Strony

sobota, 27 maja 2017

Alexander Henry Fortesquieu i Despero El Diablo

[buźki użyczył Will Tudor]
Motto: Sny są miejscem gdzie najlepiej poznamy człowieka. Są miejscem pozornie bezpiecznym. To tam ludzie skrywają swoje największe tajemnice. Sny są naszym drugim życiem.
Imię: Alexander. Imię bardzo znane, kojarzone z wieloma językami, niemalże popularne. Wiele osób z jego bliskiego otoczenia postanowiło jednak, że zamiast popularnego skrótu jakim jest Alex lub Alec, zacznie nazywać go Xander. Do tej pory chłopak nazbierał przezwisko typu Szczur wodny, Acuario, Piscina, Frog, Alex-el-es. Różni ludzie, różnie go nazywają. Rodzice wybrali mu takie a nie inne imię, a chłopak nie zamierza zmieniać go z powodu własnego roztargnienia. Cieszy się że przezwiska oddają jego zainteresowania i charakter w jednym. To człowiek kochający.... Siebie samego. A Henry to jego drugie imię. Prawa że ładnie?
Nazwisko: Fortesquieu. Ni to angielskie, ni hiszpańskie, ni francuskie. Nikt nie może więc łatwo rzecz "O! Anglik". Nie byłoby to bowiem prawdą. Nikt nie zwraca się do niego po nazwisku, które łamie język bez dwóch zdań.
Płeć: Mężczyzna chyba że nie wierzysz. To twój błąd.
Wiek: 17 sierpień 1997 (20 lat). Jednak można go określić jako nie do końca dojrzałego. Wiek się nie liczy tylko czyny. On nie zachowuje się jak przystało na jego dorosły wiek.
Pochodzenie: Stany Zjednoczone; Los Angeles. Ale jego ojciec cały czas się przemieszcza, przez niestałą pracę co utrudnia dzieciom życie.
Pojazd: Nie posiada. Nie był mu potrzebny przy koczowniczym trybie życia, aczkolwiek prawo jazdy posiada i jeździć potrafi. Do Morgan dowiózł go po prostu pan Horace, wraz z Livvy i mamą.
Pokój: 75
Grupa: III
Poziom: Średnio zaawansowany
Koń: Despero El Diablo. Koń odkupiony z cyrku, przejeżdżającego przez Californię.
Głos: Coldplay
Rodzina:
Ann Virginia Matthews-Fortesquieu - Doprawdy urocza czterdziestopięcio letnia kobieta. Rozwiodła się z mężem gdy tylko nadarzyła się okazja i uciekła do Londynu. Zostawiła dzieci na pastwę ojca i całkiem miłej opiekunki z Hiszpanii. Pracuje jako doradca finansowy jednej z większych szkół w Anglii. Jest to charyzmatyczna kobieta, która nie boi się ubrudzić sobie rączek podczas ciężkiej pracy. Ciekawostka? Ma czarne włosy i brązowe oczy. Nie przypomina, doprawdy, większości rodziny. Wszystkim dookoła wpaja że lojalność jest najważniejsza. Prawdopodobnie nigdy nie sprawiła, że jej rodzice dostali zawału od jakiegoś głupiego wybryku (a szkoda), więc sama nie potrafi zrozumieć takich zachowań u nastolatków. Wielokrotnie usiłowała także zabrać ze sobą ukochane zwierzaki dzieci, ponieważ "są już za duże na króliczki i pieski", ale kończyło się to niepowodzeniem. W gruncie rzeczy, jest dobrą matką. Ale bardziej nadaje się na policjantkę. Chyba każdego przestępcę wgięłaby w ścianę, zanim ten by zwiał. Doskonale wychodzi jej uprzykrzanie innym życia.
 Connor Andrew Fortesquieu - Opiekuńczy, zabiegany... Niekoniecznie idealny. Jest to oczywiście ojciec Alexandra. Nikt inny nie byłby w stanie sprostać wychowaniu tylu dzieci. Pracuje jako zaklinacz koni. A przynajmniej stara się uświadomić ludziom że konie to nie są byle jakie zabaweczki za ileś tysięcy. Jedno spojrzenie w jego zawzięte niebieskie oczy i już stoisz obok niego i pomagasz bezbronnym, pół tonowym zwierzakom. To po nim Xander odziedziczył tak jasne włosy. Ojciec nie chce by jego dzieci były idealne. Pragnie by jego podopieczni znaleźli własną drogę w życiu i nie kierowali się jakimiś wskazaniami i przeciwwskazaniami. To mężczyzna zabawny. Jednak... Niesamowicie lojalny i uparty. Pod tym względem pasowali do siebie razem z Ann. Bardzo ubolewał, kiedy jego była żona znalazła sobie innego partnera, ale wiedział, że w takiej sytuacji należy odpuścić. Sam nie znalazł nikogo, kto byłby godzine zastąpić niepowtarzalną Ann Matthews. Cóż jednak poradzić. Alex czuje się przywiązany do tego człowieka ponad wszystko.
Horace Jack DiCaprio - Tutaj nazwisko może cię potwornie zmylić. Ten człowiek to jeden wielki kłamca, oszust i idiota. Zmienił sobie nazwisko gdy miał dwadzieścia parę lat i tak zostało. Obecnie ma trzydzieści dziewięć na karku i śmiał skraść serce rodzicielki Alexandra Fortesquieu. Cała rodzina F, pała do niego niesamowitą nienawiścią. Jego rude włosy sprawiają że młodsze rodzeństwo Xandra wpada w szał. Bo kto by lubił rudych? Wiadomo jakie krążą plotki. Ten człowiek kompletnie nie pasuje do rodziny, a przynajmniej tak utrzymują wszystkie dzieci. Pracuje jako wykładowca na Oxfordzie. Może i jest ideałem, ale skoro już musiał się pojawić, to czemu akurat wtedy kiedy ojciec dzieci wychodził ze szpitala po ciężkim urazie? Jest on jedną wielką zagadką i utrapieniem. Ku zaskoczeniu wszystkich ludzi, to najbardziej kulturalny człowiek jakiego świat widział. Nie posługuje się prymitywnymi żartami i sarkazmem. Wyjątkowo prawdomówny. Ale i tak przyjęto zasadę, że należy go nienawidzić.
Arthur James Fortesquieu - Dwudziesto cztero letni brat naszego bohatera. Bardzo pozytywna postać, w tym gronie czarnych charakterków. Wieczny optymista, nienawidzący lenistwa tak popularnego u młodzieży. Na niego można liczyć zawsze i wszędzie. Jest to osoba rozsądna, a zarazem szalona. Nie da się go nie lubić i już. Czasami miewa swoje humorki - jak każdy - ale nawet wtedy da się go jakoś znieść. Pracuje pomagając ojcu i opiekunce. Przy okazji niańczy dwoje młodszego rodzeństwa. Cała rodzina słucha Arthura, ufa mu i powierza sekrety. Piscina to nie wyjątek. On także uważa brata za kogoś z wyższych sfer. Za istotę nadprzyrodzoną.
Livvy Mia Fortesquieu - Najmłodsza z rodziny. Ma czternaście lat, ale uważa się za całkowicie dorosłą i samodzielną panienkę. Niestety ma najgorzej. Po rozwodzie matka zabrała ją ze sobą do Londynu i teraz Liv musi przebywać z panem DiCaprio w jednym domu. Dziewczynka posiada czarne, falowane włosy i przenikliwe niebieskie oczy. To dziewczynka uważająca Alexandra za swój jedyny i prawowity wzór. Nie załapała bakcyla jazdy konnej, ale te zwierzęta i tak ją kochają. Teraz uczęszcza do londyńskiej szkoły, i posiada nawet własnego królika. Tylko na tyle zgodziła się matka dzieci. Mimo wszystko Livvy to wieczna optymistka, skacząca tu i tam, i wszystkich uszczęśliwiająca. Nienawidząca tylko obecnego partnera swojej mamy.
Heather Hope Downriver - przyjaciółka Xandra z czasu kiedy był w Nowym Jorku. Zdążył ją polubić, a potem wylądował w Szwajcarii. Z tego co pamięta to Hope okazywała mu więcej wdzięczności niż on sam chciał i potrzebował. Dziewczyna po przejściach. Pamięta też jej przyrodniego brata, Kyle'a Hidehopp'a. Dlatego nie martwi się o Heather tak często. Wie że jest w dobrych rękach.
Aparycja: Alexander Henry Fortesquieu, to chłopak wysoki. No bo halo? Jak inaczej dostałby się do drużyny koszykówki? Mierzy sobie 180 cm. Nie najgorzej. Blond włosy odziedziczył po ojcu, tak samo jak lodowato niebieskie oczy. Nie wyrażają one ani krzty współczucia, aczkolwiek dodają mu blasku. Jest całkiem wysportowany, jeśli już o tym mowa. Ma bladą cerę. Znacie ludzi z taką... gulką w gardle? Ona tak wystaje. Musicie ją znać. Przy spotkaniu z nim, rzuca się w oczy. Oprócz tego chyba nic nie sprawia, że chłopak mógłby się czymś wyróżniać spośród innych. Preferuje styl wygodny. Bardzo nie lubi zakładać garniturów, krawatów, lakierek i tym podobnych. To na tyle jak o to chodzi.
Charakter:
A jak... Arogancki. Taki właśnie jest Alexander. Ta cecha przeszyła go do szpiku kości. Przez to chłopak stał się niemalże nieznośny. Ale on tego nie widzi. Bo ludzie widzą w sobie tylko to co najlepsze, co nie?
B jak bezczelny. Nie przejmuje się tym co ktoś o nim pomyśli, gdy ten w prost powie ci o czymś, o czym wolałbyś nie wiedzieć. Jednak on nie dość że za dużo mówi, to jeszcze wali prosto z mostu to co chce powiedzieć, bez ogródek. O pierdach i tym podobnych też gada. Nie zdziw się
C jak czarujący. Swoim urokiem omotał już tyle panien, że pewnie nikt nawet nie spostrzegł jak bardzo Xander się zmienił. Na lepsze, czy na gorsze... Nikt nie wie. Kiedyś był szarą myszką. Obecnie zagada do każdej (prawie) panny, a ona zrobi o co ją poprosi. Jak to się stało...?
D jak denerwujący. Po kilku minutach zdążysz się otrząsnąć i spoliczkować. On po prostu będzie cię przedrzeźniał, udawał że ie słyszy protestów... Sprawi, że dostaniesz wysypki i zaczniesz być czerwony jak burak ostatni. Jeszcze nikt nie wytrzymał z nim dwóch godzin, non stop. Nie podejmuj tego wyzwania... Proszę.
E jak ekscentryczny. Jego zachowania są dziwne i niewyjaśnione. Tak samo jego zainteresowania. Nie lubi on towarzystwa ludzi, na tyle, że jest w stanie siedzieć całe lata tylko z psem lub szczurami. Oj tak... Woli od nas, zwierzęta.
F jak filozof. Jak już go lepiej poznasz, to zobaczysz, że jego powiedzonka z filmów, książek i wierszy są bardzo dopasowywane do sytuacji. Z pozoru wkurzające. Naprawdę, całkiem pożyteczne i niekiedy zabawne.
G jak geniusz. No może nieco przesadzam... Ale ważne jest to, że to nie taki skończony idiota. Czasami wpadnie mu do łba naprawdę fajny pomysł, godny szacunku.
H jak humorzasty. Raz jest miły i tryska energią, a potem znowu wraca ponury Alex-el-es. Czemu? Nie mam pojęcia zielonego. Tak już po prostu ma.
I jak infantylny. Zachowuje się jak dziecko pomimo swego wieku. Nie dostanie czegoś? Toż to barbarzyństwo. Można porównać tą cechę z rozpieszczeniem lub dziecinnością. Ale ja nazwałam to akurat tak.
J jak jjjjj..... jakiś tam. Zostawmy to bez odpowiedzi.
K jak kreatywny. Oooooj, wierz mi. Jego pomysły przechodzą najśmielsze oczekiwania. A ponieważ jest bezczelny to jego kreatywność także.
L jak leniwy. Znienawidzona cecha, przez jego starszego brata. Tak zwane "zrób to za mnie". Znacie dziesięć oznak lenistwa? To taki mem z Facebook'a, idealnie pasujący do Alec'a.
M jak monotematyczny. Jak już upatrzy sobie odpowiedni temat i ofiarę to będzie nawijał o tym i nawijał... najczęściej potrafi godzinami gadać tylko o koniach.
N jak nieodpowiedzialny. Potrzebuje niańki, która powstrzymywałaby od głupich i nieodpowiedzialnych pomysłów. Bo on nie bierze na siebie winy. Zostawia na pastwę losu. Tylko czasami ma wyrzuty sumienia i to jeszcze musi to być osoba którą chłopak lubi.
O jak ordynarny. Czyli wulgarny, chamski i nieprzyzwoity w jednym słowie. Uwierzyłbyś? Niestety chyba byś uwierzył kochany człowieku.
P jak pesymista. Świat postrzegany przez Alexandra jest czarno-biały. On woli nie spodziewać się zbyt wiele po ludziach. Oni są zawodni, kierują się pieniędzmi i układami pomiędzy sobą. Jak tu być optymistą...
R jak rozrzutny. Czyż to nie pasuje do ludzi ordynarnych? Według mnie, pasuje i to nawet bardzo. Chętnie pozbywa się nie swoich rzeczy.
S jak sprytny. Znajdzie wyjście z każdej sytuacji, jak tylko wywali z siebie tego strasznego lenia i weźmie się do roboty. Chłopak przecież głupi nie jest. Umie wykorzystać innych ludzi do swoich celów.
T jak twardy. Mało co z niego wydusisz pod przymusem. Najwyżej jedno, dwa słowa, najczęściej tylko jakiś gest lub coś w tym stylu. Przymus, to nie najlepszy sposób na wydobycie od niego informacji.
U jak uprzejmy tylko dla tych których chce. Najczęściej to tylko na pokaz, z chęci wyrobienia sobie dobrej i nieskazitelnej opinii na samym początku. Później nawet na to nie licz.
W jak wyrozumiałość dla dzieci i zwierząt. Na nie, nie umie nakrzyczeć i postawić ich do pionu. Uważa, że to by było nie fair wobec nich. Odpuszcza im jak tylko się da.
Z jak zabawny. No przyznaję. Po podsumowaniu to jednak da się z niego śmiać bez większych przeszkód. Śmiech to taka ważna rzecz w życiu każdego człowieka... Śmiej się i ty.
Zainteresowania: Z ojcem fanatykiem koni, jasne jest jego zamiłowanie do tych zwierząt. Frog zajmuje się także pływaniem na poziomie olimpijskim. Od czasu do czasu lubi narsować jakiś krajobraz. Nie ma ręki do malowania ludzi i zwierząt. W szkole grał w drużynie koszykówki, ale szybko odkrył, że to nie jest jego prawdziwa pasja. Nie fałszuje gdy śpiewa, ale szczerze woli grę na gitarze od melodyjnego spiewu. Kiedyś lubił też uważać na dawną koleżankę, by nic sobie nie zrobiła. Przede wszystkim ze względu na jej ciężkie życie i brak innych ciekawych rzeczy do roboty. Samodzielnie nauczył Królową Butterfly, kilku sztuczek. Próbował także na Diablo, ale koń ponownie pokazał, że robi to co on chce, a nie to czego chce Aexander. Lubi też w samotności pisać poezję i czytać książki co nie cieszy się aż taką popularnością wśród męskiego gatunku.
Inne:
+ Ma problemy z astmą jednak stara się je zatuszować przed wzrokiem innych
+ Nigdy nic sobie nie złamał, przez ostrożność jego rodzeństwa i reszty rodziny
+ Boi się tylko robotów, przez kilka kiepskich horrorów
+ Marvel życiem
+ Był w Nowym Jorku gdy Heather potrącił samochód i gdy rozstała się z Maureen Rhodes
+ Teraz mieszka blisko matki, ale stara się jej nadal unikać (MU jest blisko Londynu)
+ Lubi fantasy
+ Nie przepada za romansami (filmami)
Kontakt: Komunia03
Inne Pupile: Queen Butterfly is visiting her husband in New York - żywiołowa sunia rasy Kundel bury. Jedno z dzieci Lady Diane come back to home, pierwszego psa rodziny Fortesquieu oraz Prince Hamilton is in the work, psa ze shroniska, teraz także psa rodziny Alexandra. Ta sunia to ktoś żywiołowy, pełen energii niemalże niewyczerpanej. Jej imię skraca się do Queen, ewentualnie Butter lub Butterfly. Ukochane zadanie tej suni to uprzykrzanie życia Alex'owi zamiast matki. Robi wszystko żeby tylko jej zadanie zostało dobrze wykonane. Ale... Oprzyj się temu słodkiemu pyszczkowi...

Imię: Despero El Diablo. Imię które kojarzy się tylko z diabłem, śmiercią i szaleństwem. Nie zdziwi was więc to iż idealnie pasuje ono do tego ogiera. Pełen werwy rumak miał niegdyś imię Nueve Dia est Negra Noche. Ale na co komu długie imiona które często są dwuznaczne? Stadnina do jakiej trafił Diablo, zmieniła jego imię na to krótsze. Nie chcieli sprawiać problemów.
Płeć: Ogier na co wskazuje już sam charakter rumaka i moje opisy. Trzeba myśleć.
Rasa: Jest to mieszanka SP, KWPN, Hanowera, Selle Français, Quarter Horse oraz Lusitano. Tak więc ogier nie ma określonej rasy. Nie możecie zwalać winy za jego zachowanie na geny.
 Data urodzenia: 4 lipca 2010 [7 lat]
Charakter: Despero El Diablo to nie byle ogierek. Zachowuje się jak przywódca stada. Wszystkich przepędza ze swojego terytorium. Skacze do łbów innym wierzchowca. To ON musi prowadzić. Jeśli nie dostanie decydującego głosu w starciu z człowiekiem jest ryzyko że na ręce zostanie ci krwawy ślad po jego wspaniałych ząbkach. Nie daje sobie zaplatać grzywy. Cud że w ogóle da się go jakoś osiodłać i porządnie wyczyścić. Jak chcesz aby był grzeczny to on odstawi taki pokaz że pożałujesz do końca życia. Siła fizyczna? Odpada. Diablo naprawdę jest diabłem. To okrutny wierzchowiec. Sęk w tym, że nie potrafi zaufać żadnemu człowiekowi tak do końca. Kiedyś ludzie poważnie go skrzywdzili. Teraz inni płacą za grzechy swojego gatunku. Koń nie szczędzi nikomu swojej upartej i kapryśnej natury. To on decyduje co robi, kiedy to zrobi i jak to wykona. Nie lubi głaskania, oraz wszelkiego dotykania. Szczególnie w okolicach pyska. A tylko spróbuj to pożałujesz.
Specjalizacja: Koń stworzony do biegania. Życie bez wolności nie ma dla niego sensu. Alexander przestał się z nim siłować. Pogodził się z ogierem nie nadającym się do rekreacji. Jednak Diablo zaskakująco dobrze skacze. Lubi to. A jego dzikość pozwala na szybkie biegi nawet na długich dystansach.
Umiejętności: To najbardziej nieposłuszny i rozbrykany koń na całym świecie. Ma momenty kiedy wyłamuje przed przeszkodami wysokimi. Figury z ujeżdżenia, ta cała elegancja i posłuszność to nie jego bajka. To co lubi najbardziej i cieszy nawet Xandra to jego płynne chody i bardzo szybki galop. Koń jakby lata. Wszystkie wyścigi w jakich do tej pory Diablo brał udział, zakończyły się pierwszym miejscem. On musi się wybiegać, dać upust nerwowej naturze. Często ponosi niedoświadczonego jeźdźca. W cross'ie należy się jak najlepiej zabezpieczyć przed błotem w razie gdyby nawet tam wyłamał. Choć las to jego żywioł to nigdy nic nie wiadomo. Może przestraszyć się byle zająca.
Właściciel: Alexander Fortesquieu, o ile ten koń w ogóle uważa kogokolwiek za swojego prawowitego właściciela. 

2 komentarze:

  1. Ta "gulka w gardle" to jabłko Adama, jeżeli dobrze pamiętam. XD

    OdpowiedzUsuń