Strony

niedziela, 1 stycznia 2017

Od Cole'a CD Adeline

Lekcje upłynęły bardzo szybko. W sumie nic ciekawego się na nich nie działo. Wyszedłem z budynku szkoły i skierowałem się w stronę swojego domu. Plecak rzuciłem na podłogę. Od razu po przekroczeniu progu powitał mnie Liam radośnie szczekając. Wulkan energii normalnie. Poszedłem do kuchni. Zauważyłem, że mój pies nie ma jedzenia. Stał przy misce i gapił się we mnie tępym wzrokiem. Zaśmiałem się pod nosem i wyciągnąłem z szafki jego karmę. Pies w zaskakująco szybkim tępie pochłonął zawartość miski i udał się za mną na górę.
Z szafy wziąłem pierwsze lepsze ciuchy do jazdy i poszedłem do łazienki się przebrać.

*Godzinę pózniej*

Usiadłem przy jednym ze stolików na dużej i przestronnej stołówce. Ludzie dopiero powoli zaczęli się zbierać. Wyjrzałem przez okno, z którego było widać pastwiska i stadninę. Moje rozmyślania przerwał mi dziewczęcy głos.
- Mogę?- spytała Adeline
Kiwnąłem głowa na potwierdzenie i lekko się uśmiechnąłem. Dziewczyna też była przebrana już w ciuchy do jazdy - to nie uszło mojej uwadze.
- Widzę, że już gotowa?- zaśmiałem się
Adeline spojrzała po siebie, a potem zerknęła na mnie.
- Ty też- odparła i się uśmiechnęła

Stałem przy Avengerze i zacząłem go czyścić. Nie miałem nic lepszego do roboty, wiec wyszedłem szybciej z domu.
Chwile pózniej zacząłem go siodłać i po kilku minutach kasztan był gotowy. Chwyciłem za wodze, chcąc wyprowadzić ogiera i zauważyłem, że Adeline już stoi ze swoim koniem i czeka.

Adeline?
Bardzo Ciebie przepraszam, że tak późno. To się więcej nie powtórzy x3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz