalej. Kiedy się obudziła, trzęsła się z zimna, albo z nadmiaru wrażeń. Tak czy inaczej, podałem jej swoją koszulę a sam zabrałem konia. Idąc w kierunku stajni, Victoria nic nie mówiła.
- Znowu - To było jej pierwsze słowo skierowane do mnie tego dnia.
- Co znowu? Nie czaję - Nie zawsze mogłem zrozumieć co ma na myśli Victoria, czy jakakolwiek inna kobieta.
- Znowu mnie ratujesz! Śledzisz mnie, czy co? - fuknęła, zakładając ręce na pierś. Uśmiechnąłem się, a kiedy nie patrzyła po prostu znikłem. Nie widziałem o co jej chodzi, jak ją ratuję, jest źle, jak za nią chodzę, jeszcze gorzej. Ale, skoro tyle razy mówiła mi, abym dał sobie spokój, właśnie to robię. Złapałem konia za wodze i wyprowadziłem go z stajni. Przejażdżka dobrze mi zrobił, zwłaszcza po ratowaniu pewnej gderliwej osóbki. Jadąc przez zielone obszary, czułem się jak dziecko. Zawsze robiłem to z dziadkiem. Wsiadaliśmy na konie i gnaliśmy przed siebie, zapominając o troskach, problemach i... eh, kobietach które przyciągają nas do siebie, a mimo to, są niedostępne.
Victoria?
Wiem że krótko, ale pisałam na szybko! Kolejne będzie dłuższe i widzisz? Nie zabiłam twojej postaci XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz