Strony

wtorek, 27 lutego 2018

od Toddiego cd Zamiry

Przeniosłem na nią wzrok lekko zaskoczony, no to jeszcze ciekawiej.
-Adopcja?-Zapytałem spokojnie i podrzuciłem ją na swoim ramieniu, nie byłą ciężka ale za to wiedziała jak sprawić aby było mi nie wygodnie. Przyjmowałem to ze stoickim spokojem, nie odpuszczę temu małemu chochlikowi.
-Coś w tym stylu, sąsiad się mną zajmował.
-Sąsiad? To brzmi trochę jak jakieś pedo...
-Milcz!-Pieprznęła mnie z pieści w plecy.
-Nie no nic nie mówię już..
-On był mega super człowiekiem ! Nigdy by mnie nie skrzywdził! Jest po prostu dobrą osobą !
-Nie przywykłem do bezinteresowności Zamira.. Tyle no nie chciałem cię obrazić ani niego -Burknąłem i otworzyłem sobie drzwi na stołówkę. Był okropny ruch i tłok więc musiałem zdjąć ją ze swojego ramienia.
-Dziękuje, i.. Ludzie naprawdę bywają bez interesowni! No ja jestem na przykład.. Czy ty rozmawiając ze mną widzisz w tym jakiś interes?-Przekrzywiła głowę kiedy staliśmy w kolejce po posiłek.
-Mam.. Nie chcę być samotny więc obarczam cię moją osobą -Wzruszałem ponownie ramionami.
-HEY TODDY ! -Krzyk przebił się przez stołówkę. Stolik obok okna przy którym siedziało paru chłopaków których poznałem w czasie zajęć miał wolne miejsca. Blondyn pomachał mi wyraźnie dając do zrumienia abym z nimi usiadł. Pokiwałem głową i wróciłem wzrokiem do Zamiry która aktualnie wbijała mi w bok tacę.
-Pięknie dziękuje idziemy tam -Wskazałem stolik i ruszyłem przodem. Szybko nadrobiła mi kroku.
-Nie mam tak długich nóg jak ty wiec zwolnij ! -Zażartowała i postawiła tacę na stoliku.
-A ta czarna czego tu szuka? Przygody poza Gettem się zachciało? -Blondyn wyraźnie miał coś do mojej nowej znajomej.
-Stary zluzuj -Westchnąłem i wgryzłem się w jabłko.
-Co czekoladowej cipy ci się zachciało? - Kolejny mało przyzwoity żart poleciał w naszą stronę. Przeniosłem wzrok na Mulatkę która milczała.. To było mało spotykane.
-Powiedziałem... Zluzuj -Burknąłem .
-OJ daj spokój, to tylko czarna laska, nie to ,że jest jakimś wartościowym człowiekiem co -Pościł mi oczko. Okay.. To nie było okay i zanim przekonałem sam siebie do pokojowego podejścia do tej całej sytuacji moje pięść spotkała się z twarzą plującego jadem osobnika. Odskoczył o stołu i ruszył na mnie mocno wkurzony. Oj nie ze mną takie, był niższy i mniej zbudowany więc szybko siedziałem na nim i wymierzałem kolejne ciosy.
-Jebany chuju ! Może przestań obrażać kogoś za kolor skóry i zacznij myśleć o tym co ludzie mówią o tobie.. Lubisz kutasy i maskujesz się dziewczynami co.. Jebany pedał -Splunąłem mu w twarz i.. Chyba w nim coś odblokowałem bo skoczył mi do twarzy pomimo swojej przegranej pozycji. Obydwoje nie ustępowaliśmy i ...
-SPOKÓJ !-Głos nauczyciela i odciąganie nas od siebie wyrwało mnie z transu. Przejechałem dłonią po wardze która była rozwalona i zmarszczyłem brwi.
<Zamira?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz