Strony

piątek, 1 grudnia 2017

od Toddiego cd Vony

Dojechałem do domu i wgramoliłem się do siebie, spać, tak to lubię. Padłem na łóżku myśląc o mojej nowej znajomej która zawładnęła moim umysłem, piękna brunetka miała naprawdę w sobie coś. Westchnąłem zakładając ręce za głową i patrząc na sufit, a niby tak trudno o nowe osoby a tu proszę. Usnąłem z jej oczami wyrytymi w moim mózgu. Rano wyszedłem na śniadanie z nadzieją ,że moja znienawidzona ulubiona koleżanka będzie przy stole, jednak trzeba było być dla niej miłym. Prawda? Była wredną suką ale trzeba być miły, sam bywałem kawałkiem chuja. Szczególnie kiedy wpadałem z moje stany złości.
********
Wyjechałem z Zotim w teren, jednak to był najlepszy trening dla tego konia. Spokojnie jeździłem po lesie zachwycając się nadchodzącym deszczem, chmury wyglądały trochę jak by miał padać śnieg, ciemne, gęste i sunące bardzo szybko po niebie. Koń nastawił uszy i zawrócił w kierunku stajni.
-Okay, racja..-Wymamrotałem i zagalopowałem. Zaczęło się, grzmoty pioruny  Zwolniłem konia widząc leżącą na ziemi osobę, kolorowowłosą osobę. Ona ma szczęście. Zeskoczyłem i szybko przykucnąłem obok dziewczyny. Miała odrobinę rozbiegany wzrok ale tak wydawało sie okay, kto tę idiotkę puścił bez kasku?
-Co włoski by sie pogniotły w kasku? Tak ładniej?-Uniosłem ją i przełożyłem przez siodło. Coś mruknęła, najwyraźniej szok albo coś takiego bo nie była w stanie panować nad swoim ciałem, albo zjebała sobie odcinek szyjny kręgosłupa, chuj wie. Powoli ruszyłem w kierunku ośrodka który był blisko, jej koń był już w boksie, ktoś mądry go wpuścił. Ją zabrali stajenni i mam spokój.  Westchnąłem  ogarnąłem mojego konia, ten był całe szczęście mało strachliwy i chyba tylko siekiera w bok by go wyskoczyła. Czemu ludzie nie myślą? Sam nie jestem mądry ale wiem ,ze niektórych zasad nie wolno naginać no. Serio, kask nie boli. Zdjąłem mój z głowy i odłożyłem do szafki. O losie czemu ludzie nie myślą. Ogarnąłem się szybko i przebiegłem przez ulewę do siebie.
<vona? Umierasz tam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz