piątek, 12 maja 2017

Od Nevry - C.D. Gwendolyn

Ustaliliśmy, że za równą godzinę przyjdę do Gwendolyn. W tym czasie miałem się spakować i zaplanować wycieczkę. Zadbać o jej przebieg. W drodze do pokoju zastanawiałem się, czy zdążę. Po dotarciu do mieszkania, zacząłem się pakować. Ubrania, to znaczy jeden zapasowy zestaw, ciepłą bluzę na wszelki wypadek, mapę okolicy, kilka butelek wody.

***

Ustaliłem drogę. Dokładnie ją zaplanowałem. Wymyśliłem wręcz. Koniec był w lesie, a po postoju w nim mieliśmy wracać. Zostało mi jeszcze sporo czasu, więc włączyłem telewizję. Leciał akurat "Niech żyje król Julian". Obejrzałem - bo co miałem innego do roboty? Uśmiałem się za wszech czasy. W końcu minęła godzina i z plecakiem oraz kocem trzymanym pod pachą, ruszyłem do pokoju Gwen. Zapukałem.

[Golyn? Sorki za jakość]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz