Strony

czwartek, 21 grudnia 2017

Od Oliego cd Anastasi

Około 3 godziny przed balem poszedłem pod prysznic, umyłem się cały i spsikałem moimi ulubionymi perfumami, sztuczka polegała na tym ,że psikało się na mokre ciało i pozostawiało do wyschnięcia, zapach był wtedy delikatny, sycący a nie atakował nosy każdej stojącej obok mnie osoby. Wyjąłem dokładnie uprasowany garnitur i koszulę z szafy, był zapakowany w takie specjalne ubranko dla ubrań aby się nie ubrudził, nie zniósł bym tego ,że poszedł bym gdzieś w pogniecionym albo ubrudzonym ubraniu. Przeczesałem włosy palcami nadając im upragnionego wyglądu, miały wyglądać na lekko mokre i artystycznie nie ogarnięcie. Luźne kosmyki opadały mi na twarz. Uśmiechnąłem się do siebie w lustrze i rzuciłem krawat na łóżko, nie potrzebowałem go.
 Wyszedłem od siebie około pół godziny przed imprezą, powoli ruszyłem w kierunku pokoju brunetki która widocznie nigdy nie miała zamiaru robić czegokolwiek na czas. Westchnąłem i spojrzałem na parę która aktualnie wychodziła z jednego z pokoi. Chłopak zmierzył mnie chłodno wzrokiem a dziewczyna wydawała się nie widzieć poza nim świata. Co? Szczęśliwa para? Zakochani? Pewnie pieprzy kogoś na boku albo o tym myśli, nie istnieje coś takiego jak wspaniały związek.  Miłość sama w sobie była dla mnie takim samym kłamstwem jak Św. Mikołaj. Wierzyłem w nią jako chłopiec ale w wieku 6 lat się to zmieniło, bo zobaczyłem jak Mikołaj obmacuje się z sekretarką mojego ojca .. A potem okazało się, że to jednak był ojciec.. A matka siedziała aktualnie przy stole pijana w trzy dupy bo o tym wiedziała. Zapukałem do znanego mi dobrze pokoju.
- Kto tam? - Zawołała.
- Oli.- Kogoś innego oczekujesz?
- Wejdź, tylko nie patrz - mruknęła cicho. Udając głuchego otworzyłem drzwi i spokojnie wszedłem do środka. Dziewczyna stała zasłonięta sukienką ale widziałem kawałek jej biodra .
-OLI- Syknęła, westchnąłem i odwróciłem się do niej plecami.
-Jak się nie pospieszysz to nie będzie nas na głównej gali.. Pokaz najładniejszych par.. -Zacząłem wymieniać. Usłyszałem prychnięcie.
-Oli.. Pomóż mi -Stała plecami patrzyła na mnie przez ramię . Zrobiłem krok i położyłem rękę na jej plecach. Pociągnąłem zamek ale nie chciał się dopiąć. Sięgnąłem drugą ręką i delikatnie musnąłem nagą skórę na jej barku. Wydawała się taka delikatna.. Zniżyłem twarz, miałem ochotę pocałować to miejsce. Miałem ochotę musnąć je ustami i nie przestawać.
-Wszystko tam ok? -Mruknęła cicho. Wyrwało mnie to szybko z transu. Dopiąłem sukienkę i odsunąłem się.
-Wyglądasz ładnie.. W sukience którą wybrałem wyglądała byś jednak lepiej -Mruknąłem i stanąłem pod drzwiami.
-Oczywiście ale w tej mnie nie wywalą z balu -Westchnęła i sięgnęła po torebkę. Wygrzebała z niej telefon.
-Chcesz sobie zrobić zdjęcie zanim pójdziemy do tego piekła?-Zapytałem zaczepnie.
-Jasne z tobą ? Zawsze -Prychnęła ale otworzyła aparat i wyciągnęła rękę. Uśmiechnąłem się szeroko obok jej policzka .

-Idealnie a teraz choć bo się spóźnimy -Westchnęła.
-Ty to mówisz? Nie byłaś ubrana jak przyszedłem..
-Oj cii.
-No chyba ,że to było pewne zaproszenie -Mruknąłem zaczepnie.
-Milcz.. Milczenie jest złotem
-Srebro też jest cenne -Odgryzłem się ale ruszyliśmy szybko na salę więc nie było jak się kłócić. Weszliśmy jako jedni z ostatnich. Ustawiliśmy się z boku i słuchaliśmy jak Dyrek gada coś o tradycji.
<Anastasja? Sorki że krótkie ale umieram>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz