Strony

wtorek, 10 stycznia 2017

Od Seleny cd. Ashton'a

Ciągle nie mogę uwierzyć w to, co się teraz dzieje, że w końcu mam przy sobie kogoś, komu zależy na mnie w "ten sposób". Do niedawna nie wiedziałam jeszcze, co tak naprawdę znaczy kochać.
Inaczej obdarowuje się tym uczuciem rodzinę, a inaczej innych.
Byłam tak cholernie szczęśliwa, że Ashton był przy mnie. Podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka. Gdy zauważył, że już nie śpię uśmiechnął się szeroko.
- Jak się spało? - spytał. 
- Z tobą? Bardzo dobrze. - Uśmiechnęłam się ponownie opierając głowę na jego ramieniu. 
Czy mogę spędzić tak cały dzień? 
~~~
- Na dzisiaj wystarczy - odezwała się instruktorka. 
Kwinęłam zmęczona głową i zaczęłam stępować Moon. Dzisiejszy trening był bardzo męczący, klacz w ogóle nie chciała współpracować i co chwila za zaczynała szaleć. Kilka razy zrobiła parę mocnych baranków, aż w końcu spadłam. Oczywiście wtedy ruszyło ją sumienie i postanowiła się uspokoić.. trochę za bardzo, bo nawet nie chciała ruszyć kłusem. 
Dark Moon i jej humorki.. ekh.. typowa kobieta. 
Zeskoczyłam z jej grzbietu i zaprowadziłam do stajni. Rozsiodłałam klacz i po odniesieniu sprzętu udałam się prosto do swojego pokoju. 
Zabrałam z szafki czysty ręcznik i od razu udałam się do łazienki. Szybki prysznic dobrze mi zrobił, rozluźnił obolałe mięśnie. Wychodząc owinęłam się ręcznikiem i wyszłam do pokoju, żeby wybrać coś do ubrania. Aż podskoczyła mi, gdy zobaczyłam kogoś na moim łóżku. Oczywiście nie jest ciężko odgadnąć kto to był. 
Ashton leżał na łóżku przeglądając coś w telefonie.
- Ładnie to tak się skradać? - spytałam opierając ręce o biodra. 


Ashton?
oczekuję na powrót weny ;_;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz