Przeniosłem na nią wzrok lekko
zaskoczony, no to jeszcze ciekawiej.
-Adopcja?-Zapytałem spokojnie i
podrzuciłem ją na swoim ramieniu, nie byłą ciężka ale za to
wiedziała jak sprawić aby było mi nie wygodnie. Przyjmowałem to
ze stoickim spokojem, nie odpuszczę temu małemu chochlikowi.
-Coś w tym stylu, sąsiad się mną
zajmował.
-Sąsiad? To brzmi trochę jak jakieś
pedo...
-Milcz!-Pieprznęła mnie z pieści w
plecy.
-Nie no nic nie mówię już..
-On był mega super człowiekiem !
Nigdy by mnie nie skrzywdził! Jest po prostu dobrą osobą !
-Nie przywykłem do bezinteresowności
Zamira.. Tyle no nie chciałem cię obrazić ani niego -Burknąłem i
otworzyłem sobie drzwi na stołówkę. Był okropny ruch i tłok
więc musiałem zdjąć ją ze swojego ramienia.
-Dziękuje, i.. Ludzie naprawdę bywają
bez interesowni! No ja jestem na przykład.. Czy ty rozmawiając ze
mną widzisz w tym jakiś interes?-Przekrzywiła głowę kiedy
staliśmy w kolejce po posiłek.
-Mam.. Nie chcę być samotny więc
obarczam cię moją osobą -Wzruszałem ponownie ramionami.
-HEY TODDY ! -Krzyk przebił się przez
stołówkę. Stolik obok okna przy którym siedziało paru chłopaków
których poznałem w czasie zajęć miał wolne miejsca. Blondyn
pomachał mi wyraźnie dając do zrumienia abym z nimi usiadł.
Pokiwałem głową i wróciłem wzrokiem do Zamiry która aktualnie
wbijała mi w bok tacę.
-Pięknie dziękuje idziemy tam
-Wskazałem stolik i ruszyłem przodem. Szybko nadrobiła mi kroku.
-Nie mam tak długich nóg jak ty wiec
zwolnij ! -Zażartowała i postawiła tacę na stoliku.
-A ta czarna czego tu szuka? Przygody
poza Gettem się zachciało? -Blondyn wyraźnie miał coś do mojej
nowej znajomej.
-Stary zluzuj -Westchnąłem i wgryzłem
się w jabłko.
-Co czekoladowej cipy ci się
zachciało? - Kolejny mało przyzwoity żart poleciał w naszą stronę. Przeniosłem wzrok na Mulatkę która milczała.. To było
mało spotykane.
-Powiedziałem... Zluzuj -Burknąłem .
-OJ daj spokój, to tylko czarna laska,
nie to ,że jest jakimś wartościowym człowiekiem co -Pościł mi
oczko. Okay.. To nie było okay i zanim przekonałem sam siebie do
pokojowego podejścia do tej całej sytuacji moje pięść spotkała
się z twarzą plującego jadem osobnika. Odskoczył o stołu i
ruszył na mnie mocno wkurzony. Oj nie ze mną takie, był niższy i
mniej zbudowany więc szybko siedziałem na nim i wymierzałem
kolejne ciosy.
-Jebany chuju ! Może przestań obrażać
kogoś za kolor skóry i zacznij myśleć o tym co ludzie mówią o
tobie.. Lubisz kutasy i maskujesz się dziewczynami co.. Jebany pedał
-Splunąłem mu w twarz i.. Chyba w nim coś odblokowałem bo skoczył
mi do twarzy pomimo swojej przegranej pozycji. Obydwoje nie ustępowaliśmy i ...
-SPOKÓJ !-Głos nauczyciela i
odciąganie nas od siebie wyrwało mnie z transu. Przejechałem
dłonią po wardze która była rozwalona i zmarszczyłem brwi.
<Zamira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz