Strony

piątek, 16 czerwca 2017

Maya Trottier i An Affair to Remember

Wizerunku użyczyła Rachel Hilbert
Motto: “Oops! I did it again!”
Imię: Maya.
Nazwisko: Trottier, urocze nazwisko francuskiego pochodzenia, którego została właścicielką dzięki ojcu - Paryżaninowi.
Płeć: Kobieta, stuprocentowa.
Wiek: Urodzona 07.06.1995r. Logicznie ma dwadzieścia dwa lata. Zawsze żałowała, że nie przyszła na świat kilka dni wcześniej. W końcu... Dzień Dziecka, podwójne prezenty!
Pochodzenie: Marsylia, Francja, jednak połowę życia spędziła w Ameryce.
PojazdNissan Qashqai
Pokój: 76
Grupa: II
Poziom: Początkujący
Koń: An Affair to Remember
GłosRachel Hilbert, jednak podczas śpiewu brzmi jak Naya Rivera.
Rodzina:
Donna Trottier - matka, od narodzin Mayi pilnowała, by jej pierworodna odnosiła same sukcesy. Nie przyjmowała wiadomości o porażce, a gdyby takowa się zdarzyła, dziewczynę czekała kara. Nadal żyje marzeniem o idealnej córce baletnicy.
Frank Trottier - ojciec, mężczyzna był ostoją spokoju, w której mogła skryć się Maya.
Aparycja: Panna Owens nigdy nie wyróżniała się z tłumu swoim wzrostem, gdyż zawsze stała gdzieś na granicy niskiej i wysokiej, przez co można uznać, że sto sześćdziesiąt pięć centymetrów pasuje do niej idealnie. Dzięki temu może bez obaw, że przyczepiona jej zostanie łatka żyrafy, zakładać szpilki. Jednak tu trzeba zaznaczyć, że jeśli chodzi o obuwie, preferuje ona najzwyklejsze adidasy lub trampki. Przy tych niecałych stu siedemdziesięciu centymetrach waga dziewczyny waha się między czterdziestoma dziewięcioma, a pięćdziesięcioma kilogramami. Wcześniej była dużo mniejsza, pewnie przez ścisłą dietę, której się trzymała. W końcu tancerki baletowe muszą być chude. Skóra Mayi ma ładny, brzoskwiniowy kolor, jednak na rękach jest on nieznacznie ciemniejszy, co jest zasługą letniego słońca. Niestety wraz z końcem najcieplejszej pory roku opalenizna znika, wracając do naturalnego koloru. Urocza, bardziej okrągła aniżeli pociągła twarz, ku niezadowoleniu Francuzki jest gładka i nie ma na niej ani jednego piega, które ona uwielbia. Jako dziecko wielokrotnie rysowała sobie je pisakami, wyglądając jak postać wyjęta prosto z Pana Kleksa. Okalające ją delikatnymi falami włosy w kolorze kłosów zboża, nadają jej twarzy łagodności. Nie należy też zapominać o ciemnych odrostach. Jej czupryna zazwyczaj pozostaje nietknięta żadną gumką i swobodnie opada na ramiona, kończąc się za łopatkami, jednak okazjonalnie zostaje ona spięta w kitkę, bądź splątana w zgrabny warkocz. Maya uwielbia robić również niedbałego koka. Oczy zależnie od rodzaju i kąta padania światła mają kolor jasnego, bezchmurnego nieba, bądź sklepienia, którego barwę widzimy zaraz po burzy - nadal ciemnego, jednak łagodniejszego niż podczas walki błyskawic i grzmotów. Nieustannie śledzą one otoczenie czujnym wzrokiem oprawionym w długie i naturalnie ciemne rzęsy. Pod nosem znajdują się pełne jasne usta, zwykle podkreślane szminką w bladym odcieniu truskawki. Schodząc jeszcze niżej widzimy średnio-długą szyję i delikatnie wystające obojczyki. Chociaż Maya nigdy mogła pochwalić się dużym biustem, nigdy też nie miała na tym punkcie kompleksów, bo jej piersi - mimo że nie największe - są jędrne i naprawdę dobrze prezentują się w bikini. Nadmienić trzeba również o wcięciu w talii, ale najogólniej ujmując Owens jest dumną właścicielką figury klepsydry. Dzięki baletowi jej ciało jest szczupłe, a brzuch płaski.
Jeśli chodzi o styl ubioru Mayi, to dziewczyna go nie posiada. To znaczy, nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Czasami patrzymy na jakąś gwiazdkę i od razu wiemy, kto szył lub projektował jej ubranie, bo zawsze znajdzie się na ciuchu coś charakterystycznego. Francuzka zazwyczaj stawia na wygodę, jednak trzeba wiedzieć, że nigdy nie wygląda niechlujnie. Uwielbia przyduże bluzy, które troszkę na niej wiszą. Nie znaczy to jednak, że nie ubierze zwykłego T-shirtu lub bluzki. Jest również fanką dżinsów i legginsów, jednak te drugie ubiera troszkę częściej. Mając pewność, że wieczór spędzi samotnie w pokoju, zakłada dresy i swoje ukochane papucie mopsy.
Charakter:
Maya od zawsze prowadziła życie idealnej córeczki pochodzącej z zamożnej rodziny. Świetne ceny, wzorowe zachowanie i... no tak, balet. Od najmłodszych lat uczęszczała na lekcje tańca, ponieważ wymagała tego od niej matka. Szczerze mówiąc, zmuszała córkę do spełniania swoich własnych marzeń z dzieciństwa. Całe dzieciństwo i połowa czasu nastoletniego minęła jej na próbach do przedstawień i nauce, więc nic dziwnego, że prócz koleżanek ze szkoły baletowej, nie miała żadnych przyjaciół. Piętnaste urodziny dziewczyny zmieniły dosłownie wszystko. Maya zapowiedziała, że nie ma zamiaru chodzić więcej na lekcje tańca i rzuca balet, co oczywiście spotkało się z niezadowoleniem - to bardzo delikatne określenie - matki. Nic nie dały prośby i płacze, wręcz przeciwnie Utwierdzały one Donnę w przekonaniu, że jej dziecko powinno dalej tańczyć. Chociaż wszyscy wróżyli jej świetlaną przyszłość, ona sama miała dość. Młoda Trottier obiecała sobie, że i tak postawi na swoim. Zaczęły się ucieczki z domu, a kiedy rodzice zablokowali jej kartę - drobne kradzieże. Przez to właśnie, Maya była kilkakrotnie skazywana na godziny społeczne i kary grzywny, ale co jej rodzicom po dwustu dolarach? To dla nich żadne pieniądze. W końcu jednak, jej ojciec, mając dość wybryków pierworodnej, pozwolił jej odpocząć od baletu i zdecydował się wysłać ją do Londynu, by tam - mieszkając u swojej babci - odpoczęła od nich i namyśliła się co tak naprawdę chce w życiu robić.
Maya prezentuje sobą wyobrażenie typowej dziewczyny z sąsiedztwa - i nie chodzi tu o żeńską wersję Noaha Sandbourna, bohatera filmu z dwa tysiące piętnastego roku. Do stalkerki Francuzce bardzo daleko - na jej twarzy przez większość czasu gości delikatny uśmiech, którego trudno nie odwzajemnić, bo na sam jego widok kąciku ust same unoszą się w górę. Prędzej można spodziewać się, że poczęstuje cię ciastkiem lub pomoże w zrozumieniu trudnego tematu niż chluśnie napojem prosto w twarz, kiedy tylko rzucisz w jej stronę złośliwy komentarz, ale jak powszechnie wiadomo ludzie potrafią być nieprzewidywalni. W przypadku Mayi nigdy nie wiadomo czy bycie miłą oraz uprzejmą należy do jej stylu bycia i jest częścią życia dziewczyny, czy to po prostu maska ułatwiająca jej życie.
W gorsze dni z panny Trottier wychodzi prawdziwie sarkastyczne stworzenie, gotowe zniszczyć każdego, kto stanie jej na drodze i będzie miał czelność wytknąć jej jakiś błąd. W takich momentach jest strasznie drażliwa, a błaha rzecz, na którą raczej nikt nie zwróci większej uwagi, może ją zirytować i w efekcie doprowadzić do złości. I nie chodzi tu o wściekłość, bo taki stan jest u niej naprawdę rzadki, występuje jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Nawet wzburzona potrafi zapanować nad własnymi słowami i słownictwem, co jest godne podziwu, bowiem nie każdy ma taką umiejętność. Oczywiście zdarzają się też odstępstwa, ale jak to mówią - wyjątek potwierdza regułę.
Maya nigdy nie odznaczała się brawurą, przy czym nie można nazwać jej też tchórzem. Najtrafniej ująć to można w ten sposób, że ilość odwagi zależy od wymagających jej okoliczności. W obronie bliskiej osoby jest gotowa na wszystko, jednak trzeba tu zaznaczyć, że na jej zaufanie bardzo trudno zasłużyć. Zdaje ci się, że jest dla ciebie miła, bo cię lubi? Te dwie rzeczy niekoniecznie się ze sobą pokrywają. Do zdobycia jej sympatii wystarczy naprawdę niewiele; czas i trochę cierpliwości. Widząc, że ktoś stara się z nią zaprzyjaźnić na pewno jej dystans znacznie się zmniejszy i pozorną sympatię zastąpi ta prawdziwa, niczym niewymuszona.
Młoda Trottier nigdy nie kryje się ze swoimi myślami. Kiedy coś ją gryzie, czym prędzej podzieli się tym z zaufaną osobą, której wsparcia będzie pewna. Jest przy tym dość bezpośrednia, więc głowienie się nad tym, o co może jej chodzić, jest totalnie bez sensu, bo prędzej czy później - o ile na to zasłużyłeś - pewnie się o tym dowiesz. Warto też zaznaczyć, że poza intuicją, która pomaga jej zawczasu domyślić się intencji drugiego człowieka - domyślić, nie zrozumieć i przejrzeć. Między tymi słowami jest naprawdę duża różnica - dziewczyna ma naprawdę dobrego nosa do ludzi.
Wobec osób, które wyjątkowo nie przypadną jej do gustu i swoim stylem bycia będą ją irytować, jest strasznie sarkastyczna i cięta. W kontaktach z nimi bardzo często używa ironii i potrafi krytykować każdy, nawet ich najmniejszy ruch. Nikt nie widzi w nich nic złego? Maya i tak da radę się do czegoś przyczepić.
Dziewczyna posiada jednak swój własny kodeks honoru, którego bardzo mocno się trzyma.
Zainteresowania: Maya szczególnie upodobała sobie sztukę we wszelakiej postaci. Teatr i kino, malarstwo i fotografię, muzyka i taniec. Zaczynając od pierwszej pary, dziewczyna obiecała sobie, że co najmniej raz w miesiącu odwiedzi oba te miejsca, by obejrzeć interesujący ją seans. Nie ważne czy akurat będą grali bajkę dla dzieci, czy film akcji albo horror. Jako osoba, dla której ważne jest dotrzymywanie słowa, miesiąc w miesiąc chodzi na projekcje filmów i przedstawienia.
Chociaż nigdy nie należała do osób uzdolnionych plastycznie - rysowanie ludzików patyków nie można chyba zaliczyć do oznak niebywałego talentu malarskiego - zawsze konsekwentnie dążyła do rozbudowania swoich umiejętności, by w przyszłości nie wstydzić się przed innymi. Co prawda takie prace zajmują jej dużo więcej czasu niż osobom z wrodzonym talentem i są na pewno gorszej jakości, ale liczą się chęci, prawda?
Szczególną miłością otoczyła fotografię i nawet jeśli nie ma przy sobie swojego Nikona, kiedy tylko widzi sytuację godną uwiecznienia, wyciąga telefon i pstryka zdjęcie. I w tej dziedzinie jest naprawdę niezła, kilkakrotnie zdobyła najwyższą nagrodę w konkursach o różnej tematyce. Chociaż sama uwielbia robić zdjęcia, trudno ją namówić, żeby sama znalazła się na jednym z nich. W tej sytuacji woli schronić się za obiektywem niż stanąć przed nim.
Równie mocno kocha muzykę i taniec, więc nic dziwnego, że po korytarzu chodzi ze słuchawkami w uszach, a marginesy jej zeszytu zdobią nazwy lub teksty piosenek, ewentualnie cytaty z nich. Jako dziecko Maya uczęszczała na lekcje gry na fortepianie i gitarze, ale teraz oprócz okazjonalnego brząkania nie tyka instrumentów. Balet porzuciła dawno temu, ale nadal uwielbia oglądać popisy grup tanecznych i chętnie chodzi na widowiska z nim związane. Od czasu do czasu zagra na konsoli w Just Dance. Przez jakiś czas należała do grupy gimnastycznej i cheerleaderek, więc nic dziwnego, że jest gibka i wysportowana. Zawsze przykłada się do wykonywanych ćwiczeń, bo doskonale wie, że to przynosi wyczekiwane efekty.
Całkiem dobrze radzi sobie również w sprawach kulinarnych, bo o ile nie wychodzą jej dania obiadowe, to pieczenie traktuje jako swoją drugorzędną pasję. Muffiny, brownie, fondant - wystarczy tylko poprosić, a ona chętnie pogna do kuchni i przyrządzi jakieś smakołyki.
Inne:
x | x | x
* Śpiewała kiedyś w szkolnym chórze, łudząco podobnym do tych jakie możemy oglądać w serialu GLEE. Była jedną z głównych wokalistek. Czterokrotnie zakwalifikowali się do mistrzostw krajowych.
* Lepiej nie denerwować jej, kiedy trzyma w ręku napój. Nabrała dziwnego nawyku oblewania ludzi, którzy ją zirytują zawartością kubka, szklanki czy czegokolwiek innego, jeśli takowe znajduje się w zasięgu jej rąk.
* Połowę życia spędziła tańcząc, co widać często w jej sposobie poruszania się i gestykulacji. Maya nad tym nie panuje, ale po prostu wbito jej do głowy lekkość i grację.
* Jest wielką fanką fanfictions i wolne chwile spędza na czytaniu ich.
* Jej ulubioną drużyną hokejową są Pittsburgh Penguins --> KLIK
* Usilnie stara się ukryć swój francuski akcent, podpowiem, że bezskutecznie
* Uwielbia zapach lawendy, więc nic dziwnego, że sama nią pachnie
* Boi się dużych psów od momentu, gdy ugryzł ją labrador należący do sąsiadki.
* Uwielbia pływać, gdyby nie brakowało jej czasu, wstąpiłaby pewnie do drużyny pływackiej.
*Gdyby miała mopsa, nazwałaby go Frank.
KontaktAleksa2003
Inne Pupile:
Fryne



Imię: An Affair to Remember, jednak żeby za każdym razem nie wołać go po imieniu, Maya zwraca się do niego Alfie.
Płeć: Wałach
Rasa: Koń pełnej krwi arabskiej
Data urodzenia: 14.03.2012r.
Charakter: Alfie to przede wszystkim uosobienie gracji. Ten koń nawet płoszy się dumnie. Z jego postawy wręcz promieniuje lekkość, a w połączeniu z jego naturalnym urokiem otrzymujemy naprawdę słodkiego wierzchowca. Wałach jest bardzo ambitny przy czym uwielbia się też popisywać. Mając świadomość, że jest obserwowany będzie próbował pokazać innym wierzchowcom i ich jeźdźcom jaki jest świetny. Dla obcych jest nieufny, ale nie agresywny. Łatwo go do siebie przekonać za pomocą jedzenia, więc moi drodzy, smakołyki w dłoń!
Specjalizacja: Wszechstronny
Umiejętności: Alfie nie przoduje w żadnej z konkurencji, w każdej jest dobry, jednak nie najlepszy.  Dla Mayi jest on raczej koniem do rekreacji niż zawodów, ale dziewczyna nie wyklucza udziału w zawodach. Szybki o mocnym wybiciu i lekkim kroku, ufny i spokojny. Te cechy tworzą z niego idealnego konia do wszystkiego.
Właściciel: Maya Trottier

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz