Strony

poniedziałek, 1 maja 2017

Od Nathaniel'a Cd Marie

- Nie. - stanąłem w miejscu jak wryty i nie zamierzałem ruszyć się ani o krok. Pff, nie pierwszy raz wracałem do domu po pijaku, mam wprawę, a laska jest przewrażliwiona. 
- Nie myśl, że sam pojedziesz. - warknęła.
- Zawsze możesz ze mną. - zaśmiałem się i obdarzyłem dziewczynę złośliwym spojrzeniem. 
Chwilę później stwierdziłem, że na prawdę lubię ją denerwować. 
- Chyba śnisz. Wsiadaj. - wysyczała a ja czułem, że traci cierpliwość do mojej osoby.
- Niech ci będzie, mamusiu. - rozbawiony przewróciłem oczami, po czym zająłem miejsce obok dziewczyny.
Wyciągnąłem telefon i napisałem do kumpla, by podrzucił mi motocykl pod akademię. Na szczęście się zgodził i zapewnił, że rano będzie stał na podjeździe.
Marie siedziała jak na szpilkach, ciekawe, dlaczego. Może się mnie bała? No bo przecież jestem taki niebezpieczny i agresywny, co nie?
Taksówka zatrzymała się pod Morgan University. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę budynku z pokojami.
Podszedłem bliżej do towarzyszącej mi dziewczyny, po czym klepnąłem ją w tyłek pogwizdując przy tym teatralnie. Marie obdarzyła mnie morderczym spojrzeniem, a ja po prostu prychnąłem śmiechem.
- Nie znamy się nawet dzień, a już polubiłem cię wkurzać. - stwierdziłem otwierając przed dziewczyną drzwi. Ta przechodząc obok mnie pacnęła mnie w ramię, po chwili znikając mi z pola widzenia. No cóż.
Jak najciszej potrafiłem wszedłem po schodach na górę, następnie otworzyłem drzwi do mojego pokoju i od razu rzuciłem się na łóżko. Nie miałem nawet siły ściągnąć z siebie ubrań i odłożyłem tę czynność na jutro... w południe. Jak już się obudzę.

*Next time*

Ze snu obudził mnie pulsujący ból głowy. Nie, tylko nie to. Dlaczego ja zawsze muszę się schlać tak, że na następny dzień nie pamiętam jak mam na imię?
Ostrożnie przeszedłem do pozycji siedzącej. Wody, potrzebuję wody i czegoś przeciwbólowego, natychmiast. 
Ale nie wyjdę w takim stanie na zewnątrz.
Ostatkiem sił doczłapałem się do łazienki, gdzie wziąłem prysznic, umyłem zęby i założyłem czyste ubrania. Włożyłem do kieszeni pieniądze i opuściłem pomieszczenie. 
Tylko, cholera, gdzie tu jest apteka? Jeżeli w ogóle jest? 
 
Marie? To jest dopiero marne opko xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz