Strony

poniedziałek, 1 maja 2017

Od Pain Cd Nevra

Właśnie wychodziłam z budynku, by wziąć na krótki spacer po lesie moją klacz. Niestety coś, a raczej ktoś stanął mi na drodze. Dany ktosiek z impetem we mnie uderzył, a ja omal się nie przewróciłam.
- Przepraszam, wszystko ok?
- Jak widać - mruknęłam rozbawiona tym, że w ostatnim tygodniu wpadłam już na na prawdę zadziwiającą ilość osób. Tylko, że tym razem ktoś wpadł na mnie, nie ja na niego.
- Czyli tak - zaśmiał się.
- Jesteś nowy? - zapytałam przyglądając się uważnie chłopakowi. Był ode mnie o wiele wyższy, jak większość ludzi w społeczeństwie. Posiadał lekko falowane, czarne włosy i niebieskie oczy. Ubrany był w biały t-shirt, czarną, rozpinaną bluzę z kapturem i czarne spodnie. Na bank nie chciał zwracać na siebie niczyjej uwagi.
- Tak, właśnie przyjechałem. - teraz to on uważniej mi się przyjrzał, a jego wzrok zatrzymał się na moich rozpuszczonych, nieco potarganych włosach. - Specyficzny kolor... - stwierdził, ujmując jedno pasmo w dwa palce i przyglądając mu się uważnie. - Jak masz na imię?
- Pain. A ty?
- Nerva.
- Ja mam specyficzny kolor włosów, ty za to masz specyficzne imię. - wypaliłam jak zwykle z trochę zbyt dużą szczerością, szczerząc się przyjacielsko. - No nic, to do zobaczenia. Gdybyś czegoś nie wiedział, będę w stajni. - zbiegłam ze schodów i wyszłam na zewnątrz.
Już od rana Another Chance przesiadywała na pastwisku razem z innymi końmi. Poszłam więc po uwiąz i kantar, po czym przeskoczyłam przez płot i skierowałam się w stronę kasztanowatej klaczy.
- No chodź, dzieciaku. - powiedziałam zachęcająco, zbliżając się coraz bardziej. Gdy tylko znalazłam się dostatecznie blisko, szybkim ruchem wciągnęłam kantar wprost na nos zwierzęcia. Klacz prychnęła niezadowolona i dała poprowadzić się do wyjścia. Otworzyłam bramę i wyprowadziłam Another, następnie dokładnie ją za sobą zamknęłam. Podeszłam ze zwierzęciem do koniowiązu, gdzie przywiązałam ją i zaczęłam czyścić jej brudną od błota sierść.

Nevra? Wybacz, że takie marne. Następnym razem się postaram

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz